Nowa kolekcja
Na kilka dni przed prezentacją najnowszej kolekcji rozmawiamy z Maciejem Zieniem o jego pracy oraz o tym, czym nas zaskoczy podczas pokazu.
Olga Szarlińska: Podczas naszego ostatniego spotkania miałam okazję obserwować Cię przy pracy – byłeś skoncentrowany, uważny, a błysk w oku, który pojawił się gdy prezentowałeś nam materiały i opowiadałeś o przygotowanych dla nas projektach pokazał, że kochasz to, co robisz. Po latach pracy nie widać u Ciebie znużenia…
Maciej Zień: Myślę, że nie tylko go nie widać, ale również ja sam znużenia nie czuję. Tworzenie jest dla mnie jak powietrze i nie potrafiłbym żyć bez tego! Podczas moich podróży po Brazylii, Afryce i Europie miałam czas nie tylko żeby odpocząć, ale też zatęsknić za modą, za tym pędem pracy twórczej.
Perfekcjonista
Odniosłam wrażenie, że jesteś perfekcjonistą… Czy to pomaga w pracy?
Bycie perfekcjonistą jest zarówno zaletą, jak i pewnego rodzaju udręką. Każde zadanie, którego się podejmuję traktuję bardzo poważnie i emocjonalnie, zawsze daje z siebie wszystko, nie uznaję półśrodków. Często potrafię siedzieć godzinami nad jednym projektem, żeby dopracować każdy szczegół. Zdarza się jednak, że to dążenie do doskonałości pochłania wiele energii, a nawet nerwów, które nie zawsze są korzystne. Po wielu latach pracy nauczyłem się, że są sytuacje, w których lepiej jest na chwilę odpuścić, odpocząć i wrócić z zupełnie inną energią.
Gdzie szukasz inspiracji pracując nad kolekcjami?
Wiele inspiracji czerpię z podróży, szczególnie tych bardziej egzotycznych. Ameryka Północna, Afryka to miejsca, które zawsze mnie intrygowały i jednocześnie zachwycały. Różnorodność barw, szlachetne tkaniny i ręcznie tkane wzory, to niezwykle cenne doznania, które dopełniają moją wizję mody.
Szkice
Czy jest ktoś, komu pokazujesz swoje szkice? Jak wygląda praca nad kolekcją?
Osobą, która zawsze jako pierwsza widzi moje szkice jest moja mama – i tak pozostało do dziś. Mama jest wspaniałą kobietą, zawsze ją podziwiałem. Ona bardzo mocno mnie wspiera i mi kibicuje. Praca nad kolekcją to czasochłonny proces, który wymaga wielu poświęceń, ale także doskonała okazja by lepiej poznać siebie i odkryć swoje możliwości.
Teraz już możemy chyba zdradzić: od kilku miesięcy przygotowujesz pokaz swojej najnowszej kolekcji “Sweet Dreams”, szczerze mówiąc nie możemy się już doczekać, by poznać Twoje propozycje na nadchodzący sezon. Czym nas zaskoczysz?
Dokładnie tak. Nad nową kolekcją pracuje już od pół roku, a zwieńczeniem tej pracy jest oczywiście pokaz, który odbędzie się już w drugiej połowie września. Pokażę coś nowego, świeżego. Chcę zaprezentować nowe spojrzenie na modę, jednocześnie nawiązując do tego, co robiłem przez ostatnie dwadzieścia lat pracy. Moim znakiem rozpoznawczym zawsze były sukienki koktajlowe i wieczorowe. Tym razem na to również położyłem szczególny nacisk. Myślę jednak, że ciekawym zaskoczeniem będą ręczne wykończenia i fantazyjne hafty. „Sweet dreams” będzie trochę takim miksem różnych doznań i pomysłów.
Pokazy
Każdy pokaz to wielkie wydarzenie, ukoronowanie wielomiesięcznej pracy i przygotowań. Czy się nim denerwujesz? Czy masz jakieś sprawdzone sposoby, aby się odstresować?
Stres pojawia się zawsze. Bardzo pomaga mi obecność i wsparcie bliskich – rodziny i przyjaciół, którzy są przy mnie i kibicują mi. Kiedy się denerwuję lubię poświęcić trochę czasu na medytację. Dzięki niej mam chwilę na złapanie oddechu, pozbieranie myśli, a także na nabranie odrobiny dystansu.
O czym marzy Maciej Zień?
Chyba o tym, o czym marzy każdy projektant – abym zawsze czerpał radość z tworzenia i nigdy nie zabrakło mi weny.
Rozmawiała: Olga SZARLIŃSKA
Zdjęcie: Klaudia BARTMAŃSKA
