Więcej...

    Jej pierwszym malunkiem akwarelami był niedźwiedź. Rozmowa z Zuzanną Mukoid

    Rysuje i maluje w każdej wolnej chwili. Jej pierwszym malunkiem akwarelami był niedźwiedź. Ceni sobie farby wodne, bo to one dają „lekkość, ulotność, przenikanie się kolorów”. Rysowanie jest dla niej „przygodą, pełną odkryć i zaskoczeń”. Pisze opowiadania dla dzieci.

    Anna Krauss: Zrobiłaś dwa spektakle repertuarowe w Teatrach Lalek w Katowicach „Piaskowy Wilk” i w Wałbrzychu „Władysław i Anabella” – z wykształcenia jesteś reżyserem teatru lalek – czy to były przedstawienia dla dzieci czy dla dorosłych?

    Zuzanna Mukoid: Zgadza się, jestem reżyserem teatru lalek. Teatr Lalek z zasady przeznaczony jest dla widza dziecięcego i takie właśnie były moje przedstawienia. To są premiery sprzed kilku już lat. „Piaskowy Wilk” jest adaptacją wspaniałej książki Åsy Lind. Piąty rok jest w repertuarze Teatru Ateneum w Katowicach. Natomiast w Wałbrzychu zrobiłam spektakl świąteczny w 2015 roku i do tej pory bywa grany w okolicach Mikołajek. Teraz już nie reżyseruję, ponieważ o ile było to trudne najpierw z jednym, potem z dwójką dzieci, tak teraz: z trójką na pokładzie – jest już właściwie karkołomne. Przygotowanie spektaklu to długi i bardzo absorbujący wszystkich twórców proces. Człowiek ma głowę tak zajętą projektem, że właściwie o niczym innym nie może myśleć. Zwłaszcza, jeśli jest głównym odpowiedzialnym za efekt końcowy, a takim jest reżyser. Jest to też praca wyjazdowa, w teatrze spędza się kilkadziesiąt godzin na próbach, w pracowniach, na rozmowach ze scenografem, kompozytorem. Planuję do tego wrócić, ale jeszcze nie wiem, kiedy będzie to możliwe. Na razie nie jest.

    Co najbardziej lubisz w swojej pracy?

    Jeśli to pytanie dotyczy pracy, której już praktycznie nie wykonuję, czyli reżyserii, to lubiłam wiele rzeczy. Przede wszystkim była to praca z ludźmi. Bardzo emocjonująca, intensywna. Nigdy nie było nudy. Uwielbiałam obserwować, jak z jednego pomysłu powstaje spektakl. Jak zaangażowanie wielu osób i swego rodzaju sprzężenie artystyczne składa się na jeden duży efekt. Wspaniałe było również przyglądanie się reakcjom dzieci, które oglądały mój spektakl. Pamiętam te rozdziawione buzie, śmiech, to jak dzieci podpowiadały aktorom, co grana przez nich postać powinna zrobić w danej chwili. To miało wielki urok i dawało energię do działania.

    Rysujesz i malujesz od dziecka? Czy w czasie studiów miałaś jakieś zajęcia z rysowania czy też jesteś samoukiem?

    Nie. Zupełnie nie. Na dobre zaczęłam malować na początku pandemii. Wcześniej, na pedagogice artystycznej (z której mam licencjat) mieliśmy przedmiot zdaje się „rysunek i malarstwo”, ale na tych zajęciach, poza tym, że była bardzo miła atmosfera, nie nauczyłam się wiele. Pamiętam, że szkicowaliśmy i malowaliśmy martwą naturę. Na pewno nie byłam tam jakimś objawieniem, radziłam sobie raczej przeciętnie. Więcej działo się na reżyserii. Ponieważ teatr lalek jest teatrem plastyki i obrazu, część zajęć mieliśmy na Akademii Sztuk Pięknych. Bardzo lubiłam zajęcia z projektowania lalek oraz scenografii, ale talentu rysowniczego nie miałam szans tam rozwijać.
    Dopiero nuda pandemii, zamknięcie w „czterech ścianach”, potrzeba ucieczki od rzeczywistości bez wychodzenia z domu, pchnęła mnie do rysowania. Od stycznia 2021 roku rysuję i maluję w każdej wolnej chwili. Pierwszym moim malunkiem akwarelami był niedźwiedź, który do dzisiaj pozostaje ikonką profilową na mojej stronie.

    Ilustrujesz książki – Twoje ilustracje są lekkie jak piórko – piękne! – do jakich książek opracowujesz ilustracje?

