Obsesja na punkcie obuwia
Christian Louboutin przyszedł na świat 7 stycznia 1963 roku w Paryżu.
Wychowany wśród kobiet Louboutin nie narzekał na trudne dzieciństwo. Choć wiecznie zajęty ojciec częściej niż w domu przebywał w pracowni, gdzie wykonywał robione na zamówienie meble, a matka zajmowała domem, Christian nałogowo rysował buty dla trzech sióstr.
Louboutin nie wierzył, że zostanie projektantem, traktował tworzenie szkiców jako nieszkodliwą zabawę. Miał 10 lat gdy w Muzeum Sztuki Afrykańskiej i Oceanicznej zobaczył znak zabraniający kobietom noszenia szpilek. Wówczas buty stały się jego obsesją.
Nie należący do dobrych uczniów Louboutin po wydaleniu ze szkoły wyruszył do Indii, po czym wrócił do Paryża, gdzie odbył staż w Folies Bergère i zaczął projektować buty dla tancerzy. Był jednak jednym z wielu projektantów i dopiero spotkanie z Charlesem Jourdanem, praca dla Chanel, Yves’a Saint Laurenta i Rogera Vivera otworzyła przed nim nowe możliwości.
Krótka przerwa od projektowania w trakcie której Louboutin tworzył tarasy w Nowym Jorku i ogrody w Paryżu, utwierdziła go w przekonaniu, że powinien zrealizować marzenie z przeszłości.
W 1991 roku Christian Louboutin otworzył w Paryżu sklep z obcasami. Dwaj najbliżsi przyjaciele, Henri Seydoux i Bruno Chambellandy, poradzili mu, aby postawił na noszone wtedy klasyczne szpilki, jednak to nie wystarczyło, by stał się bożyszczem kobiet.
Zabójcze piękno
Determinacja i wewnętrzna siła umożliwiły Christianowi Louboutinowi wejście do świata, w którym dominowały kobiety. Odwagi w realizowaniu marzeń mogły mu pozazdrościć kobiety i coraz bardziej zaniepokojeni mężczyźni. Stało się jasne, że przypadkowo wynaleziona „czerwona podeszwa” rozsławi projektanta, którego korzenie sięgały Paryża i Egiptu.
„Czerwone podeszwy” trafiły do Louboutina rok po tym, jak rozczarowany prototypem butów projektant zobaczył asystentkę malującą paznokcie. Nie namyślając się dłużej Louboutin chwycił lakier i przemalował dotąd czarną podeszwę butów na czerwono. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania.
Już pierwszy butik w Galerie Vélo-Dodat, neoklasycystycznym ciągu handlowym istniejącym od XIX wieku, w pobliżu Luwru, pokazał ogromny apetyt Louboutina dążącego do powiększenia imperium.
W 1994 roku otwarto sklep ze szpilkami projektanta, a trzy lata później w słynne „czerwone podeszwy” mogły zaopatrzyć się klientki w Londynie. Przez kilka następnych lat niebotyczne 12-centymetrowe obcasy można było zobaczyć wszędzie: od wybiegów, poprzez uroczyste gale na Czerwonym Dywanie, oficjalne spotkania księżnej Karoliny w Monako, pogrzeb księżnej Diany, wideoklipy Madonny aż po chwalącą się szafami zastawionymi „czerwonymi podeszwami” i torebkami Hermés Victorią Beckham. Niebotycznie wysokie szpilki, w których chodzenie przypomina balansowanie na szczudłach kocha Taylor Swift, Beyoncé i uwielbiana przez telewidzów Oprah Winfrey. Fanem obuwia ze słynnymi podeszwami jest też Mika, który jako pierwszy mężczyzna zamówił u projektanta buty na trasę koncertową.
Rok 2000 był ważny dla Christiana Louboutina, który zastrzegł „czerwoną podeszwę” we Francji, trzy lata później zaczął sprzedawać torby, a w 2009 roku męskie buty. Nie musiał ich projektować, największym zainteresowaniem cieszyły się szpilki.
Choć ceny najtańszych modeli zaczynają się od kilkuset dolarów, nie są wygodne, a ich noszeniu zwykle towarzyszy ból palców i śródstopia, szpilki budzą wśród kobiet pożądanie. Nie ma kobiety, która nie marzyłaby o butach z czerwonymi podeszwami.
