***
1. Kalendarz przyjemnych zdarzeń
To jest jedno z najlepszych ćwiczeń, jakie wyciągnęłam z kursu mindfulness. Chcę Cię zachęcić do małego eksperymentu.
Przez ten tydzień wypełniaj kalendarz przyjemnych zdarzeń:
- Co przyjemnego się dzisiaj wydarzyło?
- Co poczułaś w ciele?
- Jaki nastrój, jakie uczucia, myśli, wrażenia towarzyszyły temu wydarzeniu?
- Jakie myśli towarzyszą Ci teraz, kiedy to piszesz?
Poświęć na to 5 minut dziennie w ciągu tego tygodnia.
Chciałabym, żebyś sama dla siebie odkryła, co Ci to da, bo każda z nas ma swoje refleksje. Podzielę się z Tobą trzema swoimi:
- Nagle się okazało, że w ciągu dnia wydarza się mnóstwo małych przyjemnych momentów, z których można czerpać energię.
- Zaczęłam bardziej świadomie przeżywać te momenty, zatrzymywać się na chwilę.
- Okazało się, że wcale nie trzeba wyjeżdżać gdzieś daleko, żeby przeżyć pozytywne emocje.
Dzięki temu kalendarzowi odkryłam, że nawet najmniejsze codzienne sytuacje mogą się stać źródłem inspiracji i mocy. Początek formularza
***
2. Co dodaje mi energii?
Zrób listę rzeczy, które dodają Ci energii.
Niby prosta rzecz, ale dzięki temu zaczniesz świadomie obserwować, co pozwala Ci szybko się zregenerować i w jakich sytuacjach. Na przykład: kiedy czuję się wyczerpana i przytłoczona, nie ma dla mnie lepszego sposobu na regenerację niż spacer w lesie. A jeżeli jestem trochę zmęczona i zapracowana, wtedy sięgam po aktywny wypoczynek – trening lub kajaki.
Zachęcam Cię do stworzenia swojej listy.
3. Jak ja to lubię!
Kiedyś miałam problemy z zasypianiem (odkąd mam dziecko, śpię, jeżeli daje mi taką możliwość) i trafiłam na książkę „Nic się nie dzieje”.
Jest to unikatowy audiobook z krótkimi relaksacyjnymi opowiadaniami podzielonymi na różne pory roku. Te opowiadania są tak przytulne, tak przyjemne do słuchania, że wprowadzają w błogi stan spokoju i rzeczywiście ułatwiają zasypianie.
***
A oprócz tego pomagają dostrzec drobne małe rzeczy, które cieszą o każdej porze roku, takie jak:
- poczuć zapach świeżo skoszonej trawy latem,
- wejść do ciepłego mieszkania i założyć wełniane skarpety zimą,
- dostrzec pierwszy pączek wiosną,
- zbierać kolorowe liście jesienią.
O każdej porze roku jest mnóstwo drobiazgów, które sprawiają nam radość. Trzeba tylko zauważyć je w swojej codzienności. A jak zaczniesz je zauważać i się nimi cieszyć, stanie się to twoim źródłem energii i radości.
***
4. Zaplanuj!
Oczywiście nie mogłam nie napisać tej rady.
Odkąd zaczęłam pracę, zauważyłam, że jeżeli nie zaplanuję z wyprzedzeniem czegoś na weekend, to potrafię spędzić ten czas na wykonaniu obowiązków domowych i dopinaniu tego, czego nie zdążyłam zrobić w ciągu tygodnia. Tak jak teraz z pisaniem tego tekstu. W szczególności z małym dzieckiem często niełatwo z dnia na dzień się z kimś umówić lub wymyślić jakiś fajny sposób spędzania czasu. Sięgnij po listę rzeczy, które dodają Ci energii, i już teraz zaplanuj coś fajnego na weekend – coś, co naładuje Twoją baterię!
5. Twoje ciało mówi.
Z drugiej strony przede wszystkim trzeba słuchać swojego ciała. Czasami tydzień był tak napięty, że jedyne, na co masz ochotę, to nigdzie się nie spieszyć, pochodzić w piżamie, nie malować i po prostu spędzić czas w domu. Trzeba sobie na to pozwolić i czasami wykreślić z kalendarza to, co było tam wpisane. Nic na siłę.
***
6. Działaj powoli.
Odkąd wróciłam do pracy, zauważam, że często jestem w biegu, w pośpiechu, w próbach, by zdążyć ze wszystkim i wepchnąć w dzień jak najwięcej. Czasami robię to z intencją, aby mieć więcej wolnego czasu w weekend. Ale niejednokrotnie w weekend nie potrafię wyjść z tego trybu. Szukam sposobów na to, jak świadomie zwalniać. Nie poddawać się presji terminów i ilości zadań na liście. Często w weekend łapię się na tym, że robię sobie wyrzuty, że jest już godzina 11, a ja dopiero szykuję śniadanie. Pomagają mi zwolnić spacery po lesie i słuchanie audiobooka, ale nie zawsze mam taką możliwość. Skutecznej metody jeszcze nie znalazłam. Chętnie przyjmę Twoją radę, jeżeli masz pomysły, jak można się nauczyć świadomego zwalniania, a przy tym zachować aktywne działanie.
Jakie masz sposoby na odpoczynek? Co ładuje Twoją baterię? Co pomaga Ci nie wpadać w tryb „szybko”?
Ściskam mocno!