Więcej...

    Fotografia to klucz do innego świata

    Fotografowanie to dla niej nie tylko zatrzymanie chwili, to rozmowa bez słów, spotkanie na granicy dwóch światów. Zwierzęta nie pozują, natura nie dba o jej plany. Czasem godzinami czeka na jeden moment, który może nigdy nie nadejść. Ale właśnie w tej ciszy i uważności tkwi prawdziwa magia fotografii. Rozmowa z Dorotą Andrzejewską.

    Katarzyna Krauss: Skąd wzięła się Twoja pasja do fotografii? Co Cię zainspirowało do rozpoczęcia tej przygody?

    Dorota Andrzejewska: Fotografia przyszła do mnie w momencie, kiedy najbardziej tego potrzebowałam, choć wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam. Był czas pandemii… świat zwolnił, a ja poczułam, że coś we mnie gaśnie. Dostałam wtedy od przyjaciela z dzieciństwa aparat… prezent, który na zawsze odmienił moje życie. Dla mnie nie był to zwykły przedmiot, lecz jakby klucz do innego świata, do przestrzeni, w której mogłam znów oddychać. Klucz do walki z depresją. Zawsze kochałam zwierzęta, ich obecność mnie uspokajała, a one nigdy nie uciekały ode mnie. I tak zaczęła się moja przygoda… cicha, pełna cierpliwości i wzruszeń.

    Twoja miłość do natury jest widoczna w Twoich zdjęciach. Co Cię najbardziej fascynuje w fotografowaniu zwierząt i roślin?

    To uczucie, gdy jesteś tak blisko, że niemal stajesz się częścią ich świata. Kiedy zwierzę patrzy mi w oczy, a ja przez obiektyw widzę coś więcej, niż tylko sylwetkę… widzę duszę. Fotografowanie to dla mnie nie tylko zatrzymanie chwili, to rozmowa bez słów, spotkanie na granicy dwóch światów. Natura nie ocenia, nie udaje, jest prawdziwa w każdym calu. Mam wrażenie, że zwierzęta odczytują moje emocje, a ja wchodzę do ich świata przez obiektyw. To coś więcej niż fotografia… to bliskość, wzajemne zrozumienie, niemal duchowa więź.

    Jakie emocje chcesz uchwycić w swoich zdjęciach przyrody? Czy jest jakiś szczególny moment, który zawsze starasz się złapać?

    Najbardziej zależy mi na uchwyceniu spokoju… tego niezwykłego spokoju, który czuję, gdy fotografuję zwierzęta. Ten moment, gdy dzikie zwierzę zapomina o mojej obecności, gdy wszystko zwalnia, a ja czuję, że świat jest dokładnie taki, jaki powinien być. Lubię fotografować wolność… ten nieuchwytny błysk w oku ptaka tuż przed startem, moment gdy koń galopuje bez celu, tylko dla samej radości ruchu.

    Jakie trudności napotykasz podczas fotografowania dzikich zwierząt lub roślin w ich naturalnym środowisku? Jakie wyzwania stawiają przed Tobą takie sesje?

    Cierpliwość. To ona jest największym wyzwaniem, ale i największą lekcją. Zwierzęta nie pozują, natura nie dba o moje plany. Czasem godzinami czekam na jeden moment, który może nigdy nie nadejść. Ale właśnie w tej ciszy i uważności tkwi prawdziwa magia fotografii.

    Czy masz jakieś ulubione miejsca, gdzie często fotografujesz naturę? Co sprawia, że te miejsca są dla Ciebie wyjątkowe?

    Mam ogromne szczęście mieszkać w miejscu, gdzie blisko domu mam wiele zwierząt, ale moje dwa ukochane miejsca, to „moje” jezioro … mówię moje, bo czuję z nim niezwykłą więź. To mój azyl. I stadnina koni… mój drugi dom. Konie kocham nad życie, czuję z nimi niezwykłą więź, one wyczuwają każdą emocję. Tam oddycham pełną piersią, tam naprawdę żyję.

    Jakie zmiany w przyrodzie zauważasz w ciągu roku i jak wpływają one na Twoją twórczość?

    Każda pora roku jest jak inny rozdział tej samej książki. Ma unikalną energię i kolorystykę. Wiosna to… czas odrodzenia i eksplozji barw. Lato… światło i dynamika. Jesień… melancholia i złote tony, a zima… cisza i surowość. Te zmiany uczą mnie uważności i pozwalają mi dostrzegać piękno w każdej chwili, niezależnie od warunków.

    Czy masz jakąś filozofię życia, która wpływa na Twoją twórczość? Jakie wartości starasz się uchwycić w swoich zdjęciach?

    Pokora. Uważność. Szacunek. Wierzę, że człowiek nie jest panem natury, lecz jej częścią. Staram się nie tylko fotografować, ale też słuchać… tego, co szumi w liściach, co mówi wiatr, co milczy w spojrzeniach zwierząt. Zawsze marzyłam, aby moje zdjęcia były hołdem dla świata, którego nie powinniśmy niszczyć. Przypomnieniem, że piękno nie potrzebuje wiele słów… wystarczy je dostrzec.

    Co sprawia Ci największą radość, zarówno w życiu codziennym, jak i w pracy fotografa?

    Największą radość daje mi możliwość dzielenia się moją pasją z innymi. Moment, w którym ktoś patrzy na moje zdjęcie i mówi: „Zatrzymałem się na chwilę” jest dla mnie wyjątkowy. Bo w tym jednym zdaniu zawiera się wszystko… to, że na moment udało mi się podarować komuś spokój. Radość daje mi samo bycie w naturze, blisko zwierząt. Ich obecność jest dla mnie największym darem.

    Jakie rzeczy Cię wkurzają, zarówno w kontekście fotografii, jak i w życiu ogólnie?

    Brak szacunku… dla ludzi, dla zwierząt, dla świata. Pośpiech, który odbiera nam zdolność dostrzegania piękna. Obserwuję, jak często ludzie ingerują w naturę dla własnych korzyści, niszcząc coś, co powinno zostać nienaruszone. To mnie boli najbardziej.

    Poza fotografią, jakie masz inne pasje? Co jeszcze Cię fascynuje i angażuje w wolnym czasie?

    Cisza. Uwielbiam ciszę. Uwielbiam długie spacery po lesie, piszę… choć głównie do szuflady. Kocham książki, bo pozwalają mi zanurzyć się w innych światach. Każda forma wyrażania emocji, która pozwala mi zatrzymać się na chwilę i poczuć świat głębiej. Ale to natura jest moim największym nauczycielem. To ona kształtuje mnie każdego dnia, uczy pokory, cierpliwości i wdzięczności. To ona kształtuje mnie jako człowieka i nie wyobrażam sobie życia bez niej.

    Dziękuję za rozmowę.

    Więcej o kulturze i sztuce znajdziecie tutaj.

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!

    Akceptuję Politykę prywatności / RODO i Regulamin serwisu

    Proszę podać swoje imię tutaj



    Inne w kategorii

    PARTNERZY