Więcej...

    Po tamtej stronie…

    Do napisania tego artykułu długo dojrzewałam. Przeglądałam materiały, słuchałam wywiadów. Temat śmierci klinicznej zawsze mnie intrygował jako coś tajemniczego i niezwykłego. Czy istnieje życie pozagrobowe? Można mieć różne zdanie w tej kwestii i każdy ma do tego prawo. Pojęcie śmierci klinicznej jest kontrowersyjne i może być różnie tłumaczone. Inaczej się ją postrzega z naukowego punktu widzenia, a jeszcze inaczej z punktu doświadczania jej przez człowieka. Osoby, które ją przeżyły, często opowiadają o unoszeniu się nad ciałem i obserwowaniu go z góry. Opowiadają o uczuciu lekkości, bezpieczeństwie i wszechogarniającej miłości. Mówią o doznaniu uczucia euforii i podróżowania tunelem, na końcu, którego jest światło. Pacjenci, będący po tamtej stronie są przekonani, że dusza ludzka nie umiera.

    Śmierć kliniczna – co to takiego?

    Od stanu śmierci biologicznej różni się nieprzerwanym występowaniem aktywności mózgu, którą stwierdza się za pomocą badania elektroencefalograficznego (EEG). Podczas tego stanu obserwuje się brak oznak życia organizmu, takich jak bicie serca, brak oddechu, co powoduje obumieranie komórek kory mózgowej.


     

    Przyjmuje się, że przywrócenie oznak życia poprzez reanimację jest możliwe przez pierwsze 4 minuty (wyjątkiem jest stan hipotermii, który może trwać około 20 minut, gdyż wiąże się to ze spowolnieniem metabolizmu) od wystąpienia śmierci klinicznej. Dłuższa przerwa w dostawie tlenu do komórek układu nerwowego może spowodować częściowy lub całkowity zanik funkcji kory mózgowej, a przywrócenie czynności życiowych może prowadzić do trwałego stanu wegetatywnego.

    Osoby w stanie śmierci klinicznej widzą, słyszą. Zjawisko to jest porównywane do halucynacji. Powracający do życia pamiętają to, czego doświadczyli, będąc na granicy życia i śmierci.

    Dr Ałbena Grabowska-Grzyb przypuszcza, że doznawane wrażenia wzrokowe i słuchowe kreuje sam mózg, może dlatego, że w chwili zagrożenia utraty życia szuka sposobu na pozytywne doznania i spokój. Mózg bowiem potrzebuje dużej ilości tlenu do prawidłowego funkcjonowania i niewielki jego brak powoduje tzw. neurotoksyczność. Podrażniona kora mózgu generuje wrażenia i obrazy. Trudno jednak powiedzieć, dlaczego są to obrazy zmarłych, bliskich osób, które często pojawiają się w chwili śmierci.

    Dr Sam Parnia, profesor z Southampton General Hospital w Anglii, ekspert w dziedzinie intensywnej opieki medycznej, który przez wiele lat obserwował przypadki śmierci klinicznej, w których udało się przywrócić pacjentów do życia twierdzi, że osoby, które jej doświadczyły na chwilę umarły, a więc ich doświadczenia są prawdziwe. Pacjenci opowiadali, że trafiali w miejsce, które przypominało im bezpieczny dom. Mówiły też o przelatującym życiu przed oczami z jego głęboką oceną.

    Profesor van Lommel z Hospital Rijnstate w Arnhem przebadał 344 osoby, które przeżyły śmierć kliniczną podczas zawału serca. Prawie 20% z nich relacjonowało, jak opuszczało ciało i poruszali się w zaświatach. Każdy z nich twierdził, że przeżycie śmierci zasadniczo zmieniło ich życie emocjonalne, stali się bardziej uczynni i wrażliwi na ludzką krzywdę. Przestali bać się śmierci, stali się spokojni i pogodzeni z życiem. Niektórzy z nich mówią, że doznania przedśmiertne są tak wspaniałe, że chcieliby ponownie ich doświadczyć.
    Dr Bruce Greyson, psycholog z Ubiwersytetu Virginia, który przebadał 96 osób bliskich śmierci, którzy przebywali poza swoim ciałem ma pewność, że te przeżycia nie są objawem chorób psychicznych, a ludzie, którzy doświadczyli tego stanu nie wymagają leczenia psychiatrycznego.

    A co mówią Ci, którzy jej doznali?

    Niezależnie od wyznawanej religii wielu pacjentów, którzy doznali śmierci klinicznej, zmienia swój stosunek do śmierci, jak i całkowicie zmienia swoje życie. Przede wszystkim przestają się bać śmierci, uznając ją jako początek nowego, piękniejszego życia.
    W programie „Dzień dobry TVN” emitowanym przez stację TVN, Pani Martyna Trębacz – redaktor stacji rozmawiała z dwiema kobietami, Panią Laurą i Panią Marią, które przez moment doznały śmierci.

