Więcej...

    Jak możesz nauczyć się rezyliencji?

    Rezyliencja to zdolność do adaptowania się do zmieniających się okoliczności i odpowiedniego reagowania na przeciwności losu.

    W 1666 r. mieszkańcy wioski Eyam w Anglii, która leży na trasie z Sheffield do Manchesteru, zebrali się razem w miejscowym kościele pod przewodnictwem proboszcza Wiliama Monpesana. Oni stanęli przed największą tragedią swojego czasu. Dżuma skosiła mieszkańców Europy, przeszła na Anglię i zbliżała się do ich wioski.
    Nie istniały ani metody leczenia, ani profilaktyki, ani leków. Dla większości z nich nie było nawet nadziei, aby przeżyć. Ale mimo wszystko oni zebrali się razem, aby mieć jakąkolwiek nadzieje, innymi słowy – znaleźć sposób razem spotkać się z tą tragedią.
    Tego pamiętnego dnia mieszkańcy uchwalili dwie ważne decyzje:
    Pierwsza decyzją było zagrodzić wioskę dużymi kamieniami, zrobić szczeliny w kamieniu i położyć tam monety, zmoczone octom. Mieszkańcy wierzyli, że ocet może zapobiec rozpowszechnieniu się dżumy. Mieszkancy wioski ogłosili, że już nikt nie będzie mógł do niej wejść, ani podróżnicy, ani handlowcy, ani nawet krewni. Ponieważ zdecydowali, że nie powinny zarazić żadnej obcej osoby.
    Druga decyzja polegała na tym, że za każdym mieszkańcem, który zachorował, będzie doglądać osoba, którą on zna i lubi.
    Za 14 miesięcy dżuma odebrała życie blisko 2/3 mieszkańców wioski. Ale chorych doglądali krewni i bliscy. Oni wybrali tę drogę, aby nie zarazić żadnej obcej osoby. Taki model działań rzeczywiście spowolnił rozpowszechnienie dżumy na północy Anglii.
    Jesteśmy niesamowici. Nawet w najmroczniejszych okolicznościach szukamy sposobu, aby wzmacniać to co dobre, co jest w nas oraz między nami, aby nie tylko przeżyć, nie tylko wrócić do tego, kim byliśmy przed tragedią, ale nawet urosnąć. Innymi słowami stać się większym od bólu i cierpienia.

    To jest wstęp, którym dr Maria Sirois zaczęła jeden ze swoich wykładów o rezyliencji. Maria Sirois to psycholog kliniczny, ekspert w dziedzinie pozytywnej psychologii, mówca motywacyjny oraz autorka książki „Krótki kurs szczęścia po stracie”. Maria uczy i motywuje, jak odzyskać siebie i szczęście po najcięższych przeżyciach.
    W tym wpisie, chciałabym najpierw podzielić się dwoma naukowymi modelami, dotyczącymi rezyliencji, które uzupełniają się nawzajem, a potem dać trzy praktyczne wskazówki, jak mogłabyś rozwinąć lub wzmocnić własną rezyliencję.
    Rezyliencja to zdolność do adaptowania się do zmieniających się okoliczności i odpowiedniego reagowania na przeciwności losu.

