Co łączy Gdynię z Zakopanem? Dwa skrajnie położone miasta na mapie Polski. Jedno tęskni do gór, drugie do morza?
Jan Rutka to młody, zdolny artysta, którego murale, grafiki i plakaty są marką samą w sobie. Plakaty i grafiki zaprojektowane dla miasta m.in. z okazji zbliżającego się jubileuszu 100-lecia są w sprzedaży w Gdyni. Janek jest jednak społecznikiem, wiele grafik projektuje prywatnie, z potrzeby serca. Możemy je podziwiać na jego profilach społecznościowych.
Artysta przede wszystkim pokazuje architekturę, bo to jest jego konik. „Przedstawiam budynki tak, jak one zostały zaprojektowane, z poszanowaniem dla ich architektów oraz ich historii.”- mówi.
Na ten sezon zimowy przygotował plakat pod tytułem „Gdynia Zakopana”. Zapytałam go skąd ta inspiracja.
„Od kilku lat prowadzę z Arkiem Brzęczkiem badania poszczególnych domów i kamienic w Gdyni z okresu dwudziestolecia międzywojennego. Spacerujemy po Gdyni, pukamy do drzwi, robimy zdjęcia i notatki. Przy tej okazji robię plakaty prywatnie inspirując się Art Déco i międzywojennymi klimatami. Zwykle przygotowywałem pod koniec roku grafikę, coś w świątecznym klimacie, ale jednak nie wprost. Fakt, że od kilku lat w Gdyni nie ma śniegu i zimy, zainspirował mnie, by tym razem zrobić ukłon w stronę Zakopanego.”
Na plakacie narysował kilka domów w styku zakopiańskim, które jeszcze istnieją w Gdyni, w ich pierwotnej formie, w stanie ich świetności.
Adresy tych budynków to ul. I Armii Wojska Polskiego 28, dzisiejsza siedziba Automobilklub Gdynia. Pozostałe to domy prywatne, dwa zamieszkałe, dwa wystawione na sprzedaż, a jeden po pożarze, w stanie ruiny. Ich adresy to Zakopiańska 10, Zielna 10, Tatrzańska 15, Kapitańska 29, Kasprowicza 2.
Pod tym ostatnim adresem na Kamiennej Górze stoi Willa Orla, zbudowana w latach 1927-1928 dla inżyniera Franciszka Drobniaka. W 1984 została wpisana na listę zabytków, jest to jeden z kilkunastu najcenniejszych budynków w tej części Gdyni. W maju 2016 w willi wybuchł pożar, w wyniku którego spłonęło poddasze obiektu. W praktyce niestety obiekt od lat popada w ruinę.
Skąd takie domy w Gdyni? Po pierwsze góralszczyzna była bardzo modna w latach 20. i 30. XX wieku. A po drugie Gdynia to miasto o największej różnicy poziomów! Więc te górki i doliny bardzo się kojarzyły z polskimi górami inteligencji, która przyjeżdżała do Gdyni i budowała swoje nowe domy.
Zastanawiałam się, czy najpierw były zbudowane domy w stylu zakopiańskim, a potem nadano nazwy ulicom, czy jednak było odwrotnie. Najpierw były nazwane ulice. Ale faktycznie bardzo ciekawy zbieg okoliczności, kiedy drewniany dom inspirowany podhalańską kulturą stoi w Gdyni przy ulicy Tatrzańskiej, Zakopiańskiej czy Kasprowicza.
Tych domów było więcej. Większość niestety nie wytrzymała próby czasu albo próby klimatu morskiego. Może jednak morska bryza im nie służy? Morska bryza to nie halny.
Aleksandra Karkowska – autorka międzypokoleniowych książek „Banany z cukru Pudru”, „Na Giewont się patrzy”, „Marsz, marsz BATORY”, „Mewa na patyku”, „FOTO z misiem”. Od 2015 roku prowadzi Oficynę Wydawniczą Oryginały. Absolwentka Polskiej Szkoły Reportażu. Działa społecznie na warszawskiej Sadybie. Kocha fotografię i podróże.
Więcej o podróżach znajdziecie tutaj.