    Pani Laura od czasu przeżytej śmierci klinicznej nie boi się ciemności i śmierci. Zaszły u niej wielkie zmiany. Twierdzi, że więcej odczuwa i widzi. Chwilowe doznanie śmierci odmieniło jej życie. Zmieniły się jej priorytety. Robi to, co kocha. Zamieszkała w innym miejscu, w Puszczy Białowieskiej, nie czuje urazy do osób, które wyrządziły jej kiedyś krzywdę, uczy ludzi, że warto być dobrym, gdyż tam, gdzie idziemy, zabieramy ze sobą tylko tyle miłości, ile się jej nauczyliśmy. Kiedy opuściła swoje ciało poczuła spokój i ciszę, a w tej ciszy było coś zapraszającego, taka ufność. Śmierć kliniczną przeżyła także babcia Pani Laury, którą uznano za zmarłą. Wybudziła się w prosektorium. Żyła jeszcze wiele lat. Zawsze miała w oczach bezgraniczny spokój.

    Pani Maria tak opisuje swoje przeżycia na granicy życia i śmierci:
    – Weszłam do miejsca, gdzie było ciepło i jasno, czułam się tam bardzo bezpiecznie. Naprzeciwko mnie i po lewej, i prawej stronie stało kilka postaci, ubranych w jasne szaty. Porozumiewałam się z nimi za pomocą myśli. W oddali zauważyłam mojego ojca, którego zaczęłam wołać. On odwrócił się, ale nie zatrzymał się i poszedł dalej. Postacie powiedziały mi, że nie mogę do niego podejść, bo to nie jest mój czas, muszę wrócić na ziemię, bo mam jeszcze coś do zrobienia. Jeśli ojciec by się zatrzymał – zostałabym tam już na zawsze. Pani Maria opisuje to miejsce jako pełne błogiego spokoju, uważa, że doświadczenie śmierci klinicznej miało ogromny wpływ na jej życie. Pomaga ludziom.

    Uważa, że każdy człowiek, który pojawia się w jej życiu jest jej dany, żeby mogła wykonać jakieś zadanie. Stara się uświadamiać ludziom, żeby się zatrzymali, dbali o siebie, przestali gonić za pieniędzmi i pobyli sami z sobą w ciszy.

    Jednym z badanych przez wspomnianego wcześniej dr. Sama Parnię pacjentów był Patric Tierney, który doznał zawału serca z zatrzymaniem krążenia. Patric doskonale pamięta, ze poczuł ucisk w klatce piersiowej i znalazł się w tunelu, na którego końcu znajdował się kolorowy ogród.

    – To była jedna z najpiękniejszych rzeczy, jakie kiedykolwiek widziałem – tak wspomina.
    Ciekawą relację z pogranicza życia i śmierci przekazała chirurg dr Mary C. Neal z Wyoming w USA. Brała ona udział w spływie kajakowym w Chile, gdzie doszło do wypadku. W jego wyniku Neal utknęła w okolicy wodospadu i nie mogła się wydostać. Zaczęła tracić świadomość. Nie czuła bólu, strachu, paniki, za to czuła jak jej dusza oddziela się od ciała, a duch wznosi się ku niebu.

    Z relacji ratowników dowiedziała się, że nie oddychała przez 30 minut, była cały czas reanimowana, aż odzyskała przytomność. Na szczęście nie doszło do śmierci mózgu. Co istotne lekarka będąc na tamtym świecie dowiedziała się, że jej syn za 10 lat od tego wydarzenia zginie w wypadku samochodowym, co faktycznie się stało.

    Chyba najciekawszym przypadkiem doznań na granicy życia i śmierci jest przypadek pana Andrzeja Duffeka, z którym przeprowadził wywiad ks. Wiktor Szponar, wikariusz Parafii Św. Brata Alberta w Gdańsku. Obszerną relację pana Andrzeja można też znaleźć na kanale YouTube.

    – Obiecałem synowi, że jak będzie padał śnieg, pójdę z nim na sanki – tak zaczyna rozmowę pan Andrzej. Poszliśmy na pobliską górkę. W czasie ostatniego zjazdu uderzyłem w drzewo. W pierwszej chwili pomyślałem, że mam połamane żebra. Ból był dość mocny.
    W dalszej części pan Duffek opowiada, że żebra przeniosły siłę uderzenia na wątrobę, która w efekcie rozpadła się na wiele fragmentów. Pan Andrzej poczuł, że traci przytomność. Ludzie przetransportowali go na sankach przez park do ulicy. Ostatkiem sił zadzwonił do żony, żeby wezwała pogotowie. Karetka przyjechała dość szybko, a kierowcą okazał się kolega pana Duffeka. Auto nie chciało odpalić. Kolega rozwalił stacyjkę i odpalił karetkę „na krótko”. W szpitalu sztab medyczny czekał na pana Andrzeja z łóżkiem transportowym i kroplówką. Wtedy pan Duffek stracił przytomność. Jak twierdzi on sam jest to chwila, w której nie ma z nami kontaktu, ale jeszcze jesteśmy na Ziemi i jest to ostatni moment, kiedy akt woli ma znaczenie. Możemy wtedy poprosić Boga o miłosierdzie. Pomyślał wtedy, żeby Bóg dał mu 10 lat życia, by mógł wychować syna. Wtedy nastąpił moment przejścia. Pan Andrzej miał odczucie, że widzi film ze swego życia i odczuwał emocje, co w danej chwili nim kierowało i tu następowała wycena. Jego dobre i złe intencje mieszały się ze sobą i sumowały. Intencja zła i nieczysta przynosiła palący ogień, który przynosił ogromne cierpienie.

