Więcej...

    Pająki

    Ludowe pająki to ozdoby przypominające żyrandol. Wieszało się je w domach, wierzono, że przynoszą szczęście i dostatek. O pająkach opowiada nam Julia Knap, którą na tyle oczarowały, że robi je sama, ale także prowadzi warsztaty robienia pająków w swojej Pracowni nad Świdrem w Wiązownej pod Warszawą.

    Aleksandra Karkowska: Julio, co to są pająki?

    Julia Knap: Pająki lub inaczej kierce, tak nazywa się je na Kurpiach, to ludowe ozdoby z naturalnych materiałów. Taki wiejski odpowiednik żyrandola, który zdobił dom.

    Kiedy pojawiły się w Polsce po raz pierwszy?

    Prawdopodobnie jest to ozdoba znacznie wcześniejsza niż wycinanki. Podobno wraz z pojawieniem się na wsiach papieru glansowanego zyskały na popularności. Były typową ozdobą wiejskich chat na przełomie XIX i XX wieku.

    W jakim okresie roku robiło się pająki?

    Gospodynie zabierały się za robienie pająków wtedy, kiedy dzień stawał się krótszy i więcej czasu trzeba było spędzić w izbie. Pamiętajmy, że wówczas natura i cykl pór roku bardziej wpływał na rytm życia.
    Wyobrażam sobie, że jesienią i zimą, kiedy zimno i ponuro, kobiety zbierały się, tworzyły ludowe ozdoby podśpiewując, a dzieci w gromadzie bawiły się ze sobą. I tak wszystkim razem w jednej izbie musiało być weselej niż gdyby każdy siedział u siebie.
    Wracając do Twojego pytania, pająki szykowano na przykład przed Świętami Bożego Narodzenia. Teraz zapewne gospodynie tworzyłyby pająka, który byłby ozdobą domu na święta Wielkanocne. Taki pająk mógłby być ozdobiony wydmuszkami. Tworzono je również z przeróżnych rodzinnym okazji, takich jak wesela czy chrzty.

    A z czego je wykonujemy?

    Kiedyś używano tego, co było dostępne pod ręką. Gospodynie budowały konstrukcję pająka ze słomy, żyta, sznurka, a kawałków płótna, bibuły, krepiny używały do dekoracji. Wykorzystywały również to, co było w kuchni: cieciorkę, fasolę, groch. W Łowiczu na przykład używano włóczki, a pająki z Lubelszczyzny charakteryzują się ozdobami z piór. Dzisiaj mamy wiele więcej możliwości. Możemy urozmaicić pająka różnego rodzaju koralikami, filcowymi pomponami, wstążkami, elementami z ceramiki lub tym, co tylko nam wyobraźnia lub lokalna pasmanteria nam podpowie. (Śmiech).

    Czy te pająki służyły tylko do dekoracji czy jednak mają jakąś wyjątkową moc?

    To jest najlepsze, tak! Robiono je z życzeniami szczęścia i dostatku dla całego domu z gwarancją mocy na 12 miesięcy. Następnie palono je i trzeba było koniecznie stworzyć kolejnego na nowy rok.
    Żartuję, ale tak naprawdę wierzę, że coś w tym musi być. Pająka robi się od kilku godzin do kilku dni lub nawet tygodni. Tak długa praca z intencją musi coś dać! Czasem porównuję ją do medytacji.

    Robienie pająka to świetny pomysł na rodzinne spędzanie czasu w zimowe wieczory…

    Tak, chociaż były one głównie domeną kobiet, to dzieciaki też się nimi interesują. Są efektowne i intrygujące, dają dużą swobodę, można kombinować z kształtami i kolorami. Można im również nadać funkcję użytkową, na przykład pająk doniczka lub ozdoba nad łóżeczko dla niemowlaka. Mam wrażenie, że nadchodzi moda na geometryczne, uwspółcześnione pająki, które będą pasowały do nowoczesnych mieszkań.

    Gdzie można się nauczyć robić takiego pająka?

    Ja uczyłam się u Pani Wiesławy Bogdańskiej, która jest twórczynią ludową znaną głównie ze swoich wycinanek i pracuje w zagrodzie w Kadzidle. Ale również z książki Karoliny Merskiej, która spisała techniki twórców ludowych, a sama robi najpiękniejsze pająki na świecie.

