Więcej...

    Azulejo oznacza płytkę

    O płytkach ceramicznych wie już prawie wszystko, chociaż ciągle się uczy i rozwija. Tworzy jednoosobową firmę Azuliana i profesjonalnie, techniką majoliki, zdobi płytki. Wzory i kolory czerpie nie tylko z kultury hiszpańskiej, meksykańskiej i portugalskiej, ale także z polskiej. Poza tym kocha podróże. O tej niezwykłej pasji rozmawiam z Anną Polakowską-Kapicą.

    Anna Krauss: Jak sama o sobie piszesz na swojej stronie internetowej „Azuliana” – zdecydowałaś się na studia językowe, ale na szczęście Twoja artystyczna pasja przetrwała. Co studiowałaś?

    Anna Polakowska-Kapica: Studiowałam anglistykę. W szkole średniej byłam zafascynowana teatrem, chciałam zostać aktorką, ale niestety nie starczyło mi odwagi na realizację moich marzeń. Bałam się zawodów artystycznych, bo gdzieś krążyło przekonanie, że to zajęcia niepraktyczne i nieopłacalne. Niestety uwierzyłam w te przekonania i wybrałam filologię angielską, ponieważ lubiłam język angielski i byłam dobra z tego przedmiotu. Podobno w wyborze swojej ścieżki zawodowej należy kierować się tym, co moglibyśmy robić nawet, jeśli by nam za to nie płacili. To zdanie, jeśli dobrze pamiętam, Adama Hanuszkiewicza i zgadzam się z nim w stu procentach.

    Zajmujesz się ręcznym zdobieniem płytek ceramicznych – jak to się zaczęło? Skąd pomysł? Co Cię zainspirowało?

    Ręcznie malowane, kolorowe płytki ceramiczne podobają mi się właściwie odkąd pamiętam. Kiedy 14 lat temu urządzałam swój dom, natrafiłam na ręcznie malowane płytki meksykańskie Talavera, i zakochałam się. Musiałam je mieć. Znalazłam sklep, który sprowadzał oryginalną ceramikę z Meksyku. W ten sposób dekory z płytek Talavera znalazły się w mojej kuchni i na podstopniach schodów. Do tej pory mi się nie znudziły.

    Wtedy nie myślałam jeszcze o malowaniu samodzielnie takich płytek, choć hobbystycznie malowałam kubki, wazony i butelki. Musiało jednak minąć jeszcze kilka lat, zanim zdałam sobie sprawę, że chcę to robić profesjonalnie i że moja pasja może być pomysłem na biznes.

    Sam pomysł na stworzenie pracowni zdobienia płytek ceramicznych zrodził się podczas rozmowy z doradczynią zawodową, do której poszłam z poczuciem, że muszę coś zmienić w swoim życiu zawodowym, żeby robić coś, co da mi radość.

    Od roku zajmujesz się malowaniem ceramiki profesjonalnie. Nauczyłaś się technik zdobienia ceramiki – malarstwa podszkliwnego, majoliki, oraz naszkliwnego. Która z tych technik jest najtrudniejsza? A która najbardziej efektowna?

    Trudno powiedzieć, która technika jest najtrudniejsza. Tradycyjna technika wszkliwna, zwana inaczej majoliką, uważana jest za trudną, a jednak to w niej najwięcej tworzę, i ją najbardziej lubię. Od niej zaczęła się również moja przygoda z profesjonalnym zdobieniem ceramiki. Technikę majoliki można porównać do malowania akwarelą. Surowe szkliwo bardzo szybko chłonie wodę, i nie wybacza błędów. W swoim warsztacie oprócz farb ceramicznych używam tlenków kobaltu, chromu i miedzi, które wymagają więcej wprawy w malowaniu niż farby syntetyczne, jednak dają lepszy efekt wizualny, którego farba niestety nie da.

    Malowanie podszkliwne stosuję głównie w malowaniu talerzy i pater.

    Jeszcze tylko powiem, że dwa zdjęcia z płytkami przedstawiającymi kolorowe czaszki w stylu meksykańskim oraz zdjęcie z płytkami zatytułowane – płytki recznie malowane cuerda seca, są zrobione w innej technice niż majolika, nazwanej właśnie cuerda seca. Tej techniki cuerda seca nauczyłam się stosunkowo niedawno.

    Płytki sama szkliwisz i malujesz, a następnie wypalasz w 1000°C. Gdzie się nauczyłaś szkliwić i malować płytki?

    Moją pierwszą nauczycielką byłą Beata Grudziecka z Ceramiki Malborskiej, specjalistka od fliz holenderskich i malowania tlenkiem kobaltu. To na kursie u niej po raz pierwszy szkliwiłam płytkę biskwitową i zetknęłam się z tlenkiem kobaltu.

    U Beaty przeszłam zresztą całą serię szkoleń, włączając w to kafle secesyjne, malowanie naszkliwne, malowanie różnych form ceramicznych, a w planach mam kolejne szkolenia, m.in. z tzw. majoliki chłopskiej. Mogę powiedzieć, że malowania ceramiki nauczyłam się od niej, choć oczywiście praktyka jest tu równie ważna, i do wielu rzeczy doszłam metodą prób i błędów. W domu urządziłam pracownię, w której spędziłam wiele godzin malując już moje własne wzory i trenując zdobyte umiejętności.

