Więcej...

    Ahoj Królowo! Kim była królowa piratów, która nie ugięła się nawet przed Elżbietą I?

    W Irlandii nazywana jest Królową Piratów i pozostaje jedną z najsłynniejszych kobiet, jakie parały się tym fachem. Ta władczyni za oręż miała wiatr i fale mórz i oceanów, a strach zaglądał jej w oczy tylko podczas sztormów, nigdy z powodów gier między ludźmi. Jej sława po dziś dzień rozpala wyobraźnię artystów, historyków i odwiedzających miejsca, w których niegdyś bywała.

    Grace O’Malley lub po irlandzku Gráinne Ní Mháille umierając w swoim zamku

    w wieku siedemdziesięciu lat, miała za sobą niezwykłe życie. W Anglii uważana była za piratkę łupiącą statki handlowe i wybrzeża, ale w legendach Irlandzkich przedstawiono ją zupełnie inaczej. Dla mieszkańców kraju czterolistnej koniczyny to bohaterka, niestrudzona poszukiwaczka przygód, dobrodziejka swoich ziem.

    Aż do początków XXI wieku nie było pewności czy istniała naprawdę. Dopiero badaczka Anne Chambers posunęła znacząco do przodu prace nad poznaniem dziejów Grace. Usystematyzowała i zweryfikowała wiedzę płynącą z wcześniejszych publikacji.

    Wiatr we włosach?

    Rodzina Grace wywodziła się z rodu rządzącego Królestwem Umail w zachodniej Irlandii. Mężczyźni z tego rodu były żeglarzami, a bez ich wiedzy nic nie mogło się wydarzyć na wodach, które uważali za swoje. Centrum ich działań były północno-zachodnie wybrzeża Irlandii. Kontrolowali oni połowy ryb, handel, pobierali cła i inne daniny. Byli panami tych wód i okolicznych ziem, a swoją władzą nie lubili się dzielić.

    Już jako nastoletnia dziewczyna była spragniona przygód i przemierzania bezkresu mórz. Jedna z irlandzkich legend opowiada o jej brawurowym początku życia na statku. Była jeszcze nastolatką, kiedy zapragnęła udać się na wyprawę do Hiszpanii. Okazją ku temu był fakt, że jej ojciec miał wyruszyć na Półwysep Iberyjski w celach handlowych. Ojciec Grace się nie zgodził, a żeby dziewczynę zniechęcić uznał, że to zły pomysł, bo jej piękne długie włosy zaplączą się w liny statku. Ale te słowa wcale nie zniechęciły dziewczyny. Zamiast się poddać, ogoliła się na łyso i wróciła do negocjacji z ojcem. Temu czynowi zawdzięczała przydomek „Gráinne Mhaol”. Maol po irlandzku znaczy „łysy”.

    Jej niezwykłość wynikała też z nieprzeciętnego wykształcenia. Nie dość, że umiała czytać i pisać to robiła to w kilku językach! Wiadomo, że mówiła po hiszpańsku, francusku, szkocku i w kilku innych dialektach wysp brytyjskich. Znała też łacinę, a więc otworem stała przed nią wiedza całego ówczesnego świata.

    Mężowie, przygody i statki

    Kiedy miała 16 lat została wydana za mąż za Dónala an Chogaidh Ó Flaithbheartaigh, znanego jako O’Flaherty. Pochodził z równie wpływowego irlandzkiego rodu posiadającego własną flotę i słynącego z umiejętności dobijania owocnych transakcji handlowych. Nie pozostało zbyt wiele informacji na temat tego małżeństwa. Wiadomo, że związek ten wywołał poruszenie po stronie angielskiej. Ten związek był czymś więcej niż relacją dwojga ludzi, miał wymiar polityczny i gospodarczy. Piętnaście lat później O’Flaherty zginął w boju, a jego dawni przeciwnicy, angielski klan Joyce’ów, podjęli próbę odebrania warowni znanej jako Zamek Koguta. Przed laty należał on do nich, a zmarły mąż Grace im ją odebrał. Wdowa jednak poprowadziła obsadę Zamku do walki, a o dniu bitwy krąży wiele legend. Jedna z nich opowiada, ze kiedy nieprzyjaciele zaatakowali jej dom, nakazała roztopić ołów, którym pokryte były dachy zamku. Ołów ten spłynął na głowy atakujących. Bez względu na to, czy ta opowieść jest prawdziwa, czy nie, po udanej obronie siedziby Grace zaczęto nazywać to miejsce Zamkiem Kury.

    Jeszcze bardziej przeraziło Anglików kolejne zamążpójście Grace. Kiedy w 1566 roku poślubiła Risdeárda an Iarainn Bourke, do połączonych sił jej rodu i zmarłego męża, dołączył trzeci. I tak jak badacze przypuszczają, że pierwsze małżeństwo Grace było pełne uczuć, to drugie zdaje się być związkiem z rozsądku. Była jeszcze dość młoda, a w XVI wieku samotna wdowa miała bardzo trudny żywot, szczególnie kiedy chciała utrzymać tak wysoką pozycję, jaką miała Grace. Jej drugi mąż nazywany „Żelazny Richardem”, a jego ród rezydował w zamku Rockfleet, znanym też jako Carraigahowley nieopodal Newport. Kontrolował on rozległe obszary, w tym wiele akwenów nadmorskich, które stanowiły idealne kryjówki dla poszukiwanych jednostek oskarżanych o piractwo. Grace była jednak bardzo sprytna i podpisała kontrakt ślubny na roczny okres próbny. Ten czas jej wystarczył, aby przejąć zamek, z którego okna ogłosiła koniec swojego małżeństwa. Żelazny Richard pozostał za bramą, a wszelkie próby odzyskania mienia spełzły na niczym. Grace nigdy więcej nie wyszła za mąż, ale miała bogatą listę kochanków. Niemal tak bogatą jak flotę, która zdaje się, że ekscytowała ją o wiele bardziej niż miłostki.

