Więcej...

    Skarbiec zamiast kramu, czyli suweniry sprzed wieków

    Przed wiekami, zupełnie jak w dzisiejszych czasach, ludzie lubili zwozić do domu pamiątki i prezenty z dalekich wypraw. Chodzili na zakupy, aby przywozić cenne towary z najodleglejszych miejsc. Można jednak zażartować, że skoro w tamtych czasach ludzkość nie dysponowała lodówkami, aby przyczepiać do nich kolejne magnesy z dalekich krain, musieli wykazać się nieco większą oryginalnością.

    ***

    Dopiero odkąd ludzkość zaczęła przykładać większą wagę do ochrony dziedzictwa i zabytków, zmieniło się prawo, które uniemożliwiło przewożenie cennych precjozów i ukróciło handel zabytkami. Przez wieki jednak fantazja ludzi i zasobne portfele, a nawet zwyczajne grabieże, zapewniały niezwykłe „pamiątki z podróży”. Niekiedy były to skarby, które stanowiłyby centralny punkt każdej wystawy na świecie. Jakie starożytne przedmioty były najbardziej „w cenie”?

    Egipskie suweniry Kaliguli

    Kiedy mówimy o niezwykłych miejscach, które było cenione od najdawniejszych czasów, warto zacząć od kraju nad Nilem. Egipt od zawsze fascynował odwiedzających. Ziemia tak trudnego do zrozumienia ludu, który tworzył zachwycającą cywilizację przez kilka tysięcy lat, to rozciągające się na tysiące kilometrów obszary wykopalisk archeologicznych. Również Rzymianie, kiedy po długich staraniach przejęli władzę w Egipcie, byli oszołomieni jego bogactwem. W tamtym czasie Egipt był traktowany jak jeden wielki magazyn bibelotów po wielkiej cywilizacji, która uległa jeszcze potężniejszemu Rzymowi.

    ***

    Jednym z najbardziej prestiżowych miejsc wizyt najpotężniejszych ludzi ówczesnego świata basenu Morza Śródziemnego był grobowiec Aleksandra Wielkiego znajdujący się w sercu Aleksandrii. Każdego dnia przybywali kolejni ludzie, którzy chcieli zbliżyć się do boskości Aleksandra. Świetnie miały się wówczas kramiki z pamiątkami. Można było kupić np. monety z wizerunkiem macedońskiego króla. Wierzono, że przynoszą one szczęście. Władca ten otaczany był ogromnym kultem aż do wczesnego średniowiecza.

    Nieco bardziej wyszukanych pamiątek związanych z Aleksandrem poszukiwali rzymscy przywódcy. Grobowiec odwiedzali zarówno Juliusz Cezar, jak i Oktawian August. Stamtąd cesarz Kaligula pozyskał naszyjnik spoczywający na szyi macedońskiego króla. Ponoć zakładał go od czasu do czasu i przemierzając na rydwanie ulice Rzymu, wykrzykiwał jakoby miał być potomkiem Aleksandra. Jego wiara w ten fakt zdawała się niezachwiana tak samo, jak przekonanie o własnej potędze.

    ***

    Starożytny shopping po królewsku

    Jedna z najbardziej osobliwych historii związanych z połączeniem podróży i zakupów dotyczy królowej Hatshepsut. Ta niezwykła kobieta – faraon zapisała się w dziejach jako jedna z najpotężniejszych kobiet w historii starożytnego świata, ale jak się okazuje także jako jedna z najbardziej pomysłowych. Znana jest szczątkowa opowieść o tym, jak rozkazała zbudować statki, które zostały przetransportowane drogą lądową na Morze Czerwone. Reliefy te znaleziono wiele wieków po tym, kiedy zmarła ostatnia osoba znająca mowę kraju faraonów. Dlatego początkowo również te sceny były niezrozumiale.

    Przez dekady sądzono, że to przedstawienie okrętów wojennych, które zostały stworzone, aby podbić tereny sąsiadujące z Egiptem od południa. Na reliefach przedstawiono scenkę, która pierwotnie została zidentyfikowana jako militarna. Tymczasem, kiedy lepiej się przyjrzymy, okazuje się, że to była wyprawa na zakupy. Oczywiście w przypadku najpotężniejszej władczyni tamtych czasów miały one nieco inny wymiar niż typowy handel na bazarku. Jednakże wszystko wskazuje na to, że Hatshepsut po prostu udała się, aby nabyć znaczącą ilość cennych towarów. Wśród  nich z pewnością były między innymi produkty spożywcze, tkaniny, pachnidła, biżuteria, a także żywe zwierzęta.