    Ja głównie zajmuję się ceramiką i malarstwem, ale od czasu do czasu prowadzę warsztaty pająkowe w mojej Pracowni nad Świdrem lub gościnnie poza pracownią, bo jest spore zainteresowanie.

    I kobiety z miasta chcą nauczyć się robić ludowe ozdoby?

    Tak, i to bardzo chętnie. Zauważyłam, że często nie kończy się na jednym warsztatowym dziele. Dziewczyny kombinują później w domu i podsyłają mi zdjęcia. Efekty są świetne – można je zobaczyć na stronie mojej pracowni. Troszeczkę przyczyniłam się do obudzenia tej tradycji. Myślę, że za sprawą moich warsztatów powstały już setki pająków i mam nadzieje, że dużo szczęścia wraz nimi.

    A czy Ty masz pająka w domu lub w pracowni?

    Oczywiście! (Śmiech). Ja ich sporo robię i sporo też rozdaję. Teraz moim ulubionym jest „dzidziusiowy” pająk z ceramiczną rybką w środku, którą mój synek dostał od swojego kumpla! Lubię też dużego geometrycznego, którego ozdobiłam słonecznymi kolorami i który jest zapowiedzią wiosny!

    Życzę, aby ten pająk przyniósł Ci dużo szczęścia! Bardzo dziękuje za rozmowę.

    Dziękuję bardzo.

    Aleksandra Karkowska – autorka międzypokoleniowych książek „Banany z cukru Pudru”, „Na Giewont się patrzy”, „Marsz, marsz BATORY”, „FOTO z misiem”. Od 2015 roku prowadzi Oficynę Wydawniczą Oryginały. Działa społecznie na warszawskiej Sadybie. Kocha fotografie i podróże.

    Archiwum Julia knap Pracownia nad Świdrem, fot. Marta Ankiersztejn-Węgier
    Archiwum Julia knap Pracownia nad Świdrem, fot. Marta Ankiersztejn-Węgier
    Archiwum Julia knap Pracownia nad Świdrem, fot. Marta Ankiersztejn-Węgier
    Archiwum Julia knap Pracownia nad Świdrem, fot. Marta Ankiersztejn-Węgier
    Archiwum Julia knap Pracownia nad Świdrem, fot. Marta Ankiersztejn-Węgier
    Archiwum Julia knap Pracownia nad Świdrem, fot. Marta Ankiersztejn-Węgier
    Archiwum Julia knap Pracownia nad Świdrem, fot. Marta Ankiersztejn-Węgier
    Archiwum Julia knap Pracownia nad Świdrem, fot. Marta Ankiersztejn-Węgier
    Archiwum Julia knap Pracownia nad Świdrem, fot. Marta Ankiersztejn-Węgier
    Archiwum Julia knap Pracownia nad Świdrem, fot. Marta Ankiersztejn-Węgier
    Archiwum Julia knap Pracownia nad Świdrem, fot. Marta Ankiersztejn-Węgier
    Archiwum Julia knap Pracownia nad Świdrem, fot. Marta Ankiersztejn-Węgier
    Archiwum Julia knap Pracownia nad Świdrem, fot. Marta Ankiersztejn-Węgier
    Archiwum Julia knap Pracownia nad Świdrem, fot. Marta Ankiersztejn-Węgier
    Książka Karoliny Merskiej o pająkach, fot. Aleksandra Karkowska
    Książka Karoliny Merskiej o pająkach, fot. Aleksandra Karkowska
    Książka Karoliny Merskiej o pająkach, fot. Aleksandra Karkowska
    Książka Karoliny Merskiej o pająkach, fot. Aleksandra Karkowska
    Pająk zrobiony na warsztatach u Julii, fot. Aleksandra Karkowska
    Pająk zrobiony na warsztatach u Julii, fot. Aleksandra Karkowska
    Pająki w skansenie w Zubrzycy, fot. Aleksandra Karkowska
    Pająki w skansenie w Zubrzycy, fot. Aleksandra Karkowska

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!

    Akceptuję Politykę prywatności / RODO i Regulamin serwisu

    Proszę podać swoje imię tutaj



    Inne w kategorii

    PARTNERZY