Katharine Hepburn – ikona ekranu i świata Fashion
Od zarania Hollywood filmowi amanci i diwy wielkiego ekranu odgrywali niebagatelną rolę w wyznaczaniu modowych trendów. Działo się tak nie tylko za sprawą rozpowszechniania projektów od najsłynniejszych kostiumografów Złotej Ery amerykańskiego kina, jak Adrian czy Edith Head, ale równie często z ich własnej inicjatywy i wyczucia stylu. Dość wspomnieć rozsławioną scenę w komedii Franka Capry „Ich noce”, w której Clark Gable ściągnął koszulę, odsłaniając przed widzami swój nagi tors, doprowadzając tym samym do kryzysu przemysłu tekstylnego. Męska część publiczności po obejrzeniu produkcji z „królem Hollywood” w obsadzie odeszła bowiem od powszechnego noszenia podkoszulków.
Wśród legendarnych ikon stylu z czasów klasycznego Hollywood znajdziemy również aktorki, których niepowtarzalna aparycja oraz niekonwencjonalne spojrzenie do dziś wpływają na świat mody. Jedną z takich ponadczasowych gwiazd była Katharine Hepburn – oscarowa rekordzistka, najwybitniejsza aktorka w dziejach kina, a w końcu prekursorka casualowego stylu i jedna z nielicznych artystek tamtego okresu wprowadzających do damskiej garderoby elementy męskiego ubioru.
Chłopczyca
W młodości Kate lubiła przebierać się za chłopca. Pewnego dnia jako kilkulatka ścięła swoje długie włosy, pożyczyła ubrania od brata i kazała bliskim mówić do siebie Jimmy. Rolę kobiety upodabniającej się do mężczyzny stworzyła zresztą w późniejszych latach również na wielkim ekranie przy okazji komediodramatu „Sylvia Scarlett”. Androgeniczne stroje łączące w sobie elementy męskiej i kobiecej garderoby noszone przez Katharine nie tylko w filmach, ale też na co dzień – wpisywały się w jej legendę, podobnie jak niezależne i pełne determinacji usposobienie aktorki. Mawiała: „Mój styl osobowości stał się samoistnym stylem”.
Kate rozpoczynała swą aktorską karierę na Broadwayu, szybko jednak zrozumiała, że jej największą pasją jest kino. Na wielkim ekranie zadebiutowała w 1932 roku przy okazji melodramatu George’a Cukora „A Bill of Divorcement”. „Przetoczyła się przez Hollywood jak huragan, obrażając wszystkich w zasięgu wzroku. Piegowata, zasmarkana ekscentryczka, która nosiła męskie ciuchy i bezsensownie walczyła ze wszystkimi” – wspominał swoje pierwsze spotkanie z Hepburn twórca. Ta po latach zdecydowała się wyjaśnić własny prowokacyjny styl bycia: „Musiałam (tak robić), inaczej zagrałabym dziwki albo niezadowolone żony, które zawsze zastanawiają się, czy nie powinny iść do łóżka z jakimś nudziarzem”.
Katharine niczym jedna z jej późniejszych bohaterek – Amanda Bonner z komedii „Żebro Adama”, od początku wstrząsnęła Fabryką Snów, domagając się, aby traktowano ją na równi z mężczyznami. Feminizm zaszczepiła w niej matka, gdy Kate była jeszcze małą dziewczynką. Już od wczesnych lat doskonale wiedziała, jak ubiegać się o własne prawa. Podczas trwającej sześć dekad kariery aktorskiej wykorzystała cenne umiejętności nie tylko na wielkim ekranie, tworząc znakomite portrety bohaterek wyłamujących się spod patriarchalnego układu świata, ale też w życiu prywatnym, dowodząc, że władza może należeć do kobiet. Hepburn nigdy nie kryła swej pogardy dla instytucji małżeństwa, ceniła nade wszystko niezależność i przełamywała schematy, zmieniając dotychczasowe postrzeganie kobiet w hollywoodzkim przemyśle filmowym.
