Anna Krauss: Bluzy z haftem – genialny pomysł – jak i kiedy powstała firma Ruby Duck?
Małgosia Łuszczyńska, Ruby Duck: Firma oficjalnie powstała w lipcu 2024, przygotowania – te formalne, techniczne, poznawcze, zdobywania know-how – to mniej więcej rok czasu. Jednak cała droga, która nas doprowadziła do tego miejsca, to lata pracy, dochodzenia do swoich wewnętrznych prawd, nauka ufania sobie i podążania za głosem serca.
Moja droga do założenia własnej marki modowej, to prawie 40 lat podążania w różnych kierunkach, najczęściej przeciwnych do własnych marzeń (śmiech). Odkąd pamiętam, będąc jeszcze małą, kilkuletnią dziewczynką, gdy zamykałam oczy widziałam obrazy ciuchów, butów, rzeczy związanych z designem. Były to naprawdę przepiękne, zjawiskowe rzeczy. Ale nigdy nie odważyłam się iść w tym kierunku, szkoła podstawowa skutecznie odebrała mi wiarę w siebie na wiele lat. Stąd dość długa droga powrotu do swoich marzeń, które jak widać wciąż się tliły w środku, a teraz ziściły się w postaci naszej marki Ruby Duck. Zawsze uwielbiałam to, co piękne; naturalne wyczucie dobrej jakości, zamiłowanie do dobrych gatunkowo materiałów i przede wszystkim wyjątkowe wzory, hafty, zdobienia – to zawsze mnie fascynowało.
Sławek Krzon, Ruby Duck: Rzeczywiście obecny etap życia, na którym jestem, zdaje się być swoistą kwintesencją tych wszystkich subtelnych zależności, powiązań i szeroko rozumianego doświadczania, mających swój początek gdzieś w dzieciństwie. Tam, gdzie budzi się świadomość, a przestrzeń wypełnia emanacja energii, wyobraźni i szeroko rozumianych emocji. Od najmłodszych lat uwielbiałem eksperymentować, tworzyć, eksplorować wszystko to, co czułem, że jest dla mnie ciekawe i pasjonujące. Pamiętam na przykład taką migawkę, gdy oddałem koledze, bez poczucia straty, kilka opakowań przepysznej mlecznej czekolady w zamian za zestaw młodego chemika. Warto dodać, że były to czasy kiedy i jedno, i drugie było tak ekstremalnie trudno dostępne, że przypominało mglisty i ulotny miraż na pustyni.
Potem były np. jakże cudne obrazki, kiedy to obcuję z kwasami i zasadami w goglach narciarskich i rękawicach do zmywania naczyń (śmiech). Po studiach, przez ponad 20 lat pracowałem na kierowniczych stanowiskach w różnych międzynarodowych korporacjach, mających swoje oddziały na całym świecie. Jednak narastał we mnie rozdźwięk pomiędzy tym, co jest moje, bliskie i oswojone, a tym – co obce i nie pasujące do mojej natury i wielowymiarowego postrzegania otaczającego mnie świata. Spinając ten fragment swoistą klamrą – w pewnym momencie oddałem wszystkie te apanaże, jak wtedy tę przepyszną czekoladę, a w zamian dałem sobie szansę na samostanowienie i chęć dzielenia się z innymi tym, co dobre i zwyczajnie piękne.
Odnośnie początków naszej firmy, pamiętam rozmowę z Małgosią w niedzielny poranek w wynajmowanym mieszkaniu z widokiem na Oslo Fjord, skąpany w surowych okowach norweskiego klimatu. Zrozumieliśmy, że w firmie, mimo że nie jest ona aktywnością charytatywną, zarabianie pieniędzy wcale nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest sprawianie radości innym, ale to już inna historia.
Ruby Duck – intrygująca i sympatyczna nazwa – skąd pomysł?
