Ikona
Czujesz się ikoną? Twoje memy były i są już kultowe. Po prostu Marta Frej – i wszystko jest jasne!
Nie czuję się i mam nadzieję nie dożyć momentu, kiedy tak się poczuję. Kojarzy mi się to z bardzo statyczną funkcją. Wiszenie na ścianie lub w jakiejś przestrzeni mentalnej to jest śmierć!
Twoje memy wiszą w wielu miejscach.
Ostatnio coraz mniej komentuję polityczną rzeczywistość, rzadziej robię bieżące rysunki. Nie odczuwam swojej ważności, ale to może dobrze dla mojego ego?
Wśród morza rysunków w internecie twoje są charakterystyczne i potrzebne. Zawierają przesłanie bliskie kobietom.
Inspiracją podczas pracy nad nimi jest moja aktualna sytuacja życiowa i mentalna. Teraz jestem na innym etapie, niż kiedy rysowałam je prawie każdego dnia, kilka lat temu – dla własnej radości i utrzymania zdrowia psychicznego. Obecnie mam bardzo dużo pracy (Marta współpracuje z „Wysokimi Obcasami” i „Polityką”). Moje hobby dało utrzymanie mnie i mojej rodzinie.
Memy
Nadal jednak walczysz za pomocą memów. Jak narodziła się wojowniczka w tobie?
Czuję zapał do walki, bo bezustannie doświadczam niesprawiedliwości wynikającej z krzywdzącego układu społecznego i przyzwolenia na niego. Głęboko wierzę, że można to zmienić. Wciąż mam taką nadzieję i dlatego walczę!
Jesteś i byłaś bardzo aktywna!
Bo wiem, jakie konsekwencje ma zaniechanie. Mam w pamięci każdą swoją rezygnację, gdy byłam w złej formie lub nie chciało mi się. Wyjaśnień i pomysłów, by nic nie robić jest mnóstwo. Każde poddanie się z lęku czy lenistwa jest bardzo nieprzyjemnym wspomnieniem, które napędza mnie do ciągłego działania i tworzenia lepszej wersji świata.
Skąd czerpiesz odwagę. Hejtu jest mnóstwo…
Nie odczuwam hejtu w internecie, jako coś trudnego, o wiele gorzej radzę sobie z nienawiścią w realnym życiu. Bycie odważną w sieci jest łatwiejsze niż w rzeczywistości. Hejt to wyraz bezsilności i braku argumentów.
Komentowanie rzeczywistości jest obciążające? Czujesz presję, że musisz zabrać głos?
Kiedyś czułam wewnętrzny przymus – bardzo mnie to męczyło, ale i ekscytowało. Obecnie zmieniły mi się priorytety – mój dobrostan i życie prywatne są równie ważne, jak komentowanie świata. W swojej pracy zawodowej nadal skupiam się na projektach związanych z istotnymi dla mnie sprawami – równouprawnieniem czy sytuacją kobiet.
Faceci
Dominacja facetów jest ogromna. Świat jest pod nich skrojony.
Zajmuję się ostatnio herstorią. Kiedy spojrzymy wstecz, można zobaczyć, że w skali kilku tysięcy lat w dziejach świata – kobiety dopiero od 100 lat z groszem mogą głosować i studiować, a od 200 lat mieć własne pieniądze i nimi dysponować. Jest to bardzo krótki czas. Patrząc na to, że możemy studiować na uczelniach od 150 lat, a kobiety są obecnie lepiej wykształcone od mężczyzn, to widać jaką nieprawdopodobną pracę wykonałyśmy.
Robimy, co możemy!
Zmiany światopoglądowe zachodzą jednak powoli. Na uczelniach artystycznych, (jedną z nich kończyłam i pracowałam tam jakiś czas) – kadrę pedagogiczną w 30% tworzą kobiety, mimo że stanowią 70% grupy studenckiej. Te liczby mogą zaskakiwać, bo pokazują, że środowisko artystyczne, które uchodzi za postępowe, jest w istocie bardzo konserwatywne.
Kobiety pracują jak mróweczki.
Nie dość, że jak mróweczki, to jeszcze bardzo wielotorowo. Ogarniają obowiązki domowe, wychowawcze, opiekuńcze, zawodowe i jeszcze próbują realizować swoje pasje. Mało jest badań czy książek, które o tym mówią i pokazują twarde dane o zadaniach, jakie wykonują. Z tych nielicznych wynika, że są heroskami.
Kobiety
Kobiety same podejmują decyzję o sobie.
Nie do końca. Patriarchalny podział obowiązków w tradycyjnej rodzinie wciąż