Więcej...

    Czy musisz szukać swojej pasji?

    Czy uważasz, że aby czuć się spełnioną, musisz znaleźć swoją pasję? Być może jesteś mamą. Głównym priorytetem w twoim życiu były dzieci i rodzina. Teraz są już trochę odchowane, chcesz realizować siebie i szukasz tej przysłowiowej pasji. A może, jak ja, nie miałaś szczęścia, aby od razu odkryć swoją drogę zawodową, co będzie przynosić ci satysfakcję oraz pieniądze. Może szukasz pomysłu na biznes i zaczynasz myśleć, jak oprzeć go na swojej pasji? Uważasz, że jak będziesz realizować swoją pasję, to będziesz się realizować, ale też będzie to się wiązać z sukcesem finansowym. Coś ci w takim razie chcę powiedzieć.

    ***

    W swoim życiu mam szczęście mieć kontakt z dużą ilością kobiet. Prowadzę Klub Przedsiębiorczych Mam w Zielonej Górze. Regularnie biorę udział w kręgach kobiet. Wiem, że wiele z nas często ma mało przestrzeni dla siebie. Naprzód często wychodzą dzieci, rodzina, obowiązki. Często kwestia realizacji siebie, nie tylko jako mamy, żony, partnerki, ale też jako kobiety, która może być niezależna i osiągać sukces zawodowy i finansowy jest bardzo aktualna. Dlatego zdecydowałam się podzielić się swoimi przemyśleniami na ten temat i swoją historią.

    Znaleźć swój cel

    8 lat temu przyjechałam do Polski. Miałam 23 lata, dopiero skończyłam studia i nie miałam zielonego pojęcia, co zrobić ze swoim życiem. Przez rok sprzątałam pokoje w hotelu i się zastanawiałam, co poszło nie tak w moim życiu. Wtedy właśnie przeczytałam pierwszą książkę o wyznaczeniu celów oraz określeniu wizji swojego życia. Zaczęłam coraz mocniej wchodzić w świat rozwoju osobistego. W mojej głowie powstała taka formuła: w życiu trzeba mieć przed sobą Wielki Ambitny Cel, który będzie pasjonował, motywował i napędzał do przodu. Doszłam do wniosku, że aby osiągnąć sukces, zawodowy i finansowy, trzeba odnaleźć swoją pasję. Trzeba robić to, co się kocha, dawać całe swoje serce, a sukces przyjdzie.

    ***

    Zaczęłam więc tej pasji szukać. Na ten moment miałam już pracę w agencji reklamowej, całkiem fajną i ciekawą. Równolegle z pracą angażowałam się też w rozwój Centrum Rozwoju osobowości „Egoista”, w którym organizowaliśmy rozwojowe warsztaty dla osób rosyjskojęzycznych.

    Udzielałam się wtedy też w klubie Toastmasters, w którym uczyłam się wystąpień publicznych. Po jakimś czasie doszłam do wniosku, że mogę połączyć swoją miłość do planowania i zarządzania sobą w czasie, samorozwoju oraz wystąpień publicznych i zaczęłam oprócz pracy na etacie prowadzić własne warsztaty z zarządzania sobą w czasie.

    Przez rok realizowałam swoją pasję, i wiesz co?

    W tym czasie już zmieniłam pracę i pracowałam w dużej firmie technologicznej w dziale marketingu. Cały swój wolny czas poświęcałam na rozwój warsztatów. Robiłam to darmowo, bo chciałam najpierw zbudować społeczność i nabrać doświadczenia. Miałam pomysł na e-book lub minikurs online, ale myślałam, że najpierw wypromuję swoją markę, zbuduję społeczność, nabiorę doświadczenia, a w międzyczasie będę pracować nad własnym produktem.

    Prawda była taka, że pracując na etacie, nie da się dodatkowo znaleźć tyle czasu, aby jednocześnie organizować co miesiąc warsztaty (to zabierało naprawdę dużo czasu i wymagało sporo przygotowań), tworzyć swój produkt i promować własną markę. Ale realizowałam swoją pasję. Jeżeli robisz to, co kochasz, sukces przyjdzie, prawda?

