Więcej...

    Jak kupować mniej lub dlaczego warto wdrożyć minimalizm

    Opowiem Ci, skąd w moim życiu pojawił się pomysł na wprowadzenie minimalizmu. A wszystko się zaczęło od… budżetu domowego.

    ***

    Chyba z 4 lata temu przestudiowałam blog Michała Szafrańskiego i zaczęłam prowadzić budżet domowy, wyznaczać cele finansowe i próbować zapanować nad wydawaniem pieniędzy. Ale ciężko mi szło. Nie udawało mi się prawie nic oszczędzać. Myślałam, że po prostu za mało zarabiam i jeżeli będę zarabiać więcej, to wtedy zacznę oszczędzać. Z czasem zarabiałam więcej i… wydawałam więcej. Próbowałam coś z tym zrobić, ale nadal ciągle przekraczałam budżet i nie oszczędzałam tyle, ile zakładałam. Tak się toczyło, póki nie zaczęłam czuć przytłoczenia rzeczami i nie uświadomiłam sobie, że rzeczy rządzą w moim życiu.

    Nie osiągnę swojego celu finansowego i nie przejdę z kwadrantu P, czyli pracownika, do B, czyli biznesu (nawiązuję tutaj do książki Kiyosaki „Kwadrat Przypływu pieniędzy”; jeżeli nie masz czasu czytać, bardzo polecam filmik Macieja Wieczorka), jeśli nie przestanę być zależna od kupowania rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebuję.

    Mój były partner, który jest przedsiębiorcą i zarabia więcej ode mnie, wydaje dużo mniej. A ja cały czas coś kupuję. Coś, co później zabiera mi przestrzeń i czas, bo muszę to sprzątać, znaleźć temu miejsce, używać, poświęcać jakąś swoją uwagę.

    ***

    I myślę, że poprzez rzeczy próbuję zaspokoić jakieś swoje potrzeby, poczuć jakąś satysfakcję, sprawić sobie przyjemność. A prawda jest taka, że rzeczy dają przyjemność tylko na chwilę, potem zaczynają zabierać przestrzeń, a prawdziwa potrzeba, którą próbowałam zaspokoić, nadal jest niezaspokojona. Prawda też jest taka, że na co dzień korzystam z 20% rzeczy, które posiadam, a resztę gromadzę i wycieram z nich kurz.

    Odkryłam, że naprawdę nie czuję się lepiej, kiedy mam 7 różnych spodni w szafie i albo tracę czas na zastanowienie się, które założyć i z czym połączyć, albo i tak przez większość czasu chodzę w jednych.

    Zastanów się, czemu kupujesz daną rzecz? Jaką potrzebę ma zaspokoić? Czy coś zrekompensować? Czy ta rzecz pomoże Ci lepiej zadbać o Twoje wartości?

    Wtedy wyjściem dla mnie stał się minimalizm. Zaczęłam od porządków i zastanawiania się, czego naprawdę potrzebuję (o tym w poprzednim wpisie „Pozbądź się nadmiaru”).

    A teraz idę głębiej.

    ***

    Nie chcę obrastać kolejnymi rzeczami. Chcę mieć tylko te esencjonalne przedmioty, które będą zaspokajać moje rzeczywiste potrzeby i ułatwiać moje życie. Nie zamierzam już kupować czegoś po to, aby poprawić sobie humor, poczuć się lepiej, aby mieć coś, co wszyscy mają, itd.

    Minimalizm nie oznacza wyrzekania się rzeczy. Dla mnie jest to nauka posiadania tylko esencjonalnych rzeczy, takich, które zaspokajają prawdziwe potrzeby i pomagają dbać o własne wartości życiowe.

    Dlatego zaczynam tworzyć listę rzeczy, których nie kupuję i mogę bez nich cudownie żyć. Listę zamierzam konsekwentnie uzupełniać. Może jest to pomysł na rozpoczęcie nadchodzącego roku dla Ciebie?

    Z kupowania jakich rzeczy mogłabyś zrezygnować?

    ***

    Podam kilka przykładów z mojej listy:

    Woda w butelkach.

    Pamiątki z wycieczek.

    Nie robię odbitek. Robię raz na 3-6 miesięcy fotoksiażkę.

    Papierowe książki dla siebie (tylko na prezenty świąteczne dla przyjaciół kupuję książkę, która miała na mnie bardzo duży wpływ w danym roku i myślę, że mogłaby im też się spodobać).

    Żadne telewizyjne abonamenty.

    Jednorazowe płatki kosmetyczne (mam wielorazowe, kupiłam na lullalove).

    Zegarki (zwykłe oraz smart).

    Sztuczne kwiaty.

    Bardzo rzadko kupuję kawę na mieście.

    ***

    Ciekawym eksperymentem może też być post zakupowy. Zrób sobie eksperyment i nie kupuj nic oprócz jedzenia przez 2 tygodnie lub miesiąc. Żadnej nowej rzeczy. Zobacz, jak będziesz się czuła. Lżej? A może będziesz tęsknić za zakupami? A może odwrotnie, poczujesz się swobodniej bez  potrzeby podejmowania wyborów i przeglądania różnych ofert?

    Jeżeli pojawi się chęć kupienia czegoś, zapisz to na liście zakupowej i zastanów się na koniec miesiąca, czy naprawdę tego potrzebujesz i jaką Twoją potrzebę to ma zaspokoić.

    Może zachęcę Cię do takiego eksperymentu w styczniu?

    Daj znać, co myślisz o minimalizmie? Czy masz jakieś nawyki minimalistyczne?

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!

    Akceptuję Politykę prywatności / RODO i Regulamin serwisu

    Proszę podać swoje imię tutaj



    Inne w kategorii

    PARTNERZY