Więcej...

    Jesteś młodym rodzicem? Musisz przeczytać te książki!

    Myślę, że nic nie wywraca tak życia do góry nogami jak pojawienie się pierwszego dziecka. Mój synek był pierwszym dzieckiem, którego w ogóle kiedykolwiek trzymałam w rękach. Nigdy przed tym nie miałam styczności z maluszkami.Kiedy urodził się synek, oczywiście, byłam najszczęśliwszą mamą na świecie, ale razem z tym stresowałam się i nie wiedziałam jak sobie poradzić z tym małym człowiekiem: jak go kąpać, usypiać, jak o niego dbać w taki sposób, żeby rósł zdrowiutki. Jak go w końcu nie popsuć! Te książki niezmiernie ułatwiły mi moje macierzyństwo. Zapraszam do mojej top listy książek dla młodego rodzica.

    ***

    „Rodzić można łatwiej” Izabela Dembińska

    Uważam, że ta książka jest obowiązkowym tytułem do przeczytania w ciąży. Dzięki niej nabrałam przekonania, że potrafię urodzić dziecko, że mam w sobie tę moc. Jeżeli zaufam swojej naturze i oddam się instynktowi, a nie strachowi i bólowi, to poród będzie dla mnie i dla dziecka łatwiejszy. Nauczyłam się, jak psychicznie poradzić sobie z bólem podczas porodu i się tego bólu nie bałam. Dowiedziałam się, że dla dziecka to jest dużo większy stres i wysiłek niż dla mnie, i to ja swoim oddechem i wewnętrznym spokojem mogę mu pomóc.

    Ta książka odegrała dużą rolę w stworzeniu pozytywnego podejścia do porodu i zbudowania w sobie przekonania, że dam radę. Urodziłam naturalnie, szybko i bez problemów.

    W trakcie całego swojego porodu chodziłam, a do szpitala dojechałam, kiedy już miałam pełne rozwarcie. Całą ciążę byłam w ruchu i ćwiczyłam. O tym, jakie to ważne i jak można ćwiczyć podczas ciąży, również dowiesz się z tej książki. Polecam z całego serca.

    „Po trzech latach już za późno” Masaru Ibuka

    Niestety nie znalazłam tej książki po polsku, tylko po angielsku.

    ***

    Tę książkę też przeczytałam w ciąży i ona odegrała swoją rolę w moim podejściu do wychowania synka. Z książki się dowiedziałam, czym są okresy sensytywne (polecam filmiki Kasi Sawickiej oraz z kanału Mamy Łamy na ten temat). Dowiedziałam się, jak ważny jest wczesny rozwój dziecka i że tak naprawdę nie trzeba robić nadzwyczajnych rzeczy, aby ten rozwój zapewnić. Dowiedziałam się, jak ważne są ruch i aktywność fizyczna oraz dostarczenie różnych bodźców (muzycznych, sensorycznych, ruchowych). Dzięki tej książce od samego urodzenia śpiewałam i bawiłam się w różne zabawy muzyczne. Od 3 miesięcy chodzimy na basen. Dużo chodzę z synem na spacery i dużo podróżowaliśmy (ma 10 miesięcy, a byliśmy już 2 razy na Ukrainie, we Włoszech, w Warszawie, byliśmy razem na konferencji, zabieraliśmy go ze sobą na treningi crossfit).

    Nie ograniczam go, pozwalam dotykać i próbować różnych rzeczy, nawet jak nie są czyste. Dobromirek zaczął chodzić, kiedy miał 9 miesięcy, i myślę, że podejście, które mam dzięki tej książce, odegrało w tym swoją rolę.

    ***

    „Język niemowląt” Tracy Hogg

    Tę książkę zaczęłam czytać na sali porodowej. Dała mi dużo praktycznych wskazówek, jak karmić piersią, jak rozmawiać z maluszkiem, jak rozumieć jego płacz. Autorka dzieli dzieci na 4 grupy w zależności od wrażliwości i potrzeb dziecka. I chociaż wiadomo, że każde dziecko jest inne, i jestem przeciwna nawieszaniu etykiet, jednak ten podział pomógł mi łatwiej rozumieć synka od pierwszych dni i łatwiej się dostosować do jego potrzeb i komunikatów.

    Jednak uważam, że nie wszystko z tej książki trzeba brać do siebie. Zaleceń, które autorka daje w temacie nauki samodzielnego zasypiania, totalnie nie udało mi się wprowadzić w praktyce. Nie mogłam odkładać synka do łóżeczka, przez dłuższy czas spał tylko na mnie. Miałam poczucie, że „zawaliłam”, póki nie przeczytałam kolejnej książki – o rodzicielstwie bliskości, gdzie właśnie mówi się, że spanie z dzieckiem jest bardzo dobre dla budowania z nim więzi i wzmacniania poczucia bezpieczeństwa. Pewnego dnia nastąpi moment, kiedy dziecko nasyci się bliskością i poczuciem bezpieczeństwa i wtedy nauczy się zasypiać samodzielnie.

    ***

    „Przywiązanie” John Bowlby

    Uważam tę książkę za najważniejszą, jaką przeczytałam jako młoda mama. Jest ona o teorii przywiązania. O tym, jaką rolę w psychologicznym rozwoju dziecka odgrywa ta więź, którą z nim budujemy. Opowiada o tym, jakie psychologiczne potrzeby na jakim etapie swojego rozwoju ma dziecko i jak te potrzeby możemy zaspokoić dobrze zbudowaną więzią.

    Na przykład, w pierwszym roku życia dziecko najbardziej potrzebuje bliskości. Rodzice stają się dla niego pozytywnym lustrem, w które maluszek się wpatruje. W pierwszym roku życia dziecko nabiera przekonania, że ono jest i to jest pozytywne wydarzenie. Nabiera też przekonania, że świat jest bezpiecznym miejscem, że on jest mile widziany, a jego potrzeby są zaspokajane.

    Jeżeli dziecko nie ma takiego „pozytywnego lustra” na pierwszym etapie swojego życia, to mogą się u niego rozwinąć zaburzenia narcystyczne, kiedy to w dorosłości będzie szukał potwierdzenia swojego istnienia w świecie zewnętrznym, na przykład przez dążenie do otrzymywania lajków lub innego typu uwagi.

    ***

    Polecam również książki z wydawnictwa Natuli na temat rodzicielstwa bliskości.

    Jaką książkę uważasz za wartą przeczytania przez młodą mamę?

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!

    Akceptuję Politykę prywatności / RODO i Regulamin serwisu

    Proszę podać swoje imię tutaj



    Inne w kategorii

    PARTNERZY