Więcej...

    6 kroków, które pozwolą Ci wyjść z punktu zero

    Wyobrażam sobie, że życie jest jak spirala. Zataczam koło i w pewnym momencie znowu okazuję się w punkcie zero. Znowu zaczynam coś od początku. Tylko jestem kilka poziomów wyżej. Mam nowe doświadczenia, umiejętności, wiedzę, możliwości, zasoby. Ale znowu zaczynam w pewnym sensie od zera. Inaczej mówiąc, czasami każdy z nas trafia na rozdroże. I potrzebuje zrobić życiowy wybór, w jakim kierunku iść, jaką drogę obrać.

    ***

    Właśnie w takim punkcie zero, na takim rozdrożu jestem. Znowu zaczynam od początku. Rozpadł mi się związek, straciłam pracę i potrzebuje wybrać, gdzie iść dalej. Przy tym, mimo tego, że brzmi to bardzo smutnie, mam przekonanie, że są to zmiany na lepsze. Rozstaliśmy się w dobrych relacjach i w przekonaniu, że tak będzie lepiej dla całej trójki. A to, że nie mam pracy, pozwała mi teraz pomyśleć o tym, jak zarabiać na tym, co naprawdę lubię.

    I chcę z Tobą podzielić się moimi sposobami na dokonanie takich ważnych życiowych decyzji i wypracowanie strategii dalszego rozwoju.

    ***

    Mam jeszcze trochę czasu na urlopie macierzyńskim. I jest to czas, kiedy mogę rozpocząć coś swojego, sprawdzić, czy będzie to przynosić mi dochód oraz jak szybko będę mogła osiągnąć taki poziom, aby móc utrzymać siebie i syna, i nie musieć szukać pracy na etacie. Widzę kilka możliwych ścieżek, każda ma swoje zalety i wady, swoje możliwości i ryzyka. Jak podjąć decyzję, gdzie iść?  Wspomnę jeszcze tylko, że myślenie strategiczne to naprawdę moja słaba strona.

    Uważam, że kiedy odbywają się duże zmiany w życiu, pierwszym krokiem jest zaakceptować je. Moje zmiany naprawdę nie są łatwe. Myślę, że nikomu nie uśmiecha się zostać samotną matką z rocznym synkiem bez pracy. Raczej nikt o czymś takim nie marzy i nie spodziewa się. Ale naprawdę jestem pogodzona z tą zmianą. Mam wewnętrzne przekonanie, że mój świat o mnie dba. Że cokolwiek by się w moim życiu nie działo, dzieje się dla mojego dobra. Może brzmi to banalnie, ale naprawdę takie przekonanie jest moją tarczą na trudne sytuacje. Dzięki temu nie załamuję się, a z dobrym nastrojem patrzę w przyszłość. A ponieważ mam przekonanie, że mój świat o mnie dba, mam przekonanie że poradzę sobie i będzie dobrze. Każdą, wydawało by się, porażkę odbieram jak cenną lekturę. Wypracowałam takie podejście i mega mi się sprawdza. Polecam.

    ***

    Daj sobie czas. Jeżeli jesteś na rozdrożu, daj sobie czas zbadać każda możliwą opcję z otwartym umysłem. Zastanów się nawet nad tymi pomysłami, które na ten moment mogą wydawać się bardzo trudne w realizacji. Na przykład, rozważam otwarcie swojej kawiarni, bo od kilku lat mi się marzy. Mimo tego, że nie mam własnego kapitału lub doświadczenia. Ale jak podchodzisz z otwartym umysłem i sięgasz po rady do osób, które mogą się znać na sprawie, nawet niemożliwe może stać się możliwym.

    Wypisz wszystkie pomysły do tabeli Excel lub w formie mapy myśli. Wypisz, jakie mają zalety, wady, możliwości, zagrożenia, możliwe zarobki. Napisz, jakie widzisz pierwsze kroki. Podejmij te kroki, przejdź trochę dalej każdą ze ścieżek na tym rozdrożu, a potem wróć do punktu zera i przeanalizuj zdobytą informację. Daj sobie czas. Popatrz na to rozdroże z lotu ptaka. Nie myśl na razie o wszystkich szczegółach i działaniach, które trzeba podjąć, aby zrealizować te pomysły.

    ***

    Sięgnij po radę! Na pewno, jeżeli się zastanowisz, masz wokół siebie osoby, które szanujesz, które osiągnęły to, co Ty byś chciała osiągnąć. Osoby, od których mogłabyś się nauczyć, które już są gdzieś dalej na tej spirali życiowej. Opisz im swoją sytuację, poproś o radę. Zaznacz, oczywiście, że nie jest to na zasadzie przerzucania odpowiedzialności. Decyzję podejmujesz tylko Ty. Ale spojrzenie z boku kogoś, kogo szanujesz i kto Ciebie zna jest bardzo pomocne. Zawsze, kiedy jestem na dużym rozdrożu życiowym, sięgam po takie rady i żadnego razu nie zawiodłam się. Czasami nawet to, że usiądziesz i opiszesz swoją sytuację, już się dla Ciebie wiele rozjaśni, spojrzysz z innej perspektywy.

    Nie stawiaj wszystkiego na jedną kartę. Zawsze warto mieć plan B i mieć szansę na popełnienie błędu. Zawsze, kiedy nadajemy czemuś zbyt duże znaczenie, kiedy mega nam na czymś zależy, bardzo ciężko to zrealizować. Gdybyś miała przejść przez powalone drzewo, które leży sobie na ziemi, zrobiłabyś to bez problemu. Ale gdybyś to samo miała zrobić, ale drzewo już leżało nad przepaścią, na pewno miałabyś duży problem. Tak samo jest, kiedy nadajemy bardzo dużą wagę projektu, który chcemy zrealizować. Oczywiście, determinacja i chęć realizacji jest bardzo ważna. Ale musi też być szansa na porażkę, na popełnienie błędu, na zmianę kierunku. Zawsze warto mieć zabezpieczenie w postaci planu B.

    ***

    Jeśli już wybrałaś drogę, to teraz jest czas na wyznaczenie konkretnych celów i planowanie. O tym już w kolejnym wpisie.

    Oprócz tego bardzo mi się sprawdziła pomoc coacha. Po raz pierwszy sięgnęłam po tego rodzaju współpracę. Byłam trochę sceptycznie nastawiona. Zrobiłam to raczej, aby mieć pewność, że wykorzystałam wszystkie zasoby, aby podjęć dobrą decyzję. Przyszłam na sesje w zasadzie już z wybraną ścieżką, ale nie byłam do końca przekonana. Miałam obawy, wątpliwości, które zabierały mi energię i przeszkadzały skoncentrować się na działaniu. Podczas sesji upewniłam się, że właśnie to chcę robić, że to jest najlepsza decyzja, pozbyłam się wątpliwości i obaw. Skończyłam w pełnej gotowości i chęci do działania. Byłam bardzo mile zaskoczona.

    Czy dokonywałaś jakichś wyborów życiowych ostatnio? Jak podejmowałaś decyzję?

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!

    Akceptuję Politykę prywatności / RODO i Regulamin serwisu

    Proszę podać swoje imię tutaj



    Inne w kategorii

    PARTNERZY