Na początku nie było konkretnego pomysłu, ale w głębi czuliśmy i wiedzieliśmy jak ta nazwa ma brzmieć, jaką ma mieć energię. Pojawiło się mnóstwo pomysłów i ciekawych nazw, mieliśmy ich ponad 50, z czego wybraliśmy dwie. W podjęciu ostatecznej decyzji pomogła intuicja, której postanowiłam się słuchać. Ruby Duck, czyli Rubinowa Kaczka w naszym odczuciu odzwierciedla radość, energię, moc, pewność siebie, jak i wyrazistość, wyjątkowość i przede wszystkim – kroczenie własnymi ścieżkami, wolność w byciu sobą.
Ruby Duck przemawia „do wyobraźni, do emocji i do osobowości” – Wasze bluzy są piękne, stylowe, intrygujące – jak tworzycie jedną bluzę?
Proces tworzenia zaczyna się w sercu, w tym, co czujemy, co jest nam bliskie i dla nas istotne. Stąd bliskość emocji, uczuć. Następnie pojawia się etap wyobraźni, twórczości, wizualizacji tego, co sami chcielibyśmy pokazać i uzewnętrznić w naszych wzorach haftu i przekazać dalej. Kolejnym krokiem jest stworzenie wizualizacji i projektu w odpowiednim programie graficznym do haftu. Kiedy wzór jest wstępnie gotowy, przychodzi etap testowania ułożenia nici, różnych ściegów i wypełnień wzoru, a także kolorów haftu, jak i materiału. Następnie ułożenie haftu w odpowiednich miejscach na bluzie, tak, aby pięknie się komponował, układał i zachwycał z każdej strony. Niełatwo jest nas samych zadowolić, proces testowania trwa dopóty, dopóki sami się nie zachwycimy i nie powiemy wow!, jakie to jest piękne! 🙂 Wówczas już pozostaje odrysowanie szablonów, wykrojenie materiału pod haft, wyhaftowanie wzorów na wszystkich panelach bluzy i następnie szycie, i wykończenie każdej bluzy piękną, ozdobna stebnówką. Cały techniczny proces haftowania i szycia jednej bluzy zajmuje ok. 10 godzin, a czasem więcej w zależności od złożoności haftu.
„Pasja i całkowite zaangażowanie w każdy element haftu oraz każdy fragment materiału”, a także „zamiłowanie do detalu” – to jest Wasza dewiza i widać fenomenalny efekt Waszej pracy na stronie Ruby Duck – co lub kto Was inspiruje?
Inspiracje czerpiemy z otoczenia, ze wszystkiego co piękne, co zachwyca – jest to nieskończone źródło. Ktoś kiedyś powiedział „pamiętaj, aby codziennie zachwycać się światem” i jest to nam bardzo bliskie. Pielęgnujemy w sobie miłość do codziennego zachwytu nad światem. Wystarczy wyjście do ogrodu o poranku, kropla rosy, mgła, mech, liście… 🙂 Ale również podróże te bliskie i dalekie, różne kultury świata, wzory etniczne, sztuka tatuażu. Magia otaczającego świata, która później sama przekłada się w wyobrazi na wizje pięknych, zjawiskowych projektów z haftem.
Trochę o hafcie – „Haft – to jedna z najtrwalszych metod zdobienia odzieży oraz innych tekstyliów” …i bardzo efektowna – jak wygląda haftowanie?
Zanim nici hafciarskie ułożą się w zaprojektowane ściegi, potrzebne jest wstępne przygotowanie dzianiny do procesu haftowania. Zwój materiału trafia na stół i po wyprasowaniu zagnieceń ręcznie, tradycyjną metodą przy użyciu szablonów krawieckich oraz kredy, co podkreśla rzemieślniczy charakter naszych produktów, nanosi się obrysy paneli, będących poszczególnymi częściami bluzy. Odpowiednio wykrojone fragmenty zestawia się z tzw. podkładem stabilizującym i mocuje do ramy hafciarki wieloigłowej. Następnie przy pomocy wcześniej przygotowanego pliku wykonawczego dla maszyny realizowany jest haft, po którym następuje kolejny etap – ręczne usunięcie wszystkich odstających nitek, wszystkich wiązań nici znajdujących się od spodu haftu. W niektórych projektach liczba wiązań potrafi zbliżyć się do stu na jednym panelu. Na tym etapie usuwana jest również część podkładu stabilizującego. Następnie rozpoczyna się proces szycia oraz przygotowania bluzy do wysyłki.
