Silniejsza to wyraźny i dosadny manifest.
Silna tak, udowodnię Ci, że bez Ciebie dziś znajdę drogę.
Nowy szlak, którym będę iść i na nowo żyć, wiem, że mogę!
Aranżacja Piotra Siejki to wyrazista, mocno groovowa produkcja, która w każdym takcie piosenki tylko podkreśla siłę i świadomość Artystki. Podkreśla jej gotowość do: podejmowania wyzwań, do życia w pojedynkę, do spełniania marzeń, do walki o niezależność i wolność.
Warto było czekać długo, bowiem piosenka Silniejsza to ostatni, finalny krok przed ukazaniem się na rynku muzycznym pierwszego krążka Karoliny.
Karolina Leszko to absolwentka wokalistyki jazzowej Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. Przełomowym momentem jej kariery wokalnej było zajęcie pierwszego miejsca w konkursie Korowód podczas Grechuta Festival 2009, czego efektem jest płyta Ścieżki przedeptane, wydana w 2018 roku. Szerokiej publiczności Karolina Leszko dała się poznać jako uczestniczka telewizyjnych programów muzycznych The Voice of Poland (edycje: 2011 i 2015), Must be the Music (2014) oraz The Four (2020). W 2017 roku wystąpiła ze swoim singlem „Oboje wiemy”, w koncercie DEBIUTY podczas Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, a w 2022 na TOP OF THE TOP SOPOT FESTIVAL (duet z Mateuszem Ziółko – relacja w telewizji TVN). Karolina współpracowała m.in. z Grażyną Łobaszewską, Kasią Kowalską, Hanną Banaszak, Justyną Steczkowską, Zbigniewem Wodeckim, Staszkiem Soyką, Markiem Piekarczykiem, Mietkiem Szcześniakiem oraz Jackiem Wójcickim.
20 września 2019 roku, na koncercie Michela Buble w krakowskiej Arenie, Karolina spełniła jedno ze swoich największych marzeń. Podczas wspólnego wykonania piosenki „When I Fall In Love”, artysta porównał jej głos do Celine Dion. Duet ten stał się medialną sensacją (zarejestrowany film w ciągu kilku dni osiągnął ponad milion odsłon).
14 września w 2024 r. ukaże się pierwszy autorski album artystki „Wreszcie”.
https://www.instagram.com/karolinaleszko/
https://www.facebook.com/leszkokarolina
https://www.youtube.com/c/KarolinaLeszko_official/videos
Opowiedz o swojej artystycznej drodze, jej początkach, lepszych i tych gorszych momentach.
Tak naprawdę, choć nie pochodzę z rodziny muzyków, od dziecka wszędzie śpiewałam. Pisałam swoje małe dzieła o słońcu i padającym deszczyku (wszystko mam udokumentowane na kasetach VHS, kiedy to tata nagrywał każdy mój krok – uwielbiam wracać do tych filmów!). Ale tak na serio, wszystko zaczęło się przez przypadek. W drugiej klasie szkoły podstawowej wzięłam udział w konkursie recytatorskim. Postanowiłam zaśpiewać fragment Pana Tadeusza do własnej muzyki. Wtedy moja mama usłyszała, że idzie mi całkiem nieźle, a Pani od muzyki – skrzypaczka, powiedziała, że ja muszę chociaż spróbować zdawać do szkoły muzycznej, bo mam bardzo dobry słuch.
Po 3 miesiącach pilnej nauki gry na skrzypcach, dostałam się do szkoły muzycznej i tak się zaczęła moja przygoda…
Po 6 latach skrzypce mi się znudziły, chciałam już tylko śpiewać. Zrezygnowałam ze szkoły muzycznej, zaczęłam brać prywatne lekcje śpiewu, jeździć na konkursy i festiwale…Potem podjęłam ryzyko podejścia do egzaminów na Akademię Muzyczną w Katowicach na wydział jazzu i muzyki rozrywkowej…udało się…I tak już zostało – wiedziałam już, że nie chcę robić w życiu nic innego oprócz śpiewania. Co do gorszych momentów…? Nie ma takich. Chyba, że nazwę je chwilami zwątpienia, a takie się zdarzają, szczególnie, jeśli nie mamy wpływu na to, że czasami nie wszystko idzie po naszej myśli. Kocham moją pracę na maxa! Zarabiam pasją na życie. Czego chcieć więcej?
Izabela Fręchowicz: We wrześniu ukazał się Twój debiutancki album. To chyba niesamowite przeżycie dla każdego artysty?
Karolina Leszko: Oczywiście! Biorąc pod uwagę fakt, jak długo na to czekałam – tym bardziej. Sama nieraz się zastanawiałam, co ja pocznę po wydaniu albumu. 😉 Kika ostatnich lat mojego życia, a szczególnie ostatnie dwa lata kręciły się wokół niego. To zdecydowanie podsumowanie ważnych chwil w moim życiu. Porażek (dzięki którym uczysz się najwięcej), sukcesów, związków, a przede wszystkim to dowód na to, że się nie poddałam, dałam radę i zrobiłam to!
