Więcej...

    Brąz, porcelana, glina szamotowa, czyli rozmowa z Magdaleną Konior

    Skończyła krakowskie ASP i zachwyciła się porcelaną. Jej porcelana dostała nagrodę Grand Prix za najlepszy produkt na Jarmarku Dominikańskim. Zachwyca delikatnością i wyjątkowym pięknem. Jak sama mówi, dzięki porcelanie można „Być tu i teraz, i celebrować swój czas.” Rozmowa z Magdaleną Konior.

    ***

    Anna Krauss: Jesteś absolwentką krakowskiej ASP, jednak porcelana musiała chwilę poczekać. Kiedy zaczęłaś z nią przygodę?

    Magdalena Konior: Tak, dokładnie, jestem absolwentką ASP, wydział rzeźby i to właśnie rzeźba jest w moim DNA. Po studiach oprócz niej pojawiła się jeszcze fascynacja designem i projektowaniem wnętrz. Nie ukrywam, że ten etap trwał kilkanaście lat, aż doszłam do wniosku, że rzeźba woła i na to wołanie trzeba odpowiedzieć. Wtedy zaczęła się przygoda z szamotową ceramiką. Przyszedł też czas na połączenie moich dwóch światów rzeźbiarskiego i funkcjonalnego i tak rozpoczęłam etap rzeźbionych porcelanowych naczyń.

    Jak tworzysz?:) Najpierw wymyślasz, czy tworzysz – wymyślając?

    Złapałam się na tym, że wolę słuchać gliny i podążać za nią. Wtedy jest absolutne porozumienie i powstają najciekawsze formy. Kocham szkicować, rysować, ale pomysłów nie projektuję na papierze. Zauważyłam, że kiedy myśl przelewam na kartkę papieru, to ona zostaje właściwym obiektem, a próba stworzenia projektu w przestrzeni nie jest już tym samym. Tak jest i z rzeźbą, i z porcelaną użytkową.
    Forma naczyń czy zdobienia to wzory, które pojawiają się podczas pracy. Mam wrażenie, że one są wtedy najbardziej wolne i lekkie.

    ***

    Co lub kto Cię inspiruje? Bajki z dzieciństwa? Czy nie tylko? 🙂

    Bajki, baśnie uwielbiam je do dzisiaj. Ale nie jest tak, że myślę o bajkowym świecie i tworzę porcelanowy element jakby wyciągnięty z niej. Jest odwrotnie, może dlatego, że te baśnie we mnie są zakorzenione?
    Inspiracja jest wszędzie. Każdy element natury, wzór z cienia i światła, słowa przyjaciółki. Można ją znaleźć wszędzie. Bardzo często moje rozmowy z klientami są inspiracją do nowego pomysłu. Szczególnie jeśli mówimy o porcelanie.

    Jaki jest Twój ulubiony materiał? Porcelana?

    Kiedyś to w ogóle był brąz, ale to są czasy zaraz po studiach. Pamiętam, że w moim małym mieszkaniu w Krakowie, w kuchni miałam cały zestaw do robienia form z wosku. Potem taki model trafiał do odlewnika, a po czasie odbierałam gotową rzeźbę. Myślę, że jeszcze kiedyś wrócę do tego materiału.
    Dzisiaj mam ceramiczną glinę szamotową, która daje mi możliwość tworzenia dużych form rzeźbiarskich oraz skrajnie po drugiej stronie porcelana, która pozwala tworzyć drobne, delikatne formy użytkowe.
    Uwielbiam jedną i drugą masę. Co ciekawe porcelana to też glina ceramiczna, tylko najwyższej jakości.

    ***

    Cytując Ciebie (źródło: Facebook): „To co jest fascynujące w porcelanie to możliwość przepuszczania światła przez powierzchnię. To jest moment, kiedy dokładnie widać grubość ścianki.” – czy tworzysz tylko w porcelanie?

    Światło zawsze mnie fascynowało Tak samo naturalne, jak i to sztuczne, które towarzyszy nam w domach. Przywiązuję też do niego ogromną wagę. Światło to nasze życie, to ciepło, to funkcjonalność, to jest piękno i mogłabym tak wymieniać. Biała porcelana jest jedynym materiałem ceramicznym, który w ten sposób potrafi korespondować ze światłem. To jest też cecha charakterystyczna porcelany, czyli możliwość przepuszczania światła przez powierzchnię. Bardzo łatwo jest ją w ten sposób rozpoznać. Tę cechę ma tylko biała porcelana, która nie jest niczym zabrudzona.

    W przypadku naczyń, które tworzę właśnie ta zaleta pokazuje, w jaki sposób powstały naczynia, a właściwie zostały wyrzeźbione. Nie są toczone na kole garncarskim, nie są odlewane z form, po prostu lepię je moimi dłońmi. Dlatego łatwo jest zauważyć na powierzchni ślady moich palców. Powierzchnia jest też bardzo sensoryczna, można zamknąć oczy i przesuwając opuszkami palców po powierzchni wyobrazić sobie proces rzeźbienia.
    I tak mogłabym mówić i mówić.