    ***

    Po realizacji przez rok w taki sposób swojej pasji absolutnie się wypaliłam. Czułam, że daję tak dużo swojej energii, czasu i zaangażowania, a nie dostaję z tego adekwatnego wkładanej energii zwrotu.

    Stwierdziłam, że potrzebuję przerwy. Może to nie jest moja pasja? Może nadal nie odkryłam tego swojego CELU?
    Jeszcze raz sprawdzam tezę “Trzeba robić to, co kochasz, dawać całe swoje serce, a sukces przyjdzie.”

    Dzięki moim warsztatom poznałam dziewczynę, która zaprosiła mnie zrobić wykład na uczelni ASBiRO. Zaczęłam oprócz etatu współpracować z uczelnią, opiekując się grupą marketingu na studiach podyplomowych typu MBA. Wkręciłam się w nowy projekt. Tam poznałam tatę mojego synka i przeprowadziłam się na Zielonej Góry. Zaszłam w ciąże, urodziłam.

    ***

    Był to piękny czas. Dzięki ciąży, zmianie miasta, związku – zwolniłam. Miałam czas dla siebie i dziecka. Pierwszy raz w życiu od rozpoczęcia studiów nie musiałam się martwić o kwestie finansowe. Miałam u swojego boku partnera, który zapewniał bezpieczeństwo finansowe. Pomyślałam, że jest to świetny czas, żeby w końcu zbudować coś swojego. Patrzyłam na swojego partnera, który prowadził własną firmę, zarabiał bardzo dobre pieniądze i był w pełnej zgodzie ze sobą. Był pewny siebie, niezależny, rozwijał się, robił ciekawe rzeczy i żył według własnych zasad. Chciałam takiej realizacji, niezależności, jak on miał.

    Znowu zaczęłam szukać, jak mogę realizować swoją pasję. I zaczęłam prowadzić blog. Dawno o tym marzyłam. Był on też mocno związany z rozwojem osobistym i zarządzaniem sobą w czasie. Miałam pomysł, że zrobię kurs online „Elastyczny plan dla mam” – program dla kobiet o zarządzaniu sobą w czasie. Ale znowu najpierw skupiłam się na rozkręceniu bloga i zbudowaniu wokół siebie społeczności. Dużo czasu poświęcałam na edukację: jak rozkręcić konto na Instagramie, jak nagrywać rolki, jak dobrze pisać, jak budować listę mailingową.

    Poświęciłam na to rok. Mam piękny blog, który był realizacją mojej pasji, ale który mimo wszelki moich starań nie przyniósł mi zwrotu finansowego. Czy czułam, że się realizuję? Nie, czułam znowu, że wkładam dużo swojej energii, a nie mam zwrotu. Czułam, że odniosłam kolejną porażkę.

    W czym jest sekret samorealizacji?

    W międzyczasie moja sytuacja prywatna ułożyła się tak, że rozstaliśmy się z partnerem. Na szczęście, udało nam się zostać fajnymi przyjaciółmi i wspólnie wychowujemy dziecko. Ale znalazłam się w sytuacji, kiedy pracując na etacie i zarabiając całkiem dobrą wypłatę jak na Zieloną Górę, prawie połowę mam wydać na wynajem mieszkania i opłaty, 1000 zł na jedzenie, 500 zł na paliwo. I zostaje mi z tego 600 zł miesięcznie.

    Przestałam szukać realizacji swojej pasji, a zaczęłam szukać jak, pracując na etacie i mając małe dziecko, mogę dodatkowo zarobić. Mam znajomego, który prowadzi sklep internetowy z meblami. Od 8 lat sprzedaje meble na całą Europę Polakom, mieszkającym za granicą.

    Zaczęłam z nim współpracować, sprzedając meble dla osób rosyjskojęzycznych mieszkających w Europie. Mogłam to łączyć z pracą na etacie i z opieką nad synkiem. Jest to też zajęcie mieszczące się w moich kompetencjach marketingowych.