Katharine Hepburn – pierwsza naturalna gwiazda
Nie od razu udało jej się jednak zyskać sympatię agentów, którzy po obejrzeniu jej debiutu dosadnie stwierdzili, że wygląda „jak skrzyżowanie konia z małpą”. Wyraziste kości policzkowe, atletyczna sylwetka i naturalność Katharine Hepburn wkrótce zdobyły jednak stałe grono fanów, którzy w jej unikalnej urodzie dostrzegali nadchodzące zmiany. W Hollywood pełnym promowanych przez wytwórnie ponętnych blondynek w stylu Jean Harlow czy Carole Lombard nagle pojawiła się niezależna aktorka, która na co dzień przywdziewała męski garnitur, nie dbała o precyzyjny makijaż, a tym bardziej o to, co mają do powiedzenia na jej temat inni. Katharine do końca pozostała sobą – kobietą równie temperamentną i zdeterminowaną, co jej ekranowe bohaterki, aktorką wkładającą w swoje kreacje pierwiastek duszy, a dzięki temu tak autentyczną i bliską wszystkim kobietom krzewiącym feministyczne idee.
Przez dekady spędzone na wielkim ekranie Katharine Hepburn stała się uosobieniem wyzwolonej, nowoczesnej kobiety, która inspirowała wszystkich wokół swą wewnętrzną siłą. I to nie tylko przez wzgląd na jej niewątpliwy talent, wyróżnienia czy role zmieniające oblicze X muzy jak w przypadku „Filadelfijskiej opowieści”, „Kobiety roku” czy „Lwa w zimie”. Jednym z najważniejszych czynników, dla których Kate pozostaje nieśmiertelną ikoną, było jej nowatorskie spojrzenie na modę. Hepburn wniosła powiew świeżości do Fabryki Snów, stając się pionierką casualowego stylu, „matką chrzestną” damskich spodni i ponadto miłośniczką golfów oraz kobiecych garniturów, wciąż powracających w sezonowych trendach.
Matka chrzestna damskich spodni
Katharine Hepburn przez całe życie pozostawała aktywna fizycznie, a jedną z jej największych pasji był tenis. Z tego względu bazę jej codziennego outfitu stanowiły sportowe ubrania, w których komfortowo oddawała się treningom. Od pierwszych chwil w Hollywood Kate zdawała sobie ponadto sprawę ze znaczenia unikalnego stylu, który definiował aktorki i podchodziła do tematu mody z uwagą. Aby się wyróżnić, postanowiła przełamać gwiazdorskie standardy. Przez długie dekady spędzone na srebrnym ekranie Hepburn konsekwentnie budowała własny wizerunek pierwszej naturalnej aktorki w Fabryce Snów. Wybierała wygodne garnitury stylizowane na męski fason, luźne blezery, mokasyny, ciepłe golfy lub oversize’owe koszule, zwykle zapięte pod samą szyję. Poza planem filmowym rezygnowała też z makijażu.
Tym samym Katharine stała się jedną z najważniejszych orędowniczek stylu zapoczątkowanego przez Coco Chanel, zwracającego kobietom swobodę po stuleciach skrępowania gorsetami. Katharine Hepburn nie była co prawda odosobnioną hollywoodzką aktorką, która zrzuciła spódnicę na rzecz spodni (z męskiej garderoby inspirację czerpały także Marlene Dietrich czy Greta Garbo), jednak tylko jej styl znajduje przedłużenie w dzisiejszych trendach i wpasowuje się we współczesne rozumienie mody.
W przeciwieństwie do swych koleżanek po fachu Katharine nie była zaledwie „diwą w spodniach”, a prekursorką nowatorskich rozwiązań. Hepburn stroniła od naturalnych futer czy pretensjonalnych woalek, w czasie gdy odziana w męski frak Marlene Dietrich nie ukrywała własnej obsesji na punkcie kreacji wykonanych z nielegalnych piór (pochodzących od ptaków będących pod ochroną) czy udoskonalania własnych stylizacji „naturalnym” elementem pod postacią niegdyś cieszącego się życiem lisa. W dzisiejszej modzie sygnowanej zasadą „cruelty-free” i stawiającej przede wszystkim na ekologiczne oraz etyczne pod względem troski o środowisko rozwiązania mit wielu z dawnych ikon stylu można obalić w bardzo prosty sposób. Zwycięsko z tej sytuacji wychodzi ponadczasowy styl Kate Hepburn.