    Zupełnie inaczej zachowuje się glina ceramiczna szamotowa. Ta w przeciwieństwie do porcelany jest szara, z dużą ilością drobnych kamyczków, pozwala tworzyć masywne formy. Nie wymaga też aż tak wysokiej temperatury wypału.
    W dotyku każda z nich jest inna, zupełnie inaczej działa na wyobraźnię. Jedna aksamitna, druga bardzo szorstka, ale jedna i druga są cudownie magiczne.

    ***

    Dlaczego złoto?

    Mówiąc szczerze nigdy nie przepadałam za złotem. Zawsze byłam bardziej srebrna Kiedy zaczynałam złocić, na rynku było tylko kilku twórców, którzy używali tego metalu. Ale jak tak sobie dzisiaj myślę, to znowu odzywa się tutaj projektowanie wnętrz. Kilka lat temu złoto mocno weszło do wnętrz. To był akurat czas, kiedy do mojego życia zaczynała się wprowadzać porcelana. Więc postanowiłam, że będę złocić. Oczywiście nie był to jedyny pomysł. Pojawiła się również platyna, farba kobaltowa, a ostatnio bardzo mnie kuszą angoby.

    Biel, złoto… Tworzysz też w innych kolorach, najlepszym przykładem jest przepiękny komplet „Moja Własna Galaktyka” z elementami granatowymi czy równie piękny komplet „Porcelanowe espresso z talerzykiem” w kolorach szarym (czarnym?) i złotym. Planujesz tworzyć też w innych kolorach?

    A wiesz, że porcelana dawniej nazywana była białym złotem? A serwisy porcelanowe były wręczane królom w prezencie jako najcenniejszy podarunek.
    Moim podstawowym kolorem to rzeczywiście biel i złoto. To jest połączenie najbardziej popularne. Używam również czarnej gliny porcelanowej, która po wypale nabiera bardzo szlachetnego koloru. Nie jest to typowa czerń, a raczej przyprószona popiołem. Uwielbiam ten kolor. W tej wersji bawię się kontrastami czerń i złoto, mat i połysk. Niecodzienne połączenie, za to mocno przykuwające uwagę.

    Cudownie wygląda również połączenie matowej czerni z błyszczącą platyną. Ktoś kiedyś powiedział mi, że to takie diabelskie połączenie.
    Uwielbiam też kobaltowy kolor. Te granaty, te przejścia z jasnych niebieskich aż do głębokiej otchłani, a do tego drobinki fioletu. Tym kolorem można się bawić. Moim ulubionym zestawieniem jest kobalt na białej porcelanie. Jednak jak się okazuje złoto dodaje mu odrobinę luksusu.

    ***

    Dla kogo tworzysz? Jaki jest Twój wymarzony odbiorca?:)

    Trudne pytanie. Tworzę dla ludzi, którzy czują i cenią ręczną pracę. Bardzo często spotykam kolekcjonerów porcelany, którzy obok Ćmielowa z lat 60’, Łomonosowa czy Rosenthala stawiają moją filiżankę jako przykład współczesnego niepowtarzalnego wzoru.
    Najczęściej jednak spotykam osoby, które poszukują wyjątkowego prezentu.

    Często słyszę opinię, że baliby się używać tych naczyń. A ja przecież je tworzę po to, by ich używać, by celebrować czas. W tym dzisiejszym pędzie zapominamy o tym zatrzymaniu, o daniu sobie chwili dla siebie. Kiedy powstają naczynia porcelanowe, ja muszę być mocno na nich skupiona. Nie może być tak, że ręce sobie lepią, a głowa jest zupełnie gdzie indziej. To gwarancja niepowodzenia. Jak dotarło do mnie, że to co robię wymaga ode mnie pełnego skupienia , bycia tu i teraz już wiedziałam, że tak samo powinno być z osobami, które będą pić kawę z mojej wyrzeźbionej porcelany.
    Być tu i teraz, celebrować swój czas.

    ***

    „Filiżanka i talerz były trzy razy wypalane w piecu. Najwyższa temperatura to 1250C. Naczynia są pokryte błyszczącym szkliwem, zdobione prawdziwym złotem.” – jak wygląda Twoja pracownia? I jak wygląda taki piec?:)

    Może nim powiem jak wygląda dzisiaj moja pracownia, krótko opowiem jak wyglądała jeszcze 13 miesięcy temu. Ponad rok temu wszystkie pracy powstawały w zwykłym mieszkaniu, w centrum Warszawy. A dokładnie w małym 12m2 pokoju na 7 piętrze. Trzy piece do ceramiki, składowisko gliny, a między tym dwa koty. Szaleństwo. Jak już nie miałam gdzie umyć zębów rano, powiedziałam sobie dość.

    I tak dzisiaj mam sporą pracownię bardzo blisko miejsca, gdzie mieszkam, chociaż mieszkanie ciągle pełni rolę nie tylko domu, tym razem również studia fotograficznego. Tutaj powstaje większość zdjęć, które robi mój mąż.
    Wracając do pracowni, myślę, że warto o tym wspomnieć. Mam takie sentymentalne odczucia, ponieważ dzisiaj mam pracownię w Spółdzielni Pracy SKALA. Dokładnie w pomieszczeniu, gdzie powstawały dobrze nam znane ekierki, linijki i cyrkle.
    Przestrzeń jest duża, bo ok. 75m2. Udało się w niej zmieścić wszystkie potrzebne funkcje.