„Haft – w połączeniu z bardzo dużą odpornością na czynniki zewnętrzne, takie jak promieniowanie UV, wilgotność, czy duże zmiany temperatury, skutkujące m.in. niezmiennością barw, haft jest jednym z najwdzięczniejszych sprzymierzeńców zarówno tradycyjnej, jak i współczesnej mody oraz wzornictwa”. Tyle można wyczytać o hafcie na stronie Ruby Duck – czyli haft się nie spierze i nie wyblaknie?:)
Nić hafciarska nie jest barwiona powierzchownie. Kolor wypełnia całą jej objętość, co pozwala jej na skuteczne opieranie się czynnikom atmosferycznym oraz innym procesom podczas użytkowania (np. tarcie). Nie absorbuje również wody. Z innych walorów praktycznych jest ona odporna na temperaturę do ok. 150 stopni Celsjusza, co przy odpowiednim ustawieniu żelazka pozwala na prasowanie bez obaw jej uszkodzenia.
Czy tworzycie na zamówienie?
Nie jest to bazowa aktywność naszej działaności, ale jest w nas dużo otwartości i czasami wykonujemy projekty na zamówienie. Ostatnio np. zaprojektowaliśmy i wykonaliśmy jedną z takich bluz, z rozległymi wzorami odzwierciedlającymi pseudonim użytkowniczki, gdzie motywem przewodnim były jaszczurki. Bluza poleciała do Kanady. Mieliśmy sporo frajdy podczas jej tworzenia i kto wie, może po pewnych modyfikacjach włączymy ten wzór do naszej stałej oferty.
Jaki jest Wasz klient idealny?
Klient idealny, to ten, który jest szczerze szczęśliwy, zadowolony i zachwycony naszymi bluzami.:)
Dobre opinie, feedback, który dostajemy od naszych klientek, słowa zachwytu – to dodaje nam skrzydeł do dalszego działania. Mamy również wiele powracających klientek, które kupują u nas kolejne i kolejne bluzy, co jest najlepszym dowodem dla nas, że robimy rzeczy, które dają ludziom powody do uśmiechu, radości i zadowolenia, a właśnie to było powodem do powstania naszej marki. Dawanie szczęścia.:)
Opowiedzcie parę słów o sobie – kim jesteście, skąd jesteście?
Małgosia – jestem zwykłą dziewczyną podążającą za głosem swojego serca, odkrywającą swoje marzenia, swoją kreatywność i twórczość na nowo, po latach wędrówek różnymi ścieżkami, narzuconymi schematami i latach pracy w korporacjach. Pochodzę ze Szczecina, ale kilkanaście lat spędziłam mieszkając w cudownej Anglii, która pokazała mi, że można nie tylko marzyć, ale również spełniać swoje marzenia. Po kilkumiesięcznej podróży solo po świecie, wróciłam do rodzinnego miasta, gdzie nieplanowanie zostałam i dzięki temu poznałam Sławka, mojego partnera w życiu i biznesie.:)
Sławek – jestem chłopakiem z małej, uroczej miejscowości na Pomorzu. Z otwartą głową i sercem, pasją, ciekawością świata oraz marzeniami. Po latach mieszkania w różnych miejscach w Polsce oraz zagranicznych epizodach w Szwajcarii oraz Norwegii, znalazłem się w Szczecinie, aby wspólnie z Małgosią tworzyć rzeczy, które wzbudzą uśmiech na twarzach innych.
Jak widzicie przyszłość Ruby Duck?
Obecnie koncentrujemy się na rozwoju firmy z zachowaniem i poszanowaniem jej rzemieślniczego, kraftowego charakteru. Jesteśmy na etapie budowania rozpoznawalności marki, prób docierania do coraz większej liczby odbiorców oraz osadzenia naszych produktów na rynku, jako synonimu dobrego, intrygującego wzornictwa i najwyższej jakości. Te aktywności z pewnością będą dla nas kluczowe w kolejnych miesiącach i latach.
Dziękuję za rozmowę.
Więcej o kulturze i sztuce znajdziecie tutaj.