Obecnie imperium Christiana Louboutina liczy więcej niż 160 salonów w 32 krajach na 4 kontynentach. Tylko w samych Stanach Zjednoczonych zlokalizowano 35 butików, 23 w Japonii i 20 sklepów w Chinach.
Po akcesoriach ze skóry przyszła pora na kosmetyki, w skład linii wchodzą lakiery do paznokci, szminki i błyszczyki.
Zdobycie międzynarodowego rozgłosu Christiana Louboutina sporo kosztowało. Światowej sławy projektant musiał się zmierzyć z falą „fałszywek”. Przez lata projektant zazdrośnie strzegł czerwonej podeszwy broniąc jej w bataliach sądowych. Starcia z gigantami pokroju Zary i Yves’a Saint Laurenta pokazały, że charakterystyczny kolor podeszwy został mu przypisany.
W 2015 roku Louboutin wygrał sprawy przeciwko fałszerzom z Brazylii i Indii. Złożony wraz z firmą Meta pozew przeciw oferującemu w mediach społecznościowych fałszerzowi z Meksyku był kolejnym sukcesem projektanta.
Sukces pisany czerwienią
Bycie jednym z najbardziej znanych projektantów obuwia jest wymagającym zadaniem, ale to właśnie ono uczyniło z Christiana Louboutina milionera.
Apartamenty w pobliżu Opery Garnier, Los Angeles i Rio de Janerio, dom z żaglówką w Luksorze, kompleks w Melides w Portugalii czy Château de Champgillon to niewielka część nieruchomości posiadanych przez designera.
Tworzone przez niego kolekcje jesienno-zimowe powstają we francuskim pałacu bądź Portugalii, zaś nad kolekcjami wiosenno-letnimi Louboutin pochyla się w Brazylii lub Egipcie. W jaki sposób pracuje twórca „czerwonej podeszwy”?
„Najpierw rysuję. Zaczynam szkicować długopisem. Izoluję się przez co najmniej dwa tygodnie i rysuję. Kiedy jest to kolekcja zimowa, wybieram się w zimne miejsce, a latem w ciepłe. Jestem wrażliwy na światło i ciepło”.
Największa pasja
Dla Christiana Louboutina największą pasją pozostaje projektowanie butów. To jemu poświęca spędzane w samotności wieczory, dni, kiedy do atelier przychodzą naszyte we Włoszech i Francji nadruki na buty, oraz poranki, w trakcie których uczy modelki chodzić w szpilkach i przygotowuje je do pokazów mody.
W czasie wolnym od zajęć Christian Louboutin wspiera fundację Eltona Johna, jest jurorem w nowojorskiej Parsons New School for Design, w którym główną nagrodę stanowią praktyki u boku designera, organizuje wystawy fotografii i bawi się modą. Efektem tych działań był pokaz „Fetisch”, gdzie można było obejrzeć zdjęcia zrealizowane przez reżysera Davida Lyncha i współpraca ze studiem Disneya, co zaowocowało obcasami dla nowoczesnej księżniczki.
Prawda jest jednak taka, że Christian Louboutin nie bardzo wie, co zrobić z urlopem i nieubłaganie zbliżającą się emeryturą. Nadal zajmują go robione ręcznie szkice, do których dostęp posiada wyłącznie on sam.
Zanim Christian Louboutin zdobył uznanie w świecie jego dwaj przyjaciele Henri Seydoux i Bruno Chambelland nabyli udziały w przedsiębiorstwie. W 2021 roku Heni Seydoux w ramach zawartej wcześniej umowy sprzedał udziały firmie Exor. Henri Seydoux ojcem francuskiej aktorki Lei Seydoux. Bruno Chambelland pozostaje udziałowcem w sieci istniejących do dziś butików Louboutina.
Źródła:
Daria Jane Gilroy, „Little Book of Christian Louboutin: The Story of the Iconic Shoe Designer”
https://eu.christianlouboutin.com/ch_en/la-maison-christian-louboutin
https://www.forbes.com/sites/giacomotognini/2024/04/01/christian-louboutin-net-worth-billionaire-shoe-designer/
https://www.shoestechnologies.com/louboutin-luxury-sneaker/
https://kobieta.wp.pl/christian-louboutin-historia-marki-5982767197041281a