Tak jak lubię zaglądać do małych miast i miasteczek, tak lubię odwiedzać małe parki. Oczywiście wielkie aglomeracje i wszystkie parki narodowe są spektakularne, jednak bardzo mnie cieszy odkrywanie tajemnic małych miejsc. Z wielką ochotą znajduję kolejne lokalne rezerwaty przyrody w okolicy, która właśnie odwiedzam.
Tym razem podczas wizyty w Kalifornii mieszkałam w miejscowości Los Gatos, położonej na tak zwanej „scenic route”, czyli „malowniczej drodze”, w Dolinie Krzemowej.
Samo Los Gatos jest wyjątkowe, ale o tym napiszę w oddzielnym materiale. Wokół miasteczka są pagórki, większe i mniejsze, z których mamy przepiękny widok na całą dolinę. Wystarczy wybrać się do jednego z rezerwatów przyrody, które są w okolicy. Dziś zabieram Państwa do rezerwatu St. Joseph’s Hill – Wzgórza Św. Józefa.
To niewielki rezerwat przyrody (około 270 akrów) z trasami w sumie około 7 kilometrów. Wszystkie ścieżki można przejść pieszo, wybrane można przejechać rowerem lub konno. Można też wybrać się tu z psem, jednak musi być na smyczy. To ze względu na liczne zwierzęta, które tu żyją. Można tu na szlaku spotkać jelenie, które wcale nie uciekają przed nami w popłochu, o ile jesteśmy spokojni, a wręcz z zaciekawieniem się nam przyglądają.
Przyroda jest tu fantastyczna. Na pierwszy rzut oka wydaje nam się las jak las, bardzo podobny do polskiego. Jednak gdy się bliżej przyjrzymy, jednak drzewa i krzewy są trochę inne. Ja uwielbiam przyglądać się naturze z bliska i podziwiać liście, korę, mchy. Rosną tu dęby, piękne drzewa. Jednak ich liście są dużo mniejsze i twardsze od tych, które znamy. Również żołędzie mają inny kształt, są bardziej podłużne. Ale rosną też drzewa, których w Polsce nie spotkamy. Moje ulubione to manzanita i eukaliptusy.
Manzanita to duże krzewy, które jak panna na wydaniu chcą się spodobać. Kora tych krzewów jest wyjątkowo gładka, pięknej czerwonej barwy. Ich konary często są poskręcane jak rzeźby. Liście natomiast mają regularny jednolity kształt i barwę miętowej zieleni.
Eukaliptusy z kolei to potężne drzewa. Silne, wysokie, wręcz ogromne. One tracą korę, zrzucając ją na ziemię, przez co śmiecą okropnie wokół. Ale jaki roztaczają aromat! Za ten zapach można im wybaczyć ten nieporządek wokół nich.
Spacer ścieżkami rezerwatu Joseph’s Hill zajmuje około półtorej – dwie godziny. To wspaniała odskocznia od szumu Doliny Krzemowej. Chwila, a jesteśmy naprawdę z przyrodą. Polecam takie „ucieczki”. Gdziekolwiek, nie tylko w Kalifornii.
Aleksandra Karkowska – autorka międzypokoleniowych książek „Banany z cukru Pudru”, „Na Giewont się patrzy”, „Marsz, marsz BATORY”, „FOTO z misiem”. Od 2015 roku prowadzi Oficynę Wydawniczą Oryginały. Działa społecznie na warszawskiej Sadybie. Kocha fotografie i podróże.
Więcej o podróżach znajdziecie tutaj.