    ***

    Jest oddzielne pomieszczenie na piece, które osiągają temperaturę do 1250C. To sporo, kiedy włączone są wszystkie trzy bywa bardzo ciepło w pomieszczeniu.
    Czy Twoje komplety są wytrzymałe, czy są raczej kruche jak to porcelana?
    Twardość porcelany porównywana jest do granitu, niestety jest krucha przez co narażona na uszczerbienia. Moje produkty są tzw. porcelaną miękką. To znaczy że jej temperatura wypału jest poniżej 1300C. Porcelana twarda to ta, które powstaje w dużych fabrykach, jak Karolina czy Lubiana.

    Cechą miękkiej porcelany są duże walory artystyczne. Jest ona w 100% użytkowa.
    Myślę, że jak każde naczynia, również i te wychodzące z moich rąk mają swoje czułe punkty. Jest tak, że czasami spadnie kubek na podłogę i nic się nie dzieje, a czasami uderzy naczynie o naczynie i okazuje się, że jedno pękło. To był niestety ten czuły punkt.

    ***

    Jakie masz plany, marzenia?

    Moim marzeniem jest powrót do prac rysunkowych, szkiców, dużych formatów w technice mieszanej. Uwielbiam pracę z modelem. Rysunek aktu to jest coś za czym tęsknię okrutnie. Chciałabym też wykorzystać szkice, które już powstały do stworzenia nowej kolekcji porcelany. Zobaczymy, myślę już o tym bardzo długo, ale ciągle brakuje czasu.
    Planuję też jeszcze jedną wystawę. Tym razem z moją koleżanką, która jest malarką. Miała się odbyć już w zeszłym roku, ale niestety kwestie zdrowotne pokrzyżowały nam plany. Trzymamy więc kciuki, aby udało się w tym roku.

    Tak prywatnie to marzę o miesięcznym urlopie gdzieś w egzotycznym kraju. Potrzebuję nowych bodźców estetycznych, kulturowych. Również pogodowych.

    Co aktualnie tworzysz?

    W tej chwili trwają przygotowania do Jarmarku Dominikańskiego, więc u mnie krótka przerwa od rzeźby. Chociaż nie ukrywam, że bardzo tęsknię za takim byciem sam na sam z gliną ceramiczną szamotową.

    ***

    Gdzie można spotkać Ciebie i Twoje dzieła?

    Obecnie zapraszam na wystawę do Hotelu Arche Residence w Warszawie, gdzie wystawione są moje prace ceramiczne oraz rysunki. Poza tym targi, galerie w całej Polsce czyli Gdańsk, Warszawa, Wrocław, Biała Podlaska, Kraków, Katowice. Jeśli chodzi o targi to jestem mocno związana z Targi Rzeczy Ładnych oraz Klimaty.
    W najbliższym czasie czeka nas również Jarmark Dominikański. Szczególne wydarzenie, gdyż w zeszłym roku porcelana dostała nagrodę Grand Prix za najlepszy produkt.

    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Dorota Kulesza, aranżacja TINTA – Małgorzata Muszyńska i Justyna Wojtala
    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Dorota Kulesza, aranżacja TINTA – Małgorzata Muszyńska i Justyna Wojtala
    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Dorota Kulesza, aranżacja TINTA – Małgorzata Muszyńska i Justyna Wojtala
    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Dorota Kulesza, aranżacja TINTA – Małgorzata Muszyńska i Justyna Wojtala
    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Dorota Kulesza, aranżacja TINTA – Małgorzata Muszyńska i Justyna Wojtala
    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Dorota Kulesza, aranżacja TINTA – Małgorzata Muszyńska i Justyna Wojtala
    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Dorota Kulesza, aranżacja TINTA – Małgorzata Muszyńska i Justyna Wojtala
    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Dorota Kulesza, aranżacja TINTA – Małgorzata Muszyńska i Justyna Wojtala

    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Dorota Kulesza, aranżacja TINTA – Małgorzata Muszyńska i Justyna Wojtala
    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Paweł Ściebura
    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Paweł Ściebura
    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Paweł Ściebura
    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Paweł Ściebura
    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Paweł Ściebura
    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Paweł Ściebura
    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Paweł Ściebura
    Dzieło Magdaleny Konior, fot. Paweł Ściebura
    Dzieło Magdaleny Konior, fot. Paweł Ściebura
    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Paweł Ściebura
    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Paweł Ściebura
    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Paweł Ściebura
    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Paweł Ściebura
    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Paweł Ściebura
    Dzieło Magdaleny Konior, fot. Paweł Ściebura
    Porcelana Magdaleny Konior, fot. Paweł Ściebura
    Dzieła Magdaleny Konior, fot. Paweł Ściebura

     

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!

    Akceptuję Politykę prywatności / RODO i Regulamin serwisu

    Proszę podać swoje imię tutaj



    Inne w kategorii

    PARTNERZY