    Duffek, kiedy był poza ciałem, oglądał swoją operację z góry. Widział cierpienie swojej rodziny, słyszał modlitwy w jego intencji. Słyszał też rozmowę pani ordynator szpitala z dyspozytorem, która prosiła o wydanie 5 litrów krwi. Dyspozytor odmówił jej wydania, gdyż miał ostatnie 5 litrów, a pacjent nie rokował na wyzdrowienie. Była to rzadka grupa krwi. Pani ordynator zirytowała się odmową dyspozytora i zastraszyła go, że poda go do prokuratury, chociaż miał prawo odmówić. Pacjent słyszał całą rozmowę, którą potrafił później odtworzyć. Ostatecznie przesłano 2 litry krwi i dzięki niej przeżył. Powrót do zdrowia był bolesny. Duffek miał odleżyny, leżał z otwartymi powłokami brzucha, gdyż wątroba się rozlatywała. Dziś mówi, że to cierpienie było darem od Boga. Przeżycia na granicy życia i śmierci obdarzyły pana Andrzeja umiejętnością rozpoznawania ukrytych pragnień ludzi i motywacje ich postępowań. Marzy o ponownym przejściu na tamtą stronę.
    Jednak nie wszyscy ocierający się o śmierć mają pozytywne doznania. Niektórzy twierdzą, że odwiedzili piekło, bądź czyściec wypełniony cierpiącymi duszami. Pan Piotr z Legionowa chciał popełnić samobójstwo z powodu zawodu miłosnego. Kiedy wszyscy domownicy poszli spać, zażył tabletki. Przechodząc na tamtą stronę zauważył bliskie mu osoby, przeraźliwie smutne. Czuł, że zapada się w nicość, mroczną otchłań. Był przerażony. W pewnym momencie usłyszał głos, który kazał mu wracać.

    I co dalej….

    Osoby, które przeżyły NDE (Near Death Experience – bliskie doświadczenie śmierci) mówią jednogłośnie, że życie nabrało dla nich nowego wymiaru, doceniają je. Rzeczy materialne przestały mieć znaczenie. Nie boją się śmierci. Ich wiara się pogłębiła. Wierzą w życie po śmierci, w dusze, anioły. Mają świadomość, że wszyscy ludzie są ze sobą złączeni. Wzrósł poziom ich empatii, doceniają relacje oparte na miłości, tolerancji, akceptacji. Pojawiła się potrzeba pomagania innym, a nie rywalizacji. Osoby nie mają potrzeby okłamywania innych, mówią prawdę. Wzrosło u nich zainteresowanie sprawami duchowymi. Często pojawia się dostrzeganie zjawisk nadprzyrodzonych. Anioły i osoby zmarłe są tak samo obecni w ich życiu, jak osoby żyjące. Intuicyjnie wyczuwają odczucia innych ludzi. Pogłębiła się wrażliwość. Odczuwają emocjonalnie sztukę, muzykę, taniec, a nade wszystko pragnienie ciszy i spokoju.

    Czy zatem istnieje życie po śmierci? To bardzo kontrowersyjny temat. Każdy musi sam sobie odpowiedzieć na to pytanie. Dla jednych śmierć kliniczna jest inspiracją i wiarą w życie pośmiertne. Jest dowodem na istnienie Boga, pozazmysłowego świata. Świata, w którym istnieje tylko bezwarunkowa miłość. Dla innych będzie to opowieść o halucynacjach, które wytwarza umierający mózg. Każdy z nas ma prawo do własnego osądu i przemyśleń.
    Osobiście uważam, że inny świat istnieje i jest on piękniejszy od tego, w którym przyszło nam żyć. Dowiem się tego, przekraczając kiedyś linię mojego życia, a wtedy chciałabym Wam powiedzieć z radością, że się nie myliłam.

    Więcej o psychologii znajdziecie tutaj.

    5 KOMENTARZE

    1. Ciekawe, że katolickie wizje pana Duffeka i Piotra z Legionowa są straszniejsze, mroczniejsze i bardziej przygnębiające, niż wizje niekatolickie przedstawione wcześniej…

    2. Proszę zapoznać się z relacją (film) inżyniera o nazwisku Matlak. Jest dostępna w sieci i, moim zdaniem, najciekawsza.

    3. Byłem tam ? . Moje wrażenia – zielona ,słoneczna łąka .
      Zauważałem najdrobniejsze szczegóły.
      Intensywne kolory , motylek , powiew wiatru.
      Światło. Poczucie absolutnego szczęścia .

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!

    Akceptuję Politykę prywatności / RODO i Regulamin serwisu

    Proszę podać swoje imię tutaj



    Inne w kategorii

    PARTNERZY