Więcej...

    Walentynki – hit czy kit?

    Walentynki, zwane świętem zakochanych obchodzimy 14 lutego. Nazwa pochodzi od św. Walentego, chrześcijańskiego biskupa i męczennika. Święto to, najhuczniej obchodzone jest w Stanach Zjednoczonych, tam amerykanie nie żałują pieniędzy na prezenty, by zaskoczyć ukochaną osobę. Tradycja obchodzenia tego święta do Polski zawitała w latach 90-tych XX wieku, jednakże dziś obchodzone jest równie hucznie jak na Zachodzie.

    ***

    W tym dniu wysyłamy do przyjaciół i ukochanych kartki, liściki z życzeniami, wyznaniami oraz obdarowujemy bliskich prezentami. Zakochani celebrują święto miłości na romantycznych spacerach, randkach czy kolacjach. Witryny sklepowe zachęcają i przypominają o tym dniu na długo przed jego nadejściem. Serduszka, balony i urocze kartki czy misie zachęcają przechodniów swoim urokiem.
    Tak między nami, dla mnie cały ten entourage tuż po zakończonych świętach Bożego Narodzenia, kiedy jeszcze dobrze nie odetchnęliśmy po świątecznych wojażach i maratonach po marketach z kolędami w tle od listopada i medialny szum wokół nadchodzących Walentynek tuż po nowym roku – to za dużo.

    Przecież nie potrzebujemy pluszowych misi i lizaków w kształcie serca, by okazywać sobie uczucia, miłość zwłaszcza jeden dzień w roku. Kochamy nie raz do roku, a cały czas. Bez względu na porę roku czy datę. Ten dzień może jedynie być takim przystankiem, by przyjrzeć się sobie, bo przecież zawsze w biegu jesteśmy, nie zwracamy uwagi na szczegóły, na pierwsze zmarszczki, jakie pojawią się wokół ukochanych oczu, w które kiedyś wpatrywaliśmy się godzinami, nieustannie i przy każdej okazji. By dostrzec kilka siwych włosów na głowie partnera po nastu latach małżeństwa czy bycia razem. By złapać się za ręce, oglądając romantyczny film na kanapie, zamykając czyjeś ręce w swoich dłoniach, okazując sobie tym samym czułość. Patrząc na dzieci krzątające się po domu – docenić jak wiele dzięki sobie mamy, mimo że nie zawsze było kolorowo i pięknie.

    Czy to wymaga hucznego obchodzenia i celebrowania?

    Moim zdaniem nie. Osobiście znam wiele osób, które nie są zwolennikami obchodzenia tego święta i uważają je za komercyjne. Zgadzam się z nimi w wielu kwestiach, że przecież nie chodzi o to, by raz na ruski rok mieć gest i kupić coś extra drugiej połówce lub zrobić dla niego kolację, a przez resztę roku nie zrobić nic dla siebie.

    Hit czy kit?

    Ja? Uważam, że każda okazja do okazywania miłości i uczuć, jakimi darzymy swoich bliskich jest dobra. Jedynie nadmiar w zbyt wczesnym reklamowaniu w sklepach, w social mediach i ten przepych w serduszkowych witrynach zabija nasz entuzjazm na długo wyczekiwaną radość na nadejście tego dnia. Bo ile wcześniej można słuchać piosenek o miłości w galeriach handlowych i nie widzieć na półkach sklepowych nic poza pluszakami, poduszkami w kształcie serduszek czy bielizny z amorkami. No ileż?

    Wczoraj a dziś

    Pamiętam doskonale jak wyczekiwałam tego dnia by móc zaskoczyć czymś niebanalnym swojego chłopaka będąc nastolatką. By sprawić, by czuł się kochany i wyjątkowy. Jedyne co mogło ograniczać moje pomysły na ten dzień to – wysokość kieszonkowego, które skrupulatnie odkładałam na prezent dla niego. Bardzo lubiłam ten dzień, wspólny czas i wzajemne obdarowywanie się drobiazgami, które wtedy miały jakże wielkie znaczenie i sprawiały radochę. Niektóre z nich mam do dziś.

    Dziś?