    Model elastycznego myślenia

    George A. Bonanno, kierownik laboratorium badania traumy i straty na Uniwersytecie Kolumbijskim, poświęcił 30 lat swojej pracy na badanie najtrudniejszych momentów w życiu osób różnego wieku, płci, narodowości i statusu społecznego. Przeanalizował on doświadczenia wojenne, traumy mózgu, straty bliskich, utratę domu i pracy. Podczas swoich badań skupił się na identyfikowaniu najważniejszych cech rezylientnych ludzi oraz na tym, co różni ich od innych. Bonanno wskazuje na trzy wspólne cechy rezylientnych jednostek, które są zgodne z elastycznym myśleniem. Taki sposób patrzenia na świat zachęca do eksperymentowania, poszukiwania nowych rozwiązań i integracji nowej wiedzy, aby dostosować się do sytuacji stresowych. Ci, którzy posiadają elastyczne myślenie, mają większe szanse na rozwinięcie rezyliencji. Istnieją trzy kluczowe cechy, które charakteryzują rezylientne jednostki:
    1. Uzasadniony optymizm. Nie polega on na mówieniu sobie, że wszystko będzie dobrze, gdyż to często nie jest prawdą. Chodzi raczej o przekonanie, że sytuacja może się poprawić, jeśli podejmiemy lepsze decyzje.
    2. Wewnętrzna pewność lub poczucie sprawczości. Choć może jeszcze nie znamy dokładnego rozwiązania, wiemy, że znajdziemy sposób, aby sobie poradzić.
    3. Orientacja na wyzwania. Oznacza to, że patrzymy na stresującą sytuację nie tylko jako zagrożenie, ale również jako szansę. Chociaż może być trudno, wiemy, że możemy się rozwijać i osiągnąć wyższy poziom.

    Model wzrostu pourazowego

    R. G. Tedeschi i L. G. Calhoun przeprowadzili badania, które obalają tradycyjne przekonanie o stabilności psychologicznej. W przeszłości uważano, że ludzie są albo stabilni, albo niestabilni, podobnie jak drzewa, które albo wytrzymują burze, albo się łamią. Jednak badacze, tacy jak Tedeschi, Calhoun i inni przedstawiciele pozytywnej psychologii, odkryli, że osoby doświadczające traumatycznych wydarzeń często przechodzą przez okres rozpaczy i rozpadu, ale jednocześnie podejmują decyzje, które pozwolą im rosnąć. Po traumie często doświadczamy wzrostu pourazowego, czyli stajemy się silniejsi niż wcześniej, mimo cierpienia.
    Model wzrostu pourazowego uzupełnia prace dr. Bonanno i jego kolegów, pokazując, że elastyczne i rezylientne myślenie pomaga nam odzyskać poziom funkcjonowania, który mieliśmy przed trudnym doświadczeniem. Dla wielu osób jest to jednak szansa na osiągnięcie nowego poziomu funkcjonowania i świadomości.
    Jak zrozumieć, że przeżywasz wzrost pourazowy? Poniżej znajdziesz 5 podstawowych oznak, jednak nie oznacza to, że musisz mieć jednocześnie wszystkie:
    • Poczucie większej wewnętrznej kontroli i potencjału. Odczuwasz pewność, że jesteś w stanie znaleźć rozwiązania, masz umiejętności, doświadczenie i wiedzę. Nawet jeśli ich nie masz, wiesz, że możesz się ich nauczyć.
    • Wzrost poczucia większych możliwości w życiu. Pomimo trudności, zauważasz więcej możliwości, które wcześniej nie były dla ciebie widoczne.
    • Zmiany w relacjach. Po przejściu przez trudne doświadczenia, dokonujesz wyboru, z kim chcesz spędzać czas, a z kim nie. Stawiasz granice i zdajesz sobie sprawę, że nie masz energii na to, aby spędzać czas z toksycznymi ludźmi. Jednocześnie zwiększa się twoje współczucie dla innych, ponieważ zdajesz sobie sprawę, że każdy doświadcza cierpienia.
    • Zmiany w życiu duchowym. Wracasz do praktyk, systemów czy idei, które wcześniej miały dla ciebie znaczenie. Odkrywasz wiarę w coś większego od samego siebie.
    • Poczucie wartości własnego życia. Zaczynasz doceniać codzienne chwile i zdajesz sobie sprawę, że nie ma żadnych gwarancji. Każdy dzień staje się dla ciebie dniem możliwości, aby aktywować swoją rezyliencję i wpływać na swoje życie oraz życie innych.

    Jak możesz rozwinąć lub wzmocnić własną rezyliencję?

