Droga donikąd.
A przecież wystarczyłoby… delegować obowiązki!
To bardzo ważna umiejętność. Łączy w sobie zarówno zarządzanie czasem i zasobami, jak i zdolność odpuszczania. Musimy nauczyć się oddawać w czyjeś ręce te zadania, które nas niepotrzebnie obciążają. Bo wiesz – często jest tak, że wystarczy pozbyć się tego jednego punktu checklisty, który nam mocno ciąży. Później pojawia się większa harmonia, więcej czasu i możliwości. Przekazując konkretne zadanie konkretnej osobie – dajemy sobie czas na coś innego. I gwarancję, że efekty nas zadowolą.
Przykład?
Prowadzisz blog. Piszesz świetne teksty ale… wręcz nie znosisz robić zdjęć. Spędzasz mnóstwo czasu z aparatem, później równie długo siedzisz z obróbką, a efekty nadal Cię nie zadowalają. Delegując to zadanie – zyskujesz ogromną ilość czasu, pozbywasz się całego wachlarza negatywnych emocji i co najważniejsze: sprytnie żonglujesz wszystkimi zadaniami, bez przemęczania się.
Nie ma nic absolutnie złego w tym, że delegujemy obowiązki – pamiętaj o tym!
Jak delegować obowiązki?
• Logistyka. Może nie ma potrzeby, żebyś to właśnie Ty odwoziła i przywoziła dzieci? Może np. partner ma po drodze i jedzie w podobnych godzinach? Niech zawozi, a Ty będziesz odbierać!
• Zakupy. Jeździsz po te zakupy i kupujesz, wybierasz. A może ustalcie, że raz w tygodniu robisz je Ty – a raz w tygodniu On? Jakkolwiek tego nie podzielicie – to zawsze coś, zawsze krok do przodu w delegowaniu.
• Pomoc domowa. Jeśli czujesz taką potrzebę i masz możliwości finansowe – po prostu zatrudnij kogoś do pomocy, kto raz czy dwa razy w tygodniu… posprząta Ci dom. Zaoszczędzisz te dwie czy trzy godziny, nie będzie Cię irytować nieład, a uzyskany czas – spożytkujesz na coś zupełnie innego.
• Wirtualna asystentka. Nowoczesne i (bardzo!) odciążające rozwiązanie. Prowadzisz własną działalność? A może jesteś freelancerką? Często jest tak, że ilość przyziemnych obowiązków – wręcz przygniata, podczas gdy właściwej pracy (np. kreatywnej) masz tak naprawdę stosunkowo niewiele i nie sposób się na niej skupić, gdy nad głową faktury, e-maile i inne, nie cierpiące zwłoki kwestie.
To tylko kilka propozycji. Być może Ty znajdziesz dla siebie zupełnie inną. Każda z nas jest inna i każda ma zupełnie inne potrzeby. Najważniejsze? Znaleźć swój własny sposób i korzystać z niego, na miarę swoich potrzeb.
Deleguj, łap równowagę i dmuchaj sobie w skrzydła!
Anna Pawlaczyk