Więcej...

    Osoby chore na Hashimoto szybciej się męczą i 35-minutowy trening zupełnie im wystarczy

    Promuje sport na luzie, czyli bez presji! Rozmowa z Anką Dziedzic -  kobietą autentyczną i nieidealną!

    Nastolatka

    DAMOSFERA: Jesteś mamą, a wyglądasz jak nastolatka. Masz też problemy z tarczycą i dobrą figurę. Zdradzisz w czym tkwi sekret Twojego super wyglądu?

    ANKA DZIEDZIC: Sama dieta i trening nie wystarczą. Trzeba zapanować nad stresem, który u większości kobiet z problemami  hormonalnymi  jest na wysokim poziomie. Żeby zgubić zbędne kilogramy trzeba się wyciszyć i czasem zacząć brać jakieś suplementy.

    DAMOSFERA: Czy to prawda, że osoby z chorą tarczycą mogą ćwiczyć tylko przez 35 minut?

    ANKA DZIEDZIC: Rozmawiałam na ten temat z lekarzami endokrynologami, dietetykami i nie ma na ten temat jednoznacznej odpowiedzi. Osoby chore na Hashimoto szybciej się męczą i 35 minutowy trening zupełnie im wystarczy, bo jak ćwiczymy dłużej możemy tak „przegrzać” swój organizm, że może być zupełnie odwrotny efekt: zamiast chudnąć, będziemy po prostu tyły. Przetestowałam to swoim przykładzie, kiedy miałam zaawansowaną chorobę tarczycy. Wtedy każde dodatkowe pięć minut na macie było wykańczające. Kiedy już jesteśmy na lekach, suplementach i mamy uregulowaną tarczycę – trening może trwać 35 minut,  być intensywny i z obciążeniami. Z najnowszych badań wynika, że lepiej jest pobudzić organizm, czyli robić trening typu kardio przez 40 minut, niż przez godzinę. I tak ćwiczymy 3-4 razy w tygodniu.

    Jedzenie

    DAMOSFERA: Co jesz, a czego na pewno nie znajdziemy w Twojej diecie?

    ANKA DZIEDZIC:  Z badań wynikło, ze mam nietolerancję na gluten i białko. Badania potwierdziły tylko to, co wiedziałam od dawna, bo zawsze źle się czułam po pokarmach zawierających m.in. gluten. Wyeliminowałam więc te produkty ze swojego jadłospisu. Miałam ostatnio też problem z insuliną – ale to również wynikało ze stresu, odstawiłam wszystkie słodycze – nawet te zdrowe i jest lepiej. Nie łączę też węglowodanów z białkiem. Jem tylko węglowodany z tłuszczami i osobno białko z tłuszczami i warzywami.

    DAMOSFERA: Promujesz sport na luzie, czyli jaki?

    ANKA DZIEDZIC:  Bez presji! Zacznijmy uprawiać sport przez 20-30 minut, bo często jest tak, że kobiety mając do zrobienia trening 50 minutowy już od początku się tym stresują i źle się nastawiają, a to powoduje wyrzut kortyzolu, czyli hormonu stresu i nie chudniemy. Mój przekaz jest taki –  podchodź do sportu na luzie. Rób coś, co sprawia ci przyjemność.

    DAMOSFERA: Jest różnica w ćwiczeniach wykonywanych w domu, a w klubie?

    ANKA DZIEDZIC:  W domu potrzeba na pewno ogromnej dyscypliny, by w określone dni tygodnia bez względu na okoliczności po prostu rozłożyć matę i ćwiczyć. Kobiety potrafią znaleźć tysiące powodów, by tego nie robić. Ćwicząc w domu ze mną, czyli oglądając mnie na Youtubie i dodając do treningu odpowiednią dietę na pewno schudną. Czasem osoby z lekką nadwagą wolą ćwiczyć w domu, bo w klubie czują się inne. Ostatnio rozmawiałam z panem, który wstydził się pójść na siłownię z powodu otyłości i zapisał się do klubu osób z nadwagą i dobrze się tam czuje, bo się nie wyróżnia. Nie mogę powiedzieć, że chodząc do klubu ćwiczymy bardziej efektywnie, bo można stanąć na zajęciach w ostatnim rzędzie i po prostu machać nóżką, bez spocenia się.

    Dzień brzydala

    DAMOSFERA: Wspominasz na blogu o dniach brzydala, czyli patrzymy na siebie i wydajemy się sobie koszmarne. Masz na to sprawdzone sposoby?

    ANKA DZIEDZIC:  Przede wszystkim ruch i dobrze zbilansowana dieta, bo dzięki niej nie będziemy mieć spadku energii.

    DAMOSFERA: Często pokazujesz się na zdjęciach bez make-upu? Odwaga duża…

    ANKA DZIEDZIC:  To dzięki pewności siebie. Sport zbudował we mnie samodyscyplinę, której zazdrości mi nawet mój mąż. Obowiązkowość: ćwiczę 4 razy w tygodniu. To lata pracy, treningu – na początku też zmuszałam się do sportu i  to zbudowało moją pewność siebie. Co do make-upu… podkreślam zawsze oczy i usta, jestem na dobrej dietę, więc nie muszę niczego na cerze fluidami tuszować.

    DAMOSFERA: A jak to jest z detoxem?

    ANKA DZIEDZIC: Ten, który teraz proponuję, polega na oczyszczeniu organizmu po wakacjach. Nie uznaję głodówek i diet opartych na sokach, bo to negatywnie działa na organizm. Każdy z nas ma candidę (pospolity grzyb zasiedlający organizm człowieka), więc raz na jakiś czas trzeba wykluczyć produkty, które go karmią. Tak rozumiem detox.

    Ćwiczenia

    DAMOSFERA: Jak się zmotywować do ćwiczeń?

    ANKA DZIEDZIC: Trzeba po prostu zacząć działać. Nie ma czegoś takiego, jak motywacja. Najważniejsza jest samodyscyplina, czyli nawyk, żeby co dzień lub co drugi dzień rozłożyć matę i poćwiczyć. Możemy się zainspirować pięknymi fitneskami na instagramie, ale to nas nie motywuje tylko nawet nam przeszkadza, bo to są niedoścignione wzorce – sylwetki, które są wspierane różnymi środkami czy ciężkimi treningami i mega drastycznymi dietami. Patrząc na nie szybko się poddamy, bo nie będziemy widzieć u siebie podobnych efektów. Taka motywacja zewnętrza nie wystarcza, dlatego powtarzam –  trzeba wypracować u sobie nawyk samodyscypliny. Kiedy do tego dojdziemy, pokochamy treningi i zobaczymy, jak zmienia się nasze ciało. Oczywiście trzeba dołożyć do tego zdrową dietę, bo ona stanowi 70% sukcesu w walce z nadwagą.

    Rozmawiała: Kasia Krauss

    Zdjęcia: Anka Dziedzic

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!

    Akceptuję Politykę prywatności / RODO i Regulamin serwisu

    Proszę podać swoje imię tutaj



    Inne w kategorii

    PARTNERZY