    ***

    Kolekcjonerzy niczym rodem ze współczesności

    Jeśli ktokolwiek współcześnie żyjący sądzi, że dopiero w ostatnich dekadach lub stuleciach powstała moda na kolekcjonowanie, to nic bardziej mylnego. Zdarzały się kolekcje konkretnego rodzaju przedmiotu, tworzono zbiory zaspokajające gust i pragnienie majętnych właścicieli. Co więcej, chwalono się nimi i prezentowano je jako podkreślenie splendoru własnej osoby.

    Zenobia, królowa Palmiry, żyła w III wieku n.e., a więc ponad trzysta lat po śmierci legendarnej królowej Kleopatry VII, ostatniej władczyni Egiptu. Po śmierci męża Septymiusa Odenathusa, rządziła w imieniu swojego małoletniego syna Waballata. Podczas swoich rządów zaczęła przedstawiać się jako potomkini Kleopatry, a także tworzyć w swoim pałacu szczególną kolekcję kielichów. Nakazała, aby skupować dla niej wszystkie kielichy, z których kiedykolwiek piła jej idolka. Odtąd zasypywana była ofertami, w większości nieprawdziwymi, ale wydawała na owe naczynia krocie.

    ***

    Kolekcjonowano papirusy, pamiątki po znanych ludziach, cenne wyroby artystyczne. Przewożono nawet całe fragmenty cennych i symbolicznych budynków, aby nie musieć się z nimi rozstawać przy przeprowadzce. Takim „suwenirem” z Bliskiego Wschodu miał być na przykład fragment ściany Wieczernika, który miał przywędrować do zamku krzyżackiego w Malborku. Choć rycerze Zakonu Krzyżackiego nie działali w starożytności, to ich skarb pochodził z tej epoki.

    Wszystkie te przedmioty, mniejsze i większe, miały przysporzyć właścicielom prestiżu, uwiarygodnić i umocnić ich pozycję w społeczeństwie. Jeszcze inny rodzaj kolekcjonerstwa związany jest z wiarą. Tu na czoło wysuwają się oczywiście relikwie, ale to zupełnie inna historia.

    ***

    Co przywozili zwykli ludzie?

    Dowodów na „pamiątki z podróży”, zarówno te handlowe jak i z innych powodów, jest bez liku. Od koralików, przez figurki, aż po tkaniny i biżuterię. Służyły zarówno nabywcom, jak i bywały prezentami. Wykopaliska archeologiczne ukazują niezwykłe przedmioty w zaskakujących miejscach. Przez to powstaje mnóstwo legend, a badacze mozolnie starają się je tłumaczyć.

    W okresie przedwojennym na terenie dzisiejszej Polski znajdowano przeróżne ciekawostki, jak np. starożytny posążek Izydy z Horusem na kolanach. Trudno powiedzieć, czy został przywieziony z dalekiej podróży, czy zakupiony. Obiekt zaginął podczas drugiej wojny światowej, ale zachowały się jego opisy. W początkach chrześcijaństwa takim figurkom obcinano charakterystyczne rogi z dyskiem słonecznym, atrybuty Izydy. Dzięki temu upodabniano taką figurkę do Madonny z Dzieciątkiem.

    Ciekawym źródłem wiedzy o tego typu trendach są osady Wikingów (Normanów). Znajdowano w nich obiekty z najdalszych zakątków świata. Zewsząd, gdzie wojska tych ludów walczyły jako armia najemników lub gdzie docierali kupcy przemierzający szlaki handlowe. Do najbardziej zaskakujących należą np. posażek buddy znaleziony na szwedzkiej wyspie Helgo na jeziorze Malaren na zachodzie Sztokholmu, czy koptyjska chochla, która służyła w domostwie w tym samym miejscu.

    ***

    Pamiątki, zakupy i ich ślady

    Jak odróżnić przewożenie towarów dzięki szlakom handlowym od tych przywiezionych z podróży? Bez źródeł pisanych to trudne, ale z pomocą przychodzą rozmaite dziedziny nauki. Badacze dedukują pochodzenie obiektów na podstawie materiałów, z których zostały zrobione, wiedzy o danym terenie, znajomości kultury i okresu, z jakich pochodzą.

    Ludzkość od najdawniejszych czasów lubiła zbierać przedmioty, ceniła te należące do znanych osób lub z nimi związane. Pragnęli pamiątek, modnych detali, przedmiotów „na szczęście”. Pod tym względem nie zmieniliśmy się ani trochę.

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!

    Akceptuję Politykę prywatności / RODO i Regulamin serwisu

    Proszę podać swoje imię tutaj



    Inne w kategorii

    PARTNERZY