Oczywiście, że nie nowym.
Paryski szyk to coś, co istniało, istnieje i będzie istnieć, dlatego nie ma tutaj nic nadzwyczajnego, nic nowatorskiego. Mimo to jednak – styl paryski zachwyca!
Zachwyca naturalnością.
Zachwyca lekkością.
Zachwyca niewymuszonym seksapilem.
Co takiego ma w sobie styl paryski?
Nie ma tutaj miejsca na przesadę. Nie znajdziesz tutaj cienia kiczu. Wszystko jest – w sposób autentyczny, naturalny, świeży – kobiece i eleganckie.
• Stylowa Paryżanka nie jest wulgarna. Kokieteryjna – owszem. Wdzięk? Tak! Nie znajdziesz tam jednak cienia wulgarności.
• Stylowa Paryżanka nie kupuje podróbek. Nigdy po takową nie sięgnie, uznając jej noszenie… za największy wstyd, sytuację nie do przyjęcia.
• Stylowa Paryżanka nie eksponuje logo. Celowy dobór ubrań i dodatków w sposób, który sprawia że na każdym elemencie widać logo – jest kojarzony ze złym tonem, z obnoszeniem się swoimi możliwościami finansowymi.
• Stylowa Paryżanka dba o manicure. Delikatny, kobiecy, bez żadnych sztucznych elementów (tipsy).
• Stylowa Paryżanka ma naturalny kolor włosów. Przepełniona wdziękiem, naturalna, fryzura mająca udawać jej brak. Niedopasowany kolor, przedłużane włosy? Nie u Paryżanek.
• Stylowa Paryżanka nie wyskubuje brwi. Oczywista sprawa!
• Stylowa Paryżanka nie nosi sztucznych rzęs. Niekoniecznie może chodzi tutaj o takie, które zakładamy na specjalne okazje. Mowa o tych codziennych, noszonych na stałe. W codziennym wizerunku – naturalność to podstawa.
Paryski szyk w Polsce? Za chwilę ktoś powie: wystarczy, że każda z nas ma swój styl, nie ma potrzeby kopiować innych. Owszem: kopiować nie warto! Co innego jednak, gdy w grę wchodzi inspiracja.
Czerpanie dla siebie z tych elementów, które nam odpowiadają, które w sposób już nieco bardziej osobisty – przekujemy w część własnego stylu. Nie chodzi przecież o to, żeby wszyscy zachowywali się i nosili… tak samo. Najważniejszy jest złoty środek. Umiejętność czerpania inspiracji i korzystania z nich, w ramach własnych upodobań.