    Spotkanie z królową

    Odtąd Grace niepodzielnie władała swoim majątkiem powiększonym o dobra otrzymane i zagarnięte od byłych mężów. Latami składano skargi do Angielskiej Rady w Dublinie, że statki rodziny Grace i jej pierwszego męża zatrzymywały rozmaite statki i domagały się opłat w zamian za możliwość przepłynięcia przez kontrolowane przez nich wody. W przypadku odmowy dochodziło do grabieży, a nawet egzekucji. Dzięki temu procederowi zgromadziła ogromny majątek, zyskała miano królowej piratów, ale też sympatię wielu ludzi, którzy wspierali ją. Wolała być na morzu niż na lądzie. Nie zatrzymywało jej w tym ani macierzyństwo, ani fakt bycia kobietą. Jej awanturniczy tryb życia i smykałka do polityki sprawiły, że przez większość życia była wpływowym politykiem, kimś, z kim musiały liczyć się nawet najsłynniejsze osobistości jej czasów.

    W 1593 roku doszło do spotkania Królowej Elżbiety I i Grace. Choć dwór z Londynu wyraźnie oczekiwał, aby Grace uniżyła się przed królową Anglii, ta ani myślała tak uczynić. Nie tylko nie pokłoniła się przed Elżbietą, ale też rozmawiała z nią wyraźnie pokazując, że są równe sobie. Podczas spotkania rozmawiały używając łaciny, co dodatkowo podkreślało królewski status Grace. Nie była poddaną Elżbiety, kimś niższym stanem, podrzędnym. Siedziały naprzeciwko siebie, patrzyły sobie w oczy, negocjowały, a może nawet uśmiechały się. Obie miały już wówczas swoje lata, a większość znanych im z młodości osób czekało już na nie po drugiej stronie wieczności.

    Rezultatem rozmów było wypuszczenie dwóch synów O’Malley i jej przyrodniego brata, którym groził proces. Grace domagała się też usunięcia niejakiego Richarda Binghama ze stanowiska gubernatora. Choć pierwotnie Elżbieta zgodziła się to, szybko złamała ten zapis porozumienia. W zamian Grace zobowiązała się do zaprzestania ataków na angielskie statki handlowe, jednak w związku z postawą królowej Anglii, również uznała ustalenia za nieważne. Zwołała naradę wszystkich sojuszniczych irlandzkich klanów i podjęli decyzję o rozpoczęciu silnego natarcia przeciwko Anglikom. Zmasowany atak ogromnej ilości uzbrojonych okrętów znamy dziś w historii jako Wojnę Dziewięcioletnią.

    Legenda Królowej Piratów od wieków

    Jaka była Grace O’Malley? Nieustraszona, konsekwentna i bardzo inteligentna. Działała przebiegle i stanowczo, co przynosiło jej oczekiwane wyniki. Miała zapewne tylko samo zwolenników, co wrogów. Ponoć ludziom mieszkającym na ziemiach jej podległych żyło się dobrze, a swoich pracowników opłacała sowicie. Trudno dziś odtworzyć szlaki, jakie przemierzała, ale bez cienia wątpliwości odwiedziła wiele krajów Europy.

    Była też mściwa i nie wybaczała swoim wrogom, którzy przekroczyli jej granice. Kiedy ród MacMahon zamordował jej kochanka, Hugh de Lacy, Grace wpadła w szał. Zdaje się, że ów Hugh cieszył się jej faktycznymi względami, bo wściekła O’Malley najechała ich zamek. Co więcej, kiedy członkowie wyżej wspomnianego rodu udali się na modlitwy na świętą wyspę Caher, rozkazała porwać i zamordować wszystkich tych, którzy winni byli śmierci pana de Lacy. Ostatecznie przelała krew za krew, a także odebrała im zamek Doona, ich rodową siedzibę. To tylko jedna z wielu historii ukazujących jej bezkompromisowość, porywczość i bezwzględność.

    Przedstawia się ją w ikonografii zwykle jako rudowłosą, urodziwą, zielonooką kobietę z rozwianymi włosami. Kontrastowe do jej biografii romantyczne wizerunki Grace ukazują niemalże eteryczną Irlandkę o smukłych kształtach, dumnym i dostojnym wyrazie twarzy. Prawda jest jednak taka, że informacje na temat jej wyglądu są bardzo skąpe, więc w jej przedstawieniach więcej wyobraźni artysty, niż historycznej prawdy.

    Przewrotny los sprawił, że Grace O’Malley i Elżbieta I zmarły w tym samym roku. 1603 zapisał się jako ten, w którym z areny mórz i oceanów, zamków i politycznych dokumentów, zniknęły dwie niezwykle wpływowe kobiety. Grace zasnęła na wieki w siedzibie, którą odebrała swojemu drugiemu mężowi – na zamku Rockfleet. Tam ponoć do dziś można spotkać ducha Grace O’Malley, kobiety która nie bała się nikogo i niczego. Stamtąd rozpala wyobraźnię do dziś, uwodzi wdziękiem tajemnicy i urokiem buntowniczki.

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!

    Akceptuję Politykę prywatności / RODO i Regulamin serwisu

    Proszę podać swoje imię tutaj



    Inne w kategorii

    PARTNERZY