1. Gloria Swanson w filmie „Poza skałami” (1922)
W erze kina niemego mocny makijaż obok ekspresyjnego aktorstwa był jednym z najważniejszych komponentów ekranowego bohatera. Nadawał on postaci wyrazistości, a korzystały z niego zarówno aktorki, jak i aktorzy. Legenda niemego filmu, Gloria Swanson, była w tamtym czasie jedną z najlepiej umalowanych gwiazd. Na przykładzie produkcji z jej udziałem oraz archiwalnych zdjęć przekonujemy się o dawnych trendach – mocnym podkreśleniu oka i brwi, a także charakterystycznym, niemal karykaturalnym makijażu ust przypominającym dziewczęcy „dzióbek” i zwykle wykraczającym poza ich naturalną linię.
2. Joan Crawford w filmie „Grand Hotel” (1932)
Jedna z najjaśniejszych gwiazd klasycznego Hollywood, odnosząca sukcesy zarówno w niemym, jak i dźwiękowym kinie, do dziś uchodzi za ikonę stylu. W latach 30. ubiegłego stulecia laureatka Oscara Joan Crawford tworzyła wizerunek flapperki – dziewczyny o smukłej sylwetce, z krótkimi włosami i w kreacjach niepodkreślających wcięcia w talii, za to odsłaniających nogi. Jednocześnie dziewczyna w typie flapper stawiała na zdecydowany makijaż. W „Grand Hotel” aktorka prezentuje się naprawdę zjawiskowo nie tylko za sprawą ponętnych i wyzwolonych kostiumów, ale też mocnego pokreślenia ust oraz oczu, które zyskały cudowną głębię.
3. Marlene Dietrich w filmie „Szanghaj Ekspres” (1932)
Jej niezrównany wizerunek oszałamia nawet współczesnych kinomanów. Diwa ekranu i legenda piosenki wraz z reżyserem Josefem von Sternbergiem stworzyli wiele ikonicznych femme fatales kina. Ich piękno było rezultatem nie tylko wrodzonego magnetyzmu oraz urody gwiazdy, ale też precyzyjnego makijażu i umiejętnego oświetlenia na planie filmowym. Dietrich podkreślała swoje usta oraz długie rzęsy, wewnętrzną stronę dolnych powiek traktowała ponadto białą kredką dla optycznego powiększenia oczu. Słynęła w końcu ze swych cieniutkich brwi, które współcześnie spotkałyby się z gorzką krytyką wizażystów, ale niemal sto lat temu były największym trendem.
4. Greta Garbo w filmie „Anna Karenina” (1935)
Skandynawska piękność to jedna z najbardziej tajemniczych gwiazd światowego kina. U szczytu sławy porzuciła bowiem aktorstwo i zniknęła z życia publicznego. Zanim to jednak nastąpiło, podarowała X muzie niezapomniane kreacje heroin. Specjalizowała się zwłaszcza w odgrywaniu scen melodramatycznych: pełnych romantycznych uniesień lub przeciwnie – naznaczonych widmem śmierci. Makijaż Grety Garbo był przede wszystkim podyktowany naturalnością. Gwiazda podkreślała swoje zdumiewająco długie rzęsy, a usta malowała pomadką w neutralnym kolorze. Na górne powieki nakładała biały cień. Subtelne brwi tworzyły natomiast efekt świeżości i dziewczęcego uroku.
5. Marilyn Monroe w filmie „Niagara” (1953)
Ranking najpiękniejszych makijaży filmowych nie może pominąć ikony amerykańskiej kultury, gwiazdy złotej ery Hollywood i w końcu autorytetu w kwestiach stylu, Marilyn Monroe. Boską MM zapamiętaliśmy nie tylko za sprawą kultowych roli zabawnych blondynek czy poruszających relacji biografów o tragediach z jej życia prywatnego, ale też legendarnego wizerunku: platynowych włosów, kocich oczu uświetnionych eyelinerem oraz wyrazistych ust, które miała w zwyczaju malować kilkoma odcieniami szminek, aby uzyskać idealną czerwień. Film „Niagara” stanowi najlepszy tego przykład.