    Stosujesz głównie tradycyjną technikę majoliki, która polega na malowaniu na surowym szkliwie. Co to jest technika majoliki i gdzie się jej nauczyłaś?

    Technika majoliki inaczej nazywana jest malowaniem wszkliwnym. Raz wypaloną, surową płytkę, czyli tzw. biskwit, szkliwimy i malujemy tlenkami lub farbami na tym surowym szkliwie. Następnie wypalamy w piecu ceramicznym w temperaturze ok. 1030 stopni Celsjusza.

    Nauczyłam się jej na kursie u Beaty Grudzieckiej , który ukończyłam w Akademii Łucznica.

    Czy Azuliana to jednoosobowa firma? Nadążasz z produkcją płytek?:)

    Tak, Azuliana to – póki co – jednoosobowa firma, czyli ja, Ania. Nazwa wzięła się z połączenia słów azul i Anna. Azul w język hiszpańskim i portugalskim znaczy niebieski. Z kolei, według jednej z teorii, od tego słowa może pochodzić słowo azulejo, które właśnie oznacza płytkę.

    Marka Azuliana jest na początku swojej drogi rozwoju, więc w tym momencie nadążam z realizacją zamówień. Natomiast na dalszym etapie najprawdopodobniej będę potrzebowała kogoś do pomocy. Myślę nad współpracą z moją mamą, która jest uzdolniona plastycznie i jest już na emeryturze, a chętnie pomogłaby mi w malowaniu płytek.

    Każda płytka jest jedyna w swoim rodzaju?

    Tak, każda płytka jest nieco inna. Nawet jeśli wykonuję ten sam wzór, to, choć bym nie wiem jak się starała, nigdy nie wyjdzie on w stu procentach identycznie.
    To właśnie odróżnia płytki malowane ręcznie od tych robionych fabrycznie. Klient kupuje przedmiot malowany przez człowieka, a nie kopiowany maszynowo.

    Kto jest Twoim odbiorcą?

    Ogólnie mówiąc moimi klientami są osoby, które chcą mieć coś unikalnego i jedynego w swoim rodzaju, lub po prostu pięknego.

    Sporą grupę moich odbiorców stanowią osoby, które potrzebują oryginalnego prezentu dla kogoś bliskiego. Chcą podarować komuś coś, czego nikt inny nie dostanie i czego nie można kupić w zwykłym sklepie. Czasem jest tak, że klienci potrzebują prezentu dla kogoś, kogo stać właściwie na wszystko i jedyne co można takiej osobie podarować, to prezent robiony ręcznie, czyli unikat.

    Moimi odbiorcami są też osoby, które zamawiają personalizowane produkty, takie jak np. obraz z wizerunkiem świętego z okazji urodzin dziecka, lub klienci biznesowi, którzy potrzebują produktu premium z ręcznie malowanym logo swojej firmy.

    Gdzie można kupić Twoje płytki?

    Moje płytki można kupić w moim sklepie internetowym na stronie „Azuliana”. Wiele osób zamawia również bezpośrednio dzwoniąc lub pisząc do mnie. W planach mam również otworzenie sklepu na platformie Etsy i sprzedaż moich produktów za granicę.

    Czy zdobisz tylko płytki ceramiczne?

    Oprócz płytek zdobię też talerze i patery, oraz inne ciekawe formy ceramiczne takie jak lampiony w kształcie dyni czy czaszki.

    Projektujesz czerpiąc inspiracje z kultury meksykańskiej, hiszpańskiej, portugalskiej i nie tylko – czy polska kultura również Cię inspiruje?

    Tak i to coraz bardziej! Jakiś czas temu stworzyłam nową kolekcję płytek i talerzy zainspirowaną polskim wzornictwem ludowym. Motywy, które znalazły się na kafelkach i paterach zaczerpnęłam z haftów ludowych z różnych regionów Polski. Wśród nich znalazły się m.in. haft śląski, kaszubski, podlaski, krajeński czy rzeszowski. Wzornictwo to spotkało się z bardzo pozytywnym odzewem wśród moich odbiorców, z pewnością te motywy będę rozwijać.

    Podróżujesz po świecie, żeby zdobyć inspiracje – opowiedz, gdzie byłaś… Planujesz jeszcze jakieś podróże?

    Podróże to moja pasja (oprócz płytek oczywiście😊). Co roku wyjeżdżam z rodziną w inne miejsce. Nigdy nie korzystam z biur podróży, tylko wszystko planuję sama – trasę, zwiedzanie, środki transportu itp. Czasem śmieję się, że planowaniem wyjazdów mogłabym się zajmować zawodowo! Byłam w wielu miejscach, ale akurat w tym temacie jestem nienasycona, ponieważ chciałabym zobaczyć dosłownie wszystko!