    ***

    Zaczęło mi wychodzić. Sprzedałam pierwszy narożnik. I wiesz co? Nigdy chyba jeszcze nie byłam tak wkręcona w pracę i rozwój zawodowy. Zaczęłam czuć, że się realizuję. Że jestem niezależna. Że mogę zapewnić sobie i synkowi fajny poziom życia. Tak, jestem jeszcze na początku drogi, ale wiem, że potrafię. Wkładam energię i dostaję zwrot w postaci pieniędzy.
    Jeżeli zacznie nam coś wychodzić, może to się stać naszą pasją

    Czy meble są moją pasją? No nie. Nigdy też nie interesowałam się wystrojem wnętrz. W swoim życiu zrobiłam jeden remont. Powiem też, że sam proces pozyskiwania klientów i sprzedaży absolutnie nie jest pasjonujący. Trzeba rozmieszczać dużo ogłoszeń na Facebooku, pisać z dużą ilością ludzi, odpowiadać często na te same pytania, dostawać dużo odmów. Ale zwrot, jaki dostaję, pokrywa to wszystko.

    Usłyszałam kiedyś frazę, którą wtedy zignorowałam: „Jeżeli zacznie nam coś wychodzić, może to się stać naszą pasją”. Ale dokładnie tak to się stało w moim przypadku.

    ***

    Wiem, że każda z nas ma swoją drogę. Znam niejeden przykład, kiedy ktoś oparł swój biznes o pasję i dało to piękny efekt. Jak na przykład, Daria Dahl, która zbudowała biznes online na podstawie swojego doświadczenia w psychologii. Pomaga wielu kobietom pokonać swoje blokady i traumy z dzieciństwa. Ale czy psychologia od początku była jej pasją, czy stała się taką, kiedy zaczęła widzieć efekty swojej pracy i mieć z tego zwrot finansowy?

    Dużo mówi się o poszukiwaniu pasji. Ojciec mojego dziecka prowadzi gospodarstwo rolne. Czy rolnictwo jest jego pasją? Raczej nie. Ale prowadzenie swojej firmy, przedsiębiorczość, życie według własnych zasad — tak.

    Czy sprzedaż mebli jest moją pasją? Nie. Ale realizacja moich umiejętności marketingowych i komunikacyjnych, zarabianie kasy, budowanie podstaw, aby w przyszłości mieć swój sklep internetowy — tak.

    Jak odnaleźć drogę do samorealizacji?

    Samorealizacja, moim zdaniem, jest czymś, co jest na przecięciu takich elementów:
    ● realizacja swoich naturalnych talentów;
    ● opiera się na tych, umiejętnościach, które już mamy oraz pozwala zdobywać nowe;
    ● pozwala realizować wartości życiowe;
    ● daje oczekiwany zwrot energii;
    ● są pozytywne rezultaty, poczucie, że wychodzi i chce się więcej.

    Myślę, że każda z nas potrzebuję realizacji. Czujemy, że się realizujemy, kiedy rozwijamy swoje talenty i umiejętności, realizujemy swoje wartości życiowe oraz mamy z tego zwrot energii.

    ***

    Niektóre kobiety czują się w pełni zrealizowane, wychowując dzieci i wspierając męża w jego rozwoju zawodowym. Spotykam też dużo kobiet, które szukają realizacji zawodowej i finansowej. I zaczynają od pasji. Zaczynają, na przykład, prowadzić zajęcia z gimnastyki słowiańskiej. Kochają to, dają wartość innym kobietom. Ale nie mają z tego pieniędzy. Czują się niepewne, zależne i mimo tego, że robią to, co kochają, nie mają poczucia realizacji.

    A jeżeli zacząć od tego, co może dać mi zwrot finansowy? Kiedy coś zaczyna wychodzić, może stać się naszą pasją.

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!

    Akceptuję Politykę prywatności / RODO i Regulamin serwisu

    Proszę podać swoje imię tutaj



    Inne w kategorii

    PARTNERZY