Nowoczesny styl Kate Hepburn
Moda dla pierwszej damy Hollywood była ponadto doskonałym sposobem na wyrażenie własnej niezależności. Styl nie był zaledwie dodatkiem silnej osobowości Katharine Hepburn, a jednym z głównych elementów kompletnej całości – kobiety rzucającej wyzwanie mężczyznom, czującej się dobrze we własnym ciele i kreacji, niezależnie od niekiedy uszczypliwych komentarzy otoczenia. Pewność siebie i wigor nadawały męskim stylizacjom Kate wyjątkowości, a także wysokiej rangi w świecie błyskotek i rozkloszowanych, sunących po ziemi spódnic.
Gdy w czasie zdjęć do filmu agenci wytwórni wymuszali na Hepburn noszenie sukienek, ta protestowała przeciwko krępującym ruchy, pompatycznym sukniom, wybierając proste, delikatnie podkreślające talię i pozbawione nadmiernych zdobień kroje, często przypominające współczesne projekty sukienek wieczorowych. Katharine odgrywała istotną rolę przy tworzeniu kostiumów dla swych filmowych bohaterek. Jako jedna z nielicznych gwiazd Złotej Ery amerykańskiego kina miała odwagę sugerować największym kostiumografom odpowiednie kolory, fasony i materiały ekranowych stylizacji. Jej pomysły bazowały na minimalizmie, a także stonowanych odcieniach i przyjemnych w dotyku, wygodnych tkaninach.
Możliwość współtworzenia ekranowych kostiumów stanowiła dla Kate jedno z zadań aktorskich, pozwalających na lepsze zdefiniowanie powierzonej roli. Dumni i natchnieni autorską wizją projektanci często porzucali własne pomysły, licząc się z wizją Hepburn. Doskonale zdawali sobie sprawę z jej świadomej kreacji, której pozostała wierna do ostatniego tchnienia. Najsłynniejsza kostiumografka Hollywood, Edith Head, powiedziała: „Nie projektuje się dla panny Hepburn. Projektuje się razem z nią. Jest prawdziwą profesjonalistką i ma bardzo konkretne odczucia co do tego, co jest dla niej odpowiednie, niezależnie od tego, czy chodzi o kostiumy, scenariusze, czy cały jej styl życia”.
Dziś niepowtarzalny styl Katharine Hepburn wciąż oddziałuje na modę. Wśród współczesnych trendów odnajdujemy bowiem luźne spodnie z rozszerzaną nogawką, tak uwielbiane przez aktorkę, damskie mokasyny noszone z długimi skarpetkami, a także kobiece garnitury, które podbijają sezony ślubne, udowadniając, że podczas podniosłej uroczystości nie tylko mężczyźni prezentują się zjawiskowo w klasycznych spodniach i marynarce.
Wpływ Kate na obecne wyczucie stylu przejawia się także w bardziej niematerialnej formie – pod postacią świadomości współczesnych kobiet, zachęcanych przy tworzeniu swoich codziennych stylizacji do postawienia na wygodę oraz wyrażenia własnej niepowtarzalnej osobowości. „Nie żyłam jak kobieta. Żyłam jak mężczyzna” – wyjawiła w latach 80. w wywiadzie z Barbarą Walters Hepburn. W czasach patriarchatu Kate dowiodła kobiecej siły i autonomii, stając się ikoną dla kolejnych pokoleń, wzorem feministek oraz inspiracją dla współczesnych projektantów mody poszukujących w odległych czasach amerykańskiego blichtru przede wszystkim autentyczności i nowoczesnego spojrzenia na świat Fashion.
Bibliografia:
A. Britton, „Katharine Hepburn: star as feminist”, New York: Continuum, 1995.
A. Scott Berg, „Kate, jaką pamiętam”, tłum. Z. Uhrynowska-Hanasz, Świat Książki, Warszawa 2005.
The Most Daring Thing About Katharine Hepburn? Her Pants | Vanity Fair
Więcej o sylwetkach kobiet znajdziecie tutaj.