Paula Apanowicz: Obrazy malowane kawą prezentują się fantazyjnie, przenoszą nas w odległe czasy dzięki sepii, ale są też nieszablonowe. Skąd u Ciebie pomysł na artystyczne wykorzystanie kawy?
Żaneta Stankiewicz, „Czułe rysy”: To jedna z historii, którą mogłabym opowiadać godzinami! W czasach studenckich zaangażowałam się w pisanie listów tradycyjnych. Z jedną z korespondentek stylizowałyśmy swoje listy na dziewiętnastowieczne nie tylko pod względem estetycznym, ale też fabularyzowałyśmy je! Ja pisałam do niej z Francji jako kochanka Napoleona, ona zaś odpowiadała mi z Anglii, opisując historię miłosną z aranżowanym małżeństwem w tle. Zdobiłyśmy swoje listy starymi fotografiami i suszonymi kwiatami. Szukałam też sposobu na zabarwienie papieru tak, by przypominał pożółkłe karty. I tutaj z pomocą przyszła mi kawa. Szybko zauważyłam, że im mocniejsze jej stężenie, tym ciemniejszy odcień papieru, a że miałam już wcześniej styczność z rysowaniem, postanowiłam spróbować malować kawą. A więc można powiedzieć, że był to przypadek!
Jak malować kawą?
Gdy ludzie słyszą o malowaniu kawą, mają wyobrażenie, że maluje się ziarnami kawy lub fusami. Ja jednak maluję taką kawą, jaką znamy z naszych kubków. Na początek wystarczy zaparzyć kawę w różnych stężeniach. Odcień, będzie się różnił w zależności od stosunku kawy do wody.
Co sprawdzi się lepiej podczas wykonywania obrazów z użyciem kawy: kawa rozpuszczalna czy parzona?
Te dwie kawy mają trochę inne zastosowanie. Kawa parzona nigdy nie da nam tak ciemnej barwy jak kawa rozpuszczalna, za to doskonale sprawdzi się jako baza i w malowaniu najjaśniejszych fragmentów obrazu. Kawy rozpuszczalnej używam do ciemnych elementów, to nią też rysuję kontury.
A jaki rodzaj papieru najdłużej utrzymuje kawę?
Najlepszy papier do malowania kawą to papier akwarelowy, bawełniany, cold press. Przynajmniej z mojego doświadczenia! Z obrazami malowanymi na tego typu papierze nic się nie dzieje, a samo malowanie jest niezwykle przyjemne.
Malowanie kawą często porównywane jest do tworzenia akwarelami. Jakie różnice – poza samym materiałem – dostrzegasz między tymi metodami? Który barwnik jest łaskawszy dla wizji artysty?
Dla mnie – łaskawsza jest kawa, ponieważ zwalnia mnie z obowiązku umiejętnego łączenia kolorów. 😀 Technicznie – wydaje mi się, że łaskawsza jest akwarela. Przede wszystkim dlatego, że to medium malarskie, a więc ma odpowiednie właściwości, które zapewniają komfort nanoszenia jej na papier. Kawa nie jest medium malarskim, a więc stwarza wyzwania techniczne.
Na przykład – istnieje ograniczona ilość warstw kawy, które możemy na siebie nałożyć. Szczególnie trudne są mocne stężenia kawy rozpuszczalnej, które są bardzo lepkie, co za tym idzie, bardzo trudno wypełnić duże przestrzenie obrazu jednolicie bardzo ciemnym brązowym kolorem. Bardzo chętnie sama bym się tego od kogoś nauczyła! Wiele obrazów zepsułam przez to, że mocna kawa rozpuszczalna rozmazuje warstwy, które nałożyliśmy pod spodem.
Tworzysz swoje dzieła w kawiarniach. Czy przestrzeń publiczna wyzwala w Tobie wenę? A może jest coś jeszcze, co inspiruje Cię podczas pracy?
Zdecydowanie! Kocham pracować w miejscach publicznych, w domu trudno mi się skupić. Ale jest jeszcze jeden aspekt. Kawiarnie są po prostu piękne. Piękna kawiarnia to sztuka, a sztuka inspiruje.
Gdy zaczynałam publikować swoje prace w internecie, kupiłam sobie małe biurko, które miało być namiastką pracowni. Postawiłam je w jedynym wolnym narożniku mieszkania i… ani razu do niego nie usiadłam. Zamknięta przestrzeń mnie dusi. Kawiarnie stały się moim warsztatem malarskim, ponieważ otwierają mi głowę. No i nie ma przyjemniej spędzonego czasu, jak właśnie ten spędzony w kawiarni. 😀
Wiele Twoich prac to portrety osadzone w XIX-wiecznym klimacie. Co fascynuje Cię w odległych czasach – historie ludzi, moda, dawna atmosfera, ówczesna mentalność?
Właściwie… najbardziej fascynuje mnie to, że jesteśmy tacy sami. Mamy tak podobne potrzeby i pragnienia, one oczywiście są modyfikowane przez kontekst kulturowy i przemiany społeczne, ale wciąż… kto nie marzy o miłości? Kto nie pragnie bezpieczeństwa? Czy dawne łzy mają inny smak niż te wylane dzisiaj? Czy śmiech brzmi teraz inaczej? Spojrzenia z XIX-wiecznych fotografii sprawiają, że chcę być lepszym człowiekiem, bo może za kilkadziesiąt lat… sama będę dla kogoś prababcią patrzącą z fotografii?
