Więcej...

    Działanie ziół sprawdzam na sobie

    Z zielarką Jolantą Semeniuk spotykamy się w warszawskiej Hali Gwardii, gdzie przez 3 dni (piątek, sobota, niedziela) sprzedaje zioła. Rozpoczęcie rozmowy jest dość trudne, bo ciągle ktoś  podchodzi do niej z potrzebną mu listą ziół, a taka rozmowa, to co najmniej 10 minut, telefon też dzwoni, bo akurat komuś potrzeba ziółek na ból brzucha, a zielarka zobowiązuje się mu na jutro je przywieźć.

    Zioła

    Potrafi przejechać 60 kilometrów kiedy wie, że akurat tam rośnie roślina, której potrzebuje do mieszanki, nad którą aktualnie pracuje. Sama zioła zbiera, suszy, miesza, bo kocha to robić: moje całe życie to zioła – mówi.

    DAMOSFERA: Skąd taka pasja?

    JOLANTA SEMENIUK: Wychowywałam się na wsi, chodziłam po lasach z mamą, która zajmowała się zielarstwem. Potem wyjechałam do miasta i bardzo brakowało mi natury, ziół, kwiatów, łąk. Dlatego wróciłam, by na poważnie zająć się ziołami. Skończyłam studia na kierunku Zielarstwo i Terapie Roślinne i zajęłam się ekologicznymi uprawami roślin, co w praktyce wygląda m.in. tak, że u mnie każde zioło ma swój pojemnik, odpowiednie pH gleby.

    Biznes?

    DAMOSFERA: Można nazwać to biznesem?

    JOLANTA SEMENIUK:  Raczej nie (śmiech).  Bardziej pasją i sposobem na życie. Nie mam z tego ogromnych pieniędzy, ale jest dużo pracy, bo o zioła trzeba dbać. Zbieranie ziół w upalne dni po łąkach jest bardzo wyczerpujące. Czasem po to,  by zebrać to, czego poszukuję do mieszanki –  jadę po kilkadziesiąt kilometrów.

    DAMOSFERA: Jak sprawdzasz działanie ziół?

    JOLANTA SEMENIUK:  Zawsze testuję je na sobie. Sprawdzam, jak dane zioło działa na mój organizm i dopiero wtedy polecam je klientom.

    DAMOSFERA:  Każdy może pić zioła?

    JOLANTA SEMENIUK:  I tak i nie. Nie ma osób, które są w 100 % zdrowe i nie mają żadnych schorzeń. Jest tak dużo rzeczy, które nas zanieczyszczają, że nie ma idealnie czystego organu. Porządny zielarz czy fitoterapeuta powinien zapytać pacjenta, jakie bierze leki i na co choruje, i dopiero wtedy podjąć decyzję, czy może polecić mu dane zioło.

    Zielarstwo

    DAMOSFERA:  Jesteś trochę szamanką?

    JOLANTA SEMENIUK:  (śmiech) Niestety nie.  Posiadam wiedzę akademicką w dziedzinie zielarstwa,  patrzę jak każdy naukowiec „szkiełkiem i okiem”, więc patrzę na roślinę pod kątem chemicznym, jakie składniki są w niej i na co działają.

    DAMOSFERA: Są zioła, które powodują, że chudniemy?

    JOLANTA SEMENIUK:  Odpowiednia terapia pod okiem dietetyka czy zielarza może przynieść pozytywne skutki. Są takie składniki w ziołach jak kapsaicyna, która jest np. w papryce ostrej, czyli pieprzowcu. Są też zioła moczopędne, które zwiększają nam retencję wody w organizmie. Sprawdzą się w tym temacie też zioła na wątrobę i trzustkę, które wpływają na wydzielanie żółci i wydalanie toksyn z organizmu, więc to wszystko razem będzie działało na  nasz organizm odchudzająco. Przede wszystkim trzeba się jednak zastanowić nad sobą, co się dzieje w naszym życiu nie tak, że tyjemy: czy to jakaś choroba czy po prostu złe odżywanie.

    W żadnym przypadku, nie można od razu, radykalnie  przerwać leczenia farmaceutykami i przejść tylko na terapię ziołami. Kuracja ziołowa ma za zadanie wspierać leczenie farmakologiczne, dopiero stopniowo w miarę polepszania się wyników badań można zmniejszać podawane dawki leku. Wszystko to jednocześnie  pod kontrolą lekarza i wykwalifikowanego zielarza – fitoterapeuty.

    Czyli?

    Dla wyjaśnienia zielarz zbiera tylko zioła a nie udziela porad zielarskich i nie leczy ziołami. Fitoterapeuta natomiast nie zbiera ziół, a jedynie leczy już gotowymi ziołami. Zielarz-fitoterapeuta wiec, jest to osoba zbierająca samodzielnie zioła, jak też przygotowująca preparaty bądź wprowadzająca do terapii zioła.

    DAMOSFERA:  Masz swoje ulubione zioło?

    JOLANTA SEMENIUK:  Czyścieć leśny. Roślina podobna do pokrzywy, mięciutka w dotyku. Ma duże liście, nie jest przyjemna w zapachu, ale pyszna w smaku. Niesamowicie działa na cały organizm, oczyszcza i świetnie działa na psychikę.

    DAMOSFERA:  Zioła na dobry humor? To o nie chyba pytają klienci najczęściej…

    JOLANTA SEMENIUK:  Tak, najczęściej kupują zioła na uspokojenie, czyli herbatkę „antydepresant”.  Rekordowcy przychodzą po nią, co tydzień. Pamiętajmy, podczas kuracji pijemy zioła kilka razy dziennie, ale należy też robić przerwy w ich stosowaniu. Czasami kuracja może trwać nawet 3 i więcej miesięcy, po czym jednak należy zrobić przerwę, pamiętając o tym, iż organizm musi też funkcjonować samodzielnie.

    inż. Jolanta Semeniuk, zielarz-fitoterapeuta z HerbaMedicum

    rozmawiała: Katarzyna Krauss

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!

    Akceptuję Politykę prywatności / RODO i Regulamin serwisu

    Proszę podać swoje imię tutaj



    Inne w kategorii

    PARTNERZY