***
Skała Morro teoretycznie nie jest zbyt wysoka, ma 581 stóp, czyli 177 metrów. Wystaje jednak bezpośrednio nad powierzchnię wody, co sprawia, że jest widoczna z daleka. To zderzenie masywu skalnego z wodami Pacyfiku robi ogromne wrażenie.
To jedna z dziewięciu tak zwanych „sióstr”, pozostałości wulkanicznych w tym rejonie.
Indiańskie plemiona Salinan i Chumash uważały tę skałę za święte miejsce. Salinan ustanowili prawo do wspinania się na nią podczas ich święta, ceremonii przesilenia, które miało miejsce raz na dwa lata. Plemię Chumash twierdziło, ze skała jest tak święta, że nigdy nie należy się na nią wspinać. To było przedmiotem sporu między plemionami.
Wspinaczka na Morro jest zabroniona. Skała jest zbyt krucha, a ponadto na niej mają swoje gniazda ptaki, np. kormorany, sowy, mewy. Jest też rezerwatem dla wędrownych sokołów.
***
W wodach wokół Morro żyją kraby, małe ryby, rozgwiazdy, małże, koralowce i inne zwierzęta. Tuż obok, w wodach Parku Stanowego, można spotkać foki i wydry morskie.
Piękna okoliczna przyroda jest chroniona, ustanowiono trzy parki stanowe, które są dostępne z Zatoki Morro. Są to Morro Bay State Park, Morro Strand State Beach i Montana De Oro. To wspaniałe miejsce do aktywnego wypoczynku, raj do jazdy na rowerze, pieszych wędrówek, spływów kajakowych, wędkowania, nurkowania, surfowania. To wspaniałe miejsce na piknik i na spacer wzdłuż plaży, także jest wytyczona plaża dla psów (Morro Bay Dog Park), gdzie mogą bawić się bez smyczy. Jest muzeum historii naturalnej, pole golfowe i miejsce na kamping.
Te możliwości wypoczynku, wspaniała fauna i flora oraz cudowny klimat sprawiają, że jest to wyjątkowe miejsce.
***
Aleksandra Karkowska – autorka międzypokoleniowych książek „Banany z cukru Pudru”, „Na Giewont się patrzy”, „Marsz, marsz BATORY”, „FOTO z misiem”. Od 2015 roku prowadzi Oficynę Wydawniczą Oryginały. Działa społecznie na warszawskiej Sadybie. Kocha fotografie i podróże.