Próba zrozumienia dawnych spojrzeń powoduje u mnie zrozumienie teraźniejszości i spojrzenie z dystansem na to, co teraz. Powiem więcej! Malując dawne twarze, mam dziwne uczucie, jakbym przenosiła się nie tylko do dawnych czasów, ale też do tych, które mają nadejść. To taka podróż między wymiarami.
Nie stronisz również od współczesnej tematyki i z powodzeniem tworzysz portrety żyjących tu i teraz ludzi. Jak wygląda proces przygotowania obrazu kawą na zamówienie, np. jako prezent dla bliskiej osoby? Czy starasz się poznać bliżej portretowanego człowieka?
Zawsze namawiam do tego, by Zamawiający podzielili się paroma informacjami o Portretowanym. W mojej pracy to niezwykle istotne, ponieważ wierzę, że portret jest opowieścią, a nie tylko wiernym przedstawieniem postaci. Od tego są zdjęcia legitymacyjne. 🙂
Pragnę, by moje portrety zawierały w sobie historię o atrybutach Portretowanego. Opowieści o jego temperamencie i marzeniach. Dlatego proces zamawiania portretu u mnie wydłuża się o dodatkowe pytania, a czasem nawet o dłuższą rozmowę.
Prowadzisz też warsztaty malowania kawą. Komu są dedykowane – amatorom czy osobom mającym już doświadczenie z kreatywnym wykorzystaniem tego aromatycznego i pobudzającego trunku?
Na moich warsztatach nie są potrzebne żadne wcześniejsze doświadczenia malarskie. Oczywiście – mogą one pomóc, ale zawsze zaczynamy spotkania od ćwiczeń wprowadzających. W części właściwej warsztatów rozdaję instrukcje, które pokazują jak krok po kroku namalować dany motyw. Zadziwia mnie to, jak Uczestnicy, którzy nigdy nie mieli styczności z malowaniem, radzą sobie z kawą! Moje warsztaty to coś, co polecam całym sercem i jeśli miałabym określić, z czego jestem najbardziej dumna w kontekście prowadzenia własnej marki, to właśnie te spotkania. Bo – wyobraź sobie twórcze godziny w chmurze kawowego aromatu, w kawiarnianej przestrzeni, z ulubionym deserem na stole. W takim otoczeniu musi rodzić się piękno. <3
Pamiętasz swój pierwszy łyk kawy? Czy była to miłość od pierwszego… posmakowania?
Ha ha, ta miłość rozwijała się powoli! Podobno nasze kubki smakowe trzeba do smaku kawy przyzwyczaić i ja zdecydowanie musiałam dać sobie czas. Doskonale pamiętam swój pierwszy łyk kawy, bardzo się dziwiłam, dlaczego dorośli to sobie robią. Teraz rozumiem, choć kawa dawno przestała działać na mnie pobudzająco. Jej smak mi wystarczy.
Jak traktowano kawę w Twoim rodzinnym domu? Dorastałaś w otoczeniu kawoszy?
Kawa była obecna w mojej rodzinie jako napój „zagrzewający do boju”. Zawsze przed pracą rodzice parzyli kawę i nastrajali się do zadań, omawiając przebieg dnia. Rodzaj kawy nie był istotny w mojej rodzinie, ważna była jej rola. I trochę mi to zostało!
„Czułe rysy” to owoc Twojej malarskiej pasji, miłości do kawy i fascynacji innymi ludźmi. Czy masz jeszcze inne marzenia lub plany związane z Twoją artystyczną działalnością?
Och, pragnę działać dokładnie tak, jak działa kawa! Łączyć ludzi, inspirować, tworzyć połączenia, budzić do tworzenia nowych rzeczy. Esencja kawy. Jak? Biorę wszystkie dostępne możliwości! Warsztaty, kawowe eventy, a może nawet własna kawiarnia? Kawa jest nieprzewidywalna (Uczestnicy warsztatów dobrze o tym wiedzą), więc kto wie, gdzie poprowadzą ścieżki? Jedno jest pewne. Kawa jest jednym z bardziej uniwersalnych napojów. Piją ją ludzie tak różni od siebie, a jednak jednogłośnie doceniają jej walory. Życz mi właśnie tego – by kawowe malunki zagościły w domach ludzi, którzy się od siebie różną. W postaci plakatów na ścianach, motywu na porcelanie czy etykiety na puszce od kawy będąc małym akcentem wnoszącym piękno do codziennego życia.
W takim razie szczere powodzenia! Dziękuję za rozmowę.
Żaneta Stankiewicz – autorka „Czułe rysy”, maluje obrazy kawą. Zwykle są to portrety inspirowane postaciami z XIX wieku, choć maluje również współczesnych ludzi na zamówienie. Tworzy w kawiarniach, odwiedzając klimatyczne punkty z kawą w całej Polsce. Prowadzi ponadto warsztaty malowania kawą. W maju tego roku miał miejsce wernisaż jej prac o nazwie „KAWIARELE”.
Więcej o kulturze i sztuce znajdziecie tutaj.