    Podróż, z której wyniosłam wiele inspiracji, to wyprawa do Ekwadoru i Peru. Najbardziej inspirujące było tamtejsze kolorowe wzornictwo, szczególnie tkaniny, dywany, obrusy, czapki! Wszystko w intensywnych barwach, wesołe, cudownie skomponowane – tak bardzo pasujące do mojego stylu.

    Miejscem, które stanowi dla mnie wprost niewyczerpane źródło inspiracji, jest też Londyn. W tamtejszym Victoria & Albert Museum, z ogromnymi zbiorami ceramiki, wśród których można podziwiać panele ceramiczne Williama de Morgana czy Williama Morrisa, mogłabym spędzić cały tygodniowy wyjazd.

    W tym sezonie letnim planuję podróż do Andaluzji. Przyznam, że kierunek ten wybrałam między innymi ze względu na ceramiczną historię tego regionu, bo Andaluzja to jedna z kolebek rozwoju płytek azulejos.

    Jak sama piszesz, kochasz kolory i niebanalny, oryginalny design – ciągle się uczysz?

    Tak, cały czas się rozwijam. Dużo czytam o designie – ostatnio o polskim wzornictwie przemysłowym, o płytkach – ich rodzajach i wzorach, oraz o sztuce. Sztukę kocham zresztą we wszelakich formach – staram się chodzić na wystawy i do teatru.

    W najbliższym czasie mam zaplanowane kolejne szkolenie z tzw. majoliki chłopskiej, gdzie będę mogła zgłębić tematykę wzornictwa ludowego. Chciałabym również na wiosnę wybrać się do Holandii, do Delft, razem z moją mistrzynią, Beatą Grudziecką, żeby jeszcze tam doskonalić swój warsztat.

    Skąd jesteś i kim jesteś prywatnie – opowiedz coś o sobie… 😊

    Pochodzę z Chełma na Lubelszczyźnie, tam chodziłam do liceum i stawiałam pierwsze kroki w sferze artystycznej. Dopiero teraz widzę jak bardzo ukształtowały mnie tamte doświadczenia – wyjazdy do autorskiego teatru Gardzienice, na pokazy teatralne w Lublinie, udział w konkursach plastycznych czy szkolnym teatrze.

    Obecnie mieszkam w Halinowie pod Warszawą, jestem żoną i mamą dwójki cudownych dzieci – Oli i Piotrka. Mam też sunię, która śpi ze mną w łóżku 😊. Lubię oglądać dobre seriale i filmy, i grać w gry planszowe.

    Jakie masz plany i marzenia?

    Moje plany na najbliższy czas to przede wszystkim rozwój mojej marki Azuliana. Chciałabym sprzedawać swoje produkty również za granicę. Praca nad firmą to ciągły rozwój, dokształcanie się, szkolenia i inwestycje.

    Moim zawodowym marzeniem jest rozwinięcie mojej Azuliany. A oprócz tego marzę o podróżach, czasie spędzonym z rodziną, z dziećmi, i żeby mieć czas na książkę i dobry film.😊

    Dziękuję za rozmowę.

    Więcej o domu znajdziecie tutaj.

    Aniołek ręcznie malowany na kafelkach ceramicznych, fot. Anna POlakowska-Kapica
    Aniołek ręcznie malowany na kafelkach ceramicznych, fot. Anna POlakowska-Kapica
    Czaszka meksykańska, niebieska, halloween, ozdoba, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Czaszka meksykańska, niebieska, halloween, ozdoba, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Frida pop art, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Frida pop art, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Kafelek - czaszka meksykańska, halloween, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Kafelek – czaszka meksykańska, halloween, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Kafelek, czaszka meksykańska, halloween, zielona, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Kafelek, czaszka meksykańska, halloween, zielona, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Panel z ręcznie malowanych płytek, wzór pawie, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Panel z ręcznie malowanych płytek, wzór pawie, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Płytki ręcznie malowane - wzór maroko - cuerda-seca, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Płytki ręcznie malowane – wzór maroko – cuerda-seca, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Anna Polakowska-Kapica, fot. Agata Polakowska
    Anna Polakowska-Kapica, fot. Agata Polakowska
    Anna Polakowska-Kapica, fot. Krzysztof Kapica
    Stolik, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Stolik, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Święty Stanisław, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Święty Stanisław, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Taca drewniana z kafelkami ręcznie malowanymi, kwiaty polne, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Taca drewniana z kafelkami ręcznie malowanymi, kwiaty polne, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Taca z płytkami ręcznie malowanymi, wzór - haft krajeński, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Taca z płytkami ręcznie malowanymi, wzór – haft krajeński, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Talerz podszkliwny, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Talerz podszkliwny, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Talerz ręcznie malowany, dekoracyjny, wzór podlaski, ludowy, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Talerz ręcznie malowany, dekoracyjny, wzór podlaski, ludowy, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Talerz ręcznie malowany, dekoracyjny, wzór ludowy, krajeński, fot. Anna Polakowska-Kapica
    Talerz ręcznie malowany, dekoracyjny, wzór ludowy, krajeński, fot. Anna Polakowska-Kapica

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!

    Akceptuję Politykę prywatności / RODO i Regulamin serwisu

    Proszę podać swoje imię tutaj



    Inne w kategorii

    PARTNERZY