6. Grace Kelly w filmie „Okno na podwórze” (1954)
Ulubiona blondynka Alfreda Hitchcocka i przyszła księżna Monako również stawiała na makijaż w stylu glamour, choć w subtelniejszym wydaniu niż Marilyn Monroe. Sekretem anielskiej urody Grace Kelly były przede wszystkim minimalizm i elegancja. Grace delikatnie podkreślała usta, nakładała róż na policzki, a oczy zdobiła czarną kredką i tuszem, aby nadać spojrzeniu głębi. Jej najpiękniejszy makijaż pochodzi z dzieła „Okno na podwórze”, gdzie w połączeniu z czerwoną szminką, biżuterią z pereł oraz tiulowymi sukniami hollywoodzcy styliści stworzyli zarazem wytworne i ultrakobiece połączenie.
7. Audrey Hepburn w filmie „Sabrina” (1954)
Ogromną wagę do makijażu nie tylko na planie filmowym przykuwała także Audrey Hepburn. Nagrodzona Oscarem ulubienica kinomanów i działaczka humanitarna miała własnego makijażystę, który odpowiadał za dokładne rozczesywanie rzęs gwiazdy. W tym właśnie tkwił sekret Audrey. Rozdzielenie delikatnych włosków na powiekach za pomocą główki od szpilki tak, aby nie sklejał ich tusz, optycznie powiększało oczy. Dodatkowe zastosowanie białej kredki w linii wodnej sprawiało, że spojrzenie gwiazdy nazywano „sarnim”. Makijaż Hepburn nie pomijał w końcu ust, które powiększano konturówką, a także wyrazistych brwi.
8. Elizabeth Taylor w filmie „Kleopatra” (1963)
Ta wyróżniona czterema statuetkami Oscara superprodukcja uczyniła z Liz Taylor legendę ekranu. Kreacja ostatniej królowej hellenistycznego Egiptu po raz kolejny dowiodła umiejętności aktorki, a także jej niezaprzeczalnego temperamentu – ognistego i władczego, ale też… uwodzicielskiego. „Kleopatra” to jeden z najdroższych filmów w dziejach Hollywood. Imponująca scenografia oraz kostiumy wymagały ogromnych nakładów finansowych, ale dały wiekopomny efekt. Do historii przeszedł zwłaszcza stylizowany na antyczny makijaż Liz z niebieskim cieniem do powiek rozprowadzonym aż po same łuki brwiowe oraz spektakularnymi kreskami, które wykonano czarnym eyelinerem.
9. Sharon Tate w filmie „Oko diabła” (1966)
Wraz z nadejściem ruchu hippisowskiego oraz rewolucją seksualną filmowy makijaż również zmienił własne oblicze. Powszechnie odeszło się od jaskrawo uszminkowanych ust w stylu Marilyn Monroe czy szerokich brwi jak u Audrey Hepburn. Na prowadzenie wysunęła się przede wszystkim naturalność i jej subtelne podkreślenie. Skupiano się na makijażu oka – wydłużeniu rzęs oraz uwydatnieniu spojrzenia za pomocą kredek i ciemnych cieni do powiek. Doskonałym przykładem jest świeży i zjawiskowy look Sharon Tate z horroru „Oko diabła”. Ten makijaż odnalazłby się nawet współcześnie.
10. Liza Minnelli w filmie „Kabaret” (1972)
Do historii przeszedł w końcu „dramatyczny” i niemal karykaturalny makijaż bohaterki granej przez Lizę Minnelli z klasycznego dzieła „Kabaret”. Postać artystki jest wyraźnie stylizowana na popularną w latach 20. i 30. flapperkę, o czym świadczą powłóczyste suknie, krótki bob, a także mocny makijaż. W pamięć zapadają zwłaszcza sztuczne rzęsy o objętości maxi, narysowany na policzku pieprzyk, czerwona szminka oraz błękitny cień do powiek. To właśnie tym makijażem zainspiruje się David Lynch przy tworzeniu „Blue Velvet” (1986), gdzie grana przez Isabellę Rossellini femme fatale również będzie nosić makijaż we wspomnianych odcieniach.
Więcej o kulturze znajdziecie tutaj.