    Od początku tworzenia ciągnie mnie w kierunku ilustracji dziecięcej. Może ta technika, którą sobie tak ulubiłam, czyli akwarela, podpowiedziała mi ten kierunek? Bo trzeba powiedzieć, że farby wodne nadają się do tego zadania idealnie, wielu wspaniałych ilustratorów z nich korzystało. To one dają tę lekkość, ulotność, to przenikanie się kolorów. Jest w nich coś magicznego i nieuchwytnego.
    Ponieważ wciąż testuję kierunki i sprawdzam, w czym się dobrze czuję, od dwóch lat uczę się też malarstwa cyfrowego. Bez narzędzia, jakim jest tablet graficzny, nie stworzyłabym profesjonalnej ilustracji. A do tego zmierzam, by zajmować się ilustracją zawodowo. Póki co, przygotowuję ilustracje dla osób, które samodzielnie wydają swoje książki i e-booki, bądź planują wysłać ofertę do wydawców wraz z propozycją ilustracji. Sama jestem w trakcie kompletowania portfolio, by nawiązać współpracę z wydawnictwami.
    Piszę również swoje opowiadania dla dzieci, które zamierzam zilustrować i powysyłać w różne miejsca w ramach oferty dla wydawnictw. Aktualnie pracuję nad ilustracjami do książki Reginy Hanny Barancewicz i planujemy wydać ją z wydawnictwem lub w ramach self-publishingu. To świetna rzecz, bardzo poruszająca historia i wierzę w to, że ktoś prędzej czy później zainteresuje się wydaniem jej.

    Czy efekty Twojej pracy są gdzieś dostępne w internecie?

    W tej chwili moje plakaty z cytatami ma w sprzedaży sklep Fido Design, kartki z moją grafiką można kupić na Lilen Store. Zdarza się, że na platformie One Bid są wystawiane moje obrazy, czasem sprzedaję bezpośrednio z mojej strony na FB lub na profilu IG. Natomiast najczęściej maluję na zamówienie portrety klasyczne i ilustracyjne oraz ilustracje do książek dla dzieci, drobne ilustracje do e-booków.

    Dlaczego rysowanie twarzy od nosa jest „nie po kolei” – jak byłoby po kolei?:) [Na Facebooku jest dostępna rolka Mukozu Art, na której Zuzanna rysuje „od nosa”.]
    Ależ na filmie nie zaczynam szkicu od nosa, tylko od ucha! Ale wiem, o co chodzi. Tak, zgadza się. Jestem samoukiem i z pewnością wiele rzeczy robię niezgodnie ze sztuką. Akurat jeżeli chodzi o rysowanie twarzy, bardzo często wykonuję linie pomocnicze i rysuję „po Bożemu”. Ale prawdę mówiąc, kiedy jestem dobrze rozrysowana, to mogę zacząć i od brwi, i często udaje mi się złapać dobre proporcje. Jak się powinno rysować? Powinno się najpierw zaznaczyć kształt głowy, umiejscowić linię oczu, nosa, ust, podbródka i dopiero później przejść do konkretów.
    W tym temacie mogę jeszcze powiedzieć to, że odnajduję wielką wolność w tym, że do wszystkiego dochodzę samodzielnie. Fantastycznie jest samemu odkrywać reguły, testować i uczyć się na własnych błędach. To jeden z niewielu walorów braku solidnego wykształcenia. Rysowanie jest dla mnie wielką przygodą, pełną odkryć i zaskoczeń. Przede wszystkim jest moją pasją, której nie zdołała stłumić żadna edukacja. Nie powiem, żebym nie żałowała, że tak późno odkryłam tę miłość. Ale znam wiele przypadków osób, które kształciły się w kierunkach artystycznych i po skończeniu studiów szły do pracy w korporacji. Ich pasja gubiła się gdzieś po drodze, wśród niesprawiedliwych ocen, pomiędzy próbami porównywania się z innymi, wśród presji otoczenia. A nie można być artystą bez pasji. Oczywiście często wyważam otwarte drzwi przez nieznajomość różnych zasad. Staram się dokształcać na własną rękę, ale cieszę się, że z opanowania warsztatu rozliczam sama siebie, nie jestem przez nikogo oceniana.

    Portrety dzieci – czy szkicujesz z pamięci czy też przedstawione dzieci Ci pozują?

    Maluję dwa rodzaje portretów. Na mojej podstronie „Dobrazki – dobre obrazki” rozwijam działalność związaną z malowaniem portretów upamiętniających ważne okazje (zwykle przyjęcie sakramentu chrztu, komunii czy ślubu). Są to przeważnie portrety realistyczne, malowane ze zdjęć. Pod portretem dopisuję wybrany przez zamawiającego cytat.