Nie mogę się doczekać, kiedy będę trzymała ten krążek w dłoniach. Poryczę się ze szczęścia na milion procent!
Jak powstawała płyta? Opowiedz, kiedy zakiełkowały pierwsze dźwięki i słowa?
Płyta powstawała dobre kilka, nawet kilkanaście lat….
Niektóre piosenki pisałam w 2010 roku…Ten krążek to naprawdę podsumowanie dwóch dekad mojego życia. To obraz i odbicie moich relacji, bilans prywatnego życia. Cieszę się, że mogę się tym z Państwem podzielić za pośrednictwem muzyki i nie mogę się doczekać Waszych reakcji.
Muzycznie, za powstawanie albumu odpowiedziany jest Dawid Makosz. Pianista, z którym współpracuję od lat. Poświęcił mojej muzyce sporo czasu i włożył w tę płytę całe serce. Jest jeszcze jedna osoba, moja przyjaciółka, bez której nie rozmawiałybyśmy dzisiaj o „Wreszcie”. Wspierała mnie od samego początku i motywowała w każdej chwili zwątpienia, za co będę jej wdzięczna do końca świata i o jeden dzień dłużej.
Jak wygląda w Twoim przypadku proces komponowania i pisania utworów? Czy masz jakieś rytuały?
Generalnie zawsze mówię, że nie umiem pisać piosenek, kiedy jest mi w życiu dobrze
(śmiech). Głównie piszę utwory po zawodach miłosnych, rozstaniach…
Wygląda to tak, że na przykład budzę się nagle o 3 w nocy i od razu mam gotową melodię i tekst. Dziękuję technice za dyktafon!!! Zdarzyło mi się kilka razy zasypiać z jakimś motywem na ustach, przekonana, że rano będę go pamiętać…niestety☹ I już nigdy do mnie nie wrócił😊 Podsumowując, pojawia się wena – tu i teraz. I muszę to jak najszybciej zanotować.
Jakbyś określiła styl muzyczny, w którym czujesz się najlepiej?
Zdecydowanie soul i pop, choć lubię też śpiewać jazzowe tematy. Trochę się śmieję, że mój album to czarna muzyka po polsku, ale zamierzam Państwu udowodnić, że się da😊
Kto jest pierwszym recenzentem Twoich utworów?
Nie wymienię jednej konkretnej osoby. Recenzentami SĄ ludzie, którym ufam. Moi przyjaciele muzycy, Dawid – producent płyty i moja best friend.
Czy masz jakieś muzyczne marzenie? Swój Olimp, do którego dążysz?
Tak. Póki je mam, jest o co walczyć😊 Mimo, że wiele z nich udało mi się już spełnić. Marzę o występie w nowojorskim Carnegie Hall. Z towarzyszeniem orkiestry. Chciałabym tam zaśpiewać utwór „Dream” z moją muzyką do słów mojej siostry. I zrobię to😊
A kto jest Twoim największym idolem i dlaczego?
Dzisiaj mam wielu idoli. Każdego cenię za co innego. Celine Dion za jej siłę. Adele za luz i naturalność. Michaela Buble za klasę. I moją przyjaciółkę – za jej życiową mądrość.
Płyta, premiera klipu – co dalej? Masz już zaplanowane kolejne kroki w karierze?
Na razie skupiam się na zagraniu trasy z albumem Wreszcie, potem czas na christmasowe songi, bo choć nie jestem fanką zimy, bardzo lubię ten repertuar😊 Na wiosnę czas pisać nowe…W międzyczasie mam plany, żeby wydać kilka singli, ale na razie cicho sza…
Z racji tego, że rozmawiamy na portalu Damosfera – muszę zadać Ci to pytanie – czy i kiedy czujesz się prawdziwą damą? J
Bardzo lubię to pytanie…I może ta odpowiedź zabrzmi banalnie, ale lubię, kiedy mężczyzna przepuszcza mnie pierwszą w drzwiach, kiedy niesie moje walizki albo otwiera drzwi pasażera w samochodzie – mam na myśli zarówna partnera, jak i obcego mi człowieka. Mówię o tym dlatego, że to dziś zdecydowanie za rzadki obyczaj, a szkoda. Czuję się damą, kiedy lubię siebie i jestem dla siebie atrakcyjna. Jeśli to przekłada się na komplementy od innych to już jest pełnia szczęścia. 😉 Damą być, znaczy dobrze się czuć we własnym ciele. Znaczy być docenianą i szanowaną. I tak trzeba żyć.
Bardzo dziękujemy za spotkanie!
Dziękuję pięknie!
Rozmawiała Izabela Fręchowicz
Więcej o kulturze i sztuce znajdziecie tutaj.