Damosfera: Jesteś fotografką, pracujesz z kobietami. Czym dla Ciebie jest kobiecość?
Marta Uczciwek: Kobiecość ma wiele odcieni. To coś więcej niż wygląd, zachowanie, pełnione role – prędzej pewien stan umysłu. Subtelność, którą wyrażamy sposobem bycia. Odrobina tajemnicy. Energia, jaką emanujemy. Głęboka świadomość siebie… Lubię odmieniać kobiecość przez przypadki, odkrywać ją podczas sesji zdjęciowych z klientkami, dzięki temu pozbywamy się utartych schematów, a odzyskujemy wewnętrzny blask, który odbija się oczach czy gestach. Każda z nas może mieć własną definicję kobiecości, zgodną z tym, co myślimy i czujemy, ale z pewnością ma to wiele wspólnego z poczuciem własnej wartości.
Jak rozpoznać silną kobietę – kim jest, co robi, jakie cechy zwykle posiada?
Silna kobieta przede wszystkim aktywnie działa, cały czas stara się rozwijać, chętnie dzieli się swoją wiedzą, ale równie aktywnie słucha. Potrafi być oparciem, jednak uczy się, że ona sama też może prosić o pomoc. Akceptuje swoją niedoskonałość, ma dystans do siebie, pasjonuje ją życie, a ludzi szanuje niezależnie od statusu społecznego. Nie będzie nikomu umniejszać, żeby poczuć się lepiej – wręcz przeciwnie: inspiruje, zaraża pozytywną energią, pomysły szybko zamienia w konkretne czyny… Kobiety naprawdę pewne siebie, odważne, zdeterminowane i niezależne, nie muszą nic nikomu udowadniać.
Brzmi świetnie! A w praktyce? Wspieramy się czy raczej rywalizujemy?
Kobiety sukcesu lubią inne kobiety, pomagają sobie nawzajem, wspierają się. I mówię tu zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym; w ogóle o sytuacjach, w których my kobiety słabniemy, bo ktoś nam podciął skrzydła, bo stoimy na rozdrożu, bo czujemy się z jakiegoś powodu źle albo nie widzimy perspektyw… Wtedy inna silna kobieta podniesie na duchu rozmową, poproszona doradzi, pomoże rozsądnie i z wyczuciem. Wsparcie to najlepsze, co kobieta może dać drugiej kobiecie, nie mam co do tego wątpliwości. Szczególnie kiedy życie mówi ‘sprawdzam’, a ty chcesz lub nie, musisz odkryć karty.
Stąd wziął się Twój najnowszy projekt warsztatów rozwojowych…
Dokładnie. Wcześniej pracowałam z kobietami biznesowo nad wizerunkiem zawodowym bądź prywatnie w temacie samoakceptacji i pewności siebie przez sesje zdjęciowe. Zauważyłam jednak, że to za mało. „Kobieca strona mocy” powstała jako efekt spotkań z aparatem, ale stanowi próbę wsparcia w szerszym kontekście. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet jeśli różni nas wszystko: uroda, charakter, sytuacja rodzinna, wiek, wykonywany zawód oraz miejsce zamieszkania; łączy jedno – poszukiwanie własnej ścieżki. Chcemy czuć się piękne, rozumiane, akceptowane takie, jakie jesteśmy.
Jak wygląda taki warsztat? Opowiedz nam coś więcej.
To spotkania dla kobiet, które pragną być w życiu szczęśliwe i spełnione. Rozmawiamy o chęci zmiany, trudnych wyborach, drodze do bycia sobą… Medytujemy, wizualizujemy, dyskutujemy o tym, co jest dla nas istotne; przyglądamy się także rzeczom, które nas ograniczają w działaniu. Ładujemy się pozytywną energią, płynącą z kobiecego kręgu. Wykorzystujemy takie narzędzia jak budowanie relacji, pytania coachingowe, afirmacje. Na co dzień bywamy zajęte, a tutaj mamy okazję się zatrzymać i przyjrzeć sobie.
Dlaczego Twoim zdaniem ma to ogromne znaczenie?
My kobiety bywamy pochłonięte obowiązkami: żyjemy w biegu, odhaczamy kolejne punkty na liście zadań, próbujemy sprostać wszystkim pełnionym rolom. Często stawiamy innych na pierwszym miejscu, warto jednak sobie przypomnieć, że my też jesteśmy ważne. I sesje fotograficzne, i warsztaty mają zatem podobny cel. Moja misja to wspieranie kobiet, tak by bardziej doceniały siebie, bo każda z nas zasługuje na wszystko co najlepsze.
Co dla Ciebie jako kobiety osobiście jest najtrudniejsze?
Wyznaczanie granic. Rezygnowanie ze stereotypów typu 'muszę’/’powinnam’. Umiejętność cieszenia się chwilą. Porównywanie się do innych albo przesadny perfekcjonizm. Śmiem twierdzić, że wszystkie mamy podobnie… Oczywiście, nie ma niczego złego w ambicji oraz tym, że chcemy być dobre w tym, co robimy. Problem zaczyna się, kiedy dążenie do bycia coraz lepszą jest związane z przekonaniem, że jest się niewystarczającą.
Tak trudno być dla siebie życzliwą i wyrozumiałą?
Faktycznie, oceniamy zamiast doceniać, a wobec siebie bywamy szczególnie surowe. Wymagamy więcej i więcej, stawiając sobie bardzo wysoko poprzeczkę. Myślę, że głównym wyzwaniem jest dla nas liczba ról, w jakich chcemy się realizować. Często czujemy się przytłoczone codziennością – dodatkowo te uczucia nasiliła najpierw pandemia, a teraz kryzys. Dlatego warto zacząć od słów wsparcia i serdecznej rozmowy. Jeśli powiemy głośno o tym, co nas cieszy, ale także o tym, co nas gryzie – będzie nam się żyć o wiele łatwiej, bo zniwelujemy dojmujące poczucie osamotnienia.
To pomaga zwiększyć motywację i pewność siebie?
Tak, chodzi o bezpieczną przystań. Nasze działania mają inspirować, dodawać odwagi oraz budować poczucie własnej wartości, tak aby kobiety na żadnym etapie swojego życia nie musiały rezygnować z tego, co dla nich naprawdę ważne. Atmosfera wzajemnego wsparcia i zrozumienia jest niemal wyczuwalna, a zasiadanie w kręgu umożliwia bezpośredni kontakt, którego celem bycie blisko. Każda z nas dzieli się tym, co w niej akurat żywe, ale na tyle, ile poczuje się gotowa. Dlatego priorytetem pozostaje uwaga, skupienie na sobie, przy zachowaniu empatii czy otwartości na potrzeby drugiego człowieka.
Bardzo dziękuję za ciekawą rozmowę!
Również dziękuję – zapraszam do kontaktu, na warsztaty i przed obiektyw oczywiście… A w tym wyjątkowym dniu wszystkim paniom życzę, aby zawsze (czyli nie tylko od święta) miały wokół siebie innych ludzi, a zwłaszcza wspierające kobiety, które wyciągną przysłowiową dłoń i pomogą w trudnych momentach. Szczerze i prosto z serca.
Więcej informacji o naszej rozmówczyni: https://mauczfoto.pl/.
