I o ile randkowanie po 40-tce daje z jednej strony ogromne, nowe możliwości poznania kogoś odpowiedniego, to z drugiej budzi też poczucie zagubienia oraz frustracji wśród randkujących. Świat się zmienił. Teraz randkowanie przypomina odkrywanie nieznanego, nowego lądu, co wydaje się równie ekscytujące, co straszne i co może przynieść zarówno piękne doświadczenia, jak i rozczarowania.
Ciąg nieudanych randek może skutkować utratą pewności siebie i wiary, że odpowiedni kandydat w ogóle istnieje, zmęczeniem i wreszcie – zaniechaniem działań, aby kogoś poznać.
Co więc możesz zrobić, jeśli jesteś po 40-tce, czy 50-tce i chcesz „wrócić do gry”, jednocześnie nie narażając się na stratę czasu, poznanie „oszusta z Tindera” lub emocjonalne uwikłanie.
Oto kilka sposobów na dobre, bezpieczne randkowanie, które możesz wykorzystać:
1. Jeśli zaczęłaś korzystać z portali randkowych pamiętaj, że w przeciwieństwie do biur matrymonialnych (które sprawdzają swoich klientów i które – wbrew powszechnej opinii – przeżywają swój renesans w obecnej rzeczywistości) są to miejsca, w których mężczyźni mogą napisać, co chcą i co niekoniecznie musi być zgodne z prawdą. Nie sugeruję Ci, abyś przy każdym profilu bawiła się w Herkulesa Poirot, ale miej zdrowy dystans. Obie płcie kłamią na portalach – najczęściej w sprawie wieku, prezentując zdjęcia sprzed pięciu lat i dziesięciu kilo mniej oraz fałszywe informacje o sobie, które „dobrze się sprzedają”. Pamiętaj też, żeby spotykać się na neutralnym gruncie, aby zapewnić sobie komfort i poczucie bezpieczeństwa.
2. Jeśli portale randkowe i apki w telefonie to dla Ciebie czarna magia i kompletnie nie Twój świat – po prostu zacznij wychodzić do ludzi. Brzmi to trywialnie, ale wiele zapracowanych kobiet, z którymi pracuję w procesach coachingowych, chce kogoś poznać, ale… nigdzie nie chodzi. Jeśli Twoim marzeniem nie jest spotykanie tylko listonosza, czy kuriera – musisz wyjść ze strefy komfortu i zacząć poznawać nowych ludzi.
Zastanów się, jakiego partnera szukasz i jakie może on mieć zainteresowania. I zacznij chodzić do tych miejsc. Moja znajoma – kobieta kochająca sport – została niedawno żoną. Zapytałam jej, gdzie poznała swojego obecnego męża i okazało się, że na siłowni…To proste. Zacznij bywać w miejscach, w których może bywać Twój potencjalny nowy parter.
I jeszcze jedno – nie traktuj wychodzenia do świata jako „być, albo nie być”. Ciesz się życiem i zbieraj doświadczenia!
3. I najważniejsze: jeśli jesteś po rozstaniu, trudnym związku, rozwodzie, albo długo byłaś sama – zastanów się, jaką kobieta jesteś dzisiaj. Ty teraz to ktoś inny niż dziesięć, pięć czy nawet dwa lata temu. Zrób stop-klatkę i odpowiedz sobie na pytania: jakie są moje wartości, kogo chciałabym zaprosić do mojego życia i po co. Czy randkuję, bo szukam partnera na życie, czy randkuję, bo chcę eksplorować moją kobiecość, czy chcę po prostu dobrze się bawić? Każda opcja jest dobra i do każdej masz absolutne prawo. Ważne jest, żebyś miała klarowność tego, kogo chcesz poznać i dlaczego.
A więc randkuj i baw się dobrze!
Magdalena Warych – coach transformacyjny, wspiera kobiety w procesie wewnętrznej przemiany. Pomaga im odkryć siebie na nowo, otworzyć się na miłość, kobiecość i wewnętrzny magnetyzm, aby były gotowe na nowy związek i przyciągnęły partnera, jakiego pragną i na jakiego zasługują. Wspiera je w tym, aby żyły w zgodzie ze sobą i swoim sercem. Jest autorką programów dla kobiet „Kobieta Totalna”, „Uwolnij swoją Lwicę”, „Sześć kroków do przyciągnięcia miłości”.