    Z wiekiem mam wrażenie, cały ten romantyzm, kupowanie kwiatów na które my kobiety zawsze czekamy, zostawianie karteczek z miłym słowem na blacie w kuchni nie ma już takiego wydźwięku jak kiedyś, zanika w ludziach.
    Nie cieszy jak dawniej i ulatuje z nas niczym powietrze z balonu. A szkoda. Dziś po nastoletnim stażu małżeństwa mogę z pełną świadomością powiedzieć, że cieszą mnie drobiazgi i wspólnie spędzony czas, nawet na wspólnym oglądaniu 10 raz Krainy Lodu z całą moją watahą czy wspólna kolacja, bo we dwoje to czasem luksus – bo zawsze brak czasu.

    Walentynki – hit czy kit?
    Walentynki – hit czy kit? Fot. Unsplash

    I wiecie co? Dobrze mi tu i teraz. Doceniam i jestem wdzięczna za to co mam i kogo mam obok siebie. To bardzo ważne, by otaczać się ludźmi, z którymi chcemy być i czujemy się dobrze. Karteczki u mnie są zawsze mile widziane – romantyzm może lekko przykurzony, ale nadal jest, bo mała rzecz a cieszy, ale nie jest to wymóg konieczny, a raczej ze zwykłej chęci sprawienia, by uśmiech ukazał się na twarzy ukochanej osoby. Często wkładałam od tak, bez okazji karteczki do śniadaniówki z ciepłym słowem czy cytatem mojej starszej córce, by wiedziała, że jest dla mnie ważna i ją kocham, ten gest, mojej matczynej miłości, okazał się bardzo istotnym dla niej. Dlatego czasem nawet jeśli nie mamy ochoty na cały ten cyrk, pomyślmy, że drobnym gestem możemy sprawić, że czyjś dzień stanie się lepszym.

    A gdy jesteśmy samotni?

    Pamiętać należy również nie tylko o sobie i swoim szczęściu, ale i tych którzy w tym dniu są samotni, jedni z uwagi na wiek już nie maja komu podarować kartki czy upominku bo kogoś zabrakło ale również tych którzy na swej drodze jeszcze nie spotkali tej, jednej, jedynej, wyczekanej – miłości. To dla nich ten czas może być trudny i żeby nie powiedzieć- smutny .
    Jeśli więc jesteś teraz samotny/samotna a inni wpadli w szał zakupów z okazji zbliżających się Walentynek, nie zapominaj o sobie. Zrób coś dla siebie, zrób to co lubisz i co sprawi ci przyjemność. Kochaj siebie najmocniej jak potrafisz.
    Bo przecież każdy z nas chce kochać i być kochanym. Każdy z nas zasługuje na miłość.
    W tym czasie zatrzymajcie się na chwilę, dostrzeżcie siebie i usłyszcie się nawzajem.
    Życzę wam, by każdy z was spędził ten dzień jak lubi i chce. Bez przymusów, bo wypada to czy tamto. Wypowiedz słowo „Kocham Cię” bliskiej ci osobie, niech wie, bo przecież wie skoro trwa przy twym boku od tylu lat – ale niech usłyszy wypowiedziane na głos te dwa słowa, których często żałujemy sobie na co dzień. Bez względu na wiek, czy jesteśmy małolatami czy dojrzałymi osobami, czujemy, kochamy. Dbajmy o uczucia zawsze i wszędzie, pielęgnujmy nasze relacje i podsycajmy je drobnymi gestami okazując je sobie nawzajem od tak. To nic nie kosztuje, a zapewnia nas, że jesteśmy kochani i wyjątkowi.
    Nie skupiajcie się, jak czy gdzie spędzicie Walentynki, czy w drogiej restauracji zjecie kolacje czy w przydrożnym barze hot-doga z colą. Ważne, że razem z osobą dla nas ważną, kochaną i wyjątkową.

    Pięknych walentynek wam życzę
    Anka

    Walentynki – hit czy kit?
    Walentynki – hit czy kit? Fot. Unsplash

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!

    Akceptuję Politykę prywatności / RODO i Regulamin serwisu

    Proszę podać swoje imię tutaj



    Inne w kategorii

    PARTNERZY