    Drugi rodzaj malowanych przeze mnie portretów to de facto ilustracja. Portretowany jest przedstawiony w sposób symboliczny, rozpoznawalny tylko po cechach charakterystycznych. Ten typ portretu lubię najbardziej, ponieważ daje największe pole wyobraźni. Opowiada jakąś historię, daje wyobrażenie o tym co dla portretowanego jest ważne, w jakim świecie żyje. Żeby namalować tego typu portret potrzebuję inspiracji, zamawiający musi mi sporo opowiedzieć o osobie, dla której jest obraz. Wspólnie wymyślamy w jakich okolicznościach ma być przedstawiona taka osoba. Potem, po wręczeniu obrazu, który zwykle jest niespodzianką dla obdarowanego, dostaję wiadomość o jego reakcji. To wspaniałe uczucie, kiedy moja praca przynosi komuś tyle radości, staje się ozdobą jego domu i ważną pamiątką.

    Jakie masz plany i marzenia związane z Mukozu Art?

    Tak jak wspominałam, moim marzeniem i planem rozwojowym jest przede wszystkim ilustracja książkowa. Obecnie jestem w trakcie rozmów z kilkoma autorami i wygląda na to, że na najbliższe pół roku będę miała zajęcie, więc można powiedzieć, że moje założenia już są w trybie realizacji. Ale takim szczytem marzeń jest dla mnie obecnie wydanie własnej książki na podstawie moich opowiadań i z moimi ilustracjami.

    Opowiedz coś o sobie bliżej, skąd jesteś i kim jesteś?:)

    Nazywam się Zuzanna Mukoid, jestem z zawodu reżyserem teatru lalek. Aktualnie w „stanie spoczynku” z racji niemożności pogodzenia pracy z życiem rodzinnym. Od kilku lat odkrywam swoją nową pasję, jaką jest malarstwo akwarelowe i ilustracja. Działam na tym polu intensywnie i zmierzam do tego, aby stało się ono moim głównym zajęciem i pracą. Prywatnie jestem szczęśliwą żoną i mamą trójki dzieci, 9-letniej Marysi, 7-letniego Bruna i 4-letniego Tadzia. Mieszkam w domu pod lasem w małym miasteczku pod Wrocławiem. Poza teatrem i sztuką kocham pracę w ogrodzie, czytam książki (a właściwie nałogowo słucham audiobooków) i piszę własne opowiadania dla dzieci. Jestem osobą wierzącą i spora część mojej działalności twórczej dotyczy tematyki chrześcijańskiej.

    Dziękuję za rozmowę.

    Więcej o kulturze znajdziecie tutaj.

    Akwarela Zuzanny Mukoid, fot. Zuzanna Mukoid
    Akwarela Zuzanny Mukoid, fot. Zuzanna Mukoid
    Akwarela Zuzanny Mukoid, fot. Zuzanna Mukoid
    Akwarela Zuzanny Mukoid, fot. Zuzanna Mukoid
    Akwarela Zuzanny Mukoid, fot. Zuzanna Mukoid
    Akwarela Zuzanny Mukoid, fot. Zuzanna Mukoid
    Akwarela Zuzanny Mukoid, fot. Zuzanna Mukoid
    Akwarela Zuzanny Mukoid, fot. Zuzanna Mukoid
    Akwarela Zuzanny Mukoid, fot. Zuzanna Mukoid
    Akwarela Zuzanny Mukoid, fot. Zuzanna Mukoid
    Akwarela Zuzanny Mukoid, fot. Zuzanna Mukoid
    Akwarela Zuzanny Mukoid, fot. Zuzanna Mukoid
    Akwarela Zuzanny Mukoid, fot. Zuzanna Mukoid
    Akwarela Zuzanny Mukoid, fot. Zuzanna Mukoid
    Akwarela Zuzanny Mukoid, fot. Zuzanna Mukoid
    Akwarela Zuzanny Mukoid, fot. Zuzanna Mukoid
    Akwarela Zuzanny Mukoid, fot. Zuzanna Mukoid
    Akwarela Zuzanny Mukoid, fot. Zuzanna Mukoid
    Zuzanna Mukoid, archiwum prywatne Zuzanny Mukoid
    Zuzanna Mukoid, archiwum prywatne Zuzanny Mukoid

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!

    Akceptuję Politykę prywatności / RODO i Regulamin serwisu

    Proszę podać swoje imię tutaj



    Inne w kategorii

    PARTNERZY