    Mając zrozumienie tych dwóch modeli: elastycznego myślenia oraz wzrostu pourazowego chciałabym przekazać dwie szybkie umiejętności, których uczy Maria Sirois.
    Geniusz spójnika „i”
    Każdej z nas zdarzają się trudniejsze chwile w ciągu dnia, kiedy myślimy, że jesteśmy niewystarczająco dobrą matką, że robimy niewystarczająco dobre rzeczy dla innych, lub że nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z pewnymi sytuacjami. Jak możemy za pomocą spójnika „i” pomóc sobie poradzić z tymi trudnymi emocjami, jednocześnie zachowując dla nich szacunek i nie ignorując ich?
    Jestem samodzielną mamą. Obecnie pracuję na etacie, a jednocześnie prowadzę mały lokalny biznes. Wiem, dlaczego to robię, ale wiąże się to z tym, że mam mniej czasu i energii, aby spędzać czas z synkiem na placu zabaw lub organizować ciekawe aktywności. Czasami pojawiają się w mojej głowie myśli, że jestem złą matką, że nie poświęcam wystarczająco dużo uwagi i czasu własnemu dziecku. Co mogę zrobić w takim momencie?
    Warto wziąć kartkę papieru i w jej środku napisać „i”. Z jednej strony napisać tę trudną myśl: „jestem złą matką”, a z drugiej strony postarać się napisać coś, co będzie trochę bardziej pozytywne:
    „Jestem złą matką i robię wszystko, co w mojej mocy, aby być lepszą i kocham swoje dziecko, i staram się zapewnić mu więcej możliwości w przyszłości, i rozumiem, że nikt nie jest idealny”.
    Spróbuj to zrobić i poczuj ulgę oraz nadzieję. Zyskaj energię i siłę, aby podejmować lepsze wybory.

    Troska o siebie

    Jak możemy wspierać siebie w obliczu ogromnego stresu? Istnieje prosta praktyka samoopieki, która pomaga zapobiegać wypaleniu, zmniejszać stres i niepokój.
    W ciągu 21 dni, każdego ranka po przebudzeniu, zapytaj sam siebie: „Jaką jedną rzecz mogę dzisiaj zrobić dla siebie, aby poczuć się wzmocnioną, zainspirowaną lub uspokojoną?”
    Czasami potrzebujemy spokoju, innym razem potrzebujemy wewnętrznej siły, a czasami potrzebujemy energii i motywacji, by iść naprzód.
    W ciągu tych 21 dni doświadczysz nie tylko tych małych pozytywnych chwil i zadbasz o siebie. Zrozumiesz również, że rezyliencja to codzienna praca wewnętrzna. Ona rodzi się od wewnątrz i wymaga codziennego wzmocnienia. Musisz stać się liderem tego procesu.
    Na zakończenie chciałabym podzielić się jedną ważną mądrością, którą mają wszyscy rezylientni ludzie. Każdy dzień ma w sobie trudne momenty, ale również coś dobrego.
    W XV wieku w Japonii przez lokalnych rzemieślników, poddanych szoguna Ashikagi Yoshimasy powstał rodzaj sztuki kintsugi. Kintsugi – złota naprawa, to średniowieczna japońska metoda naprawy i klejenia ceramiki przy użyciu złotego lakieru, tzw. złotych blizn. Obecnie jest to nie tylko rodzaj sztuki, a cała filozofia, która polega na tym, że nawet jeżeli filiżanka jest pęknięta lub zbita, ona nie traci swojej funkcjonalności i pozostaje naczyniem. Można być złamaną i całościową jednocześnie, smutną i radosną, złą i wdzięczną, czuć się winną i szczodrą w tym samym momencie. Każdy z nas jest w stanie budować rezyliencje każdego dnia, pamiętając o swojej całościowości oraz o tym, kim jesteśmy.

    Więcej o psychologii znajdziecie tutaj.

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!

    Akceptuję Politykę prywatności / RODO i Regulamin serwisu

    Proszę podać swoje imię tutaj



    Inne w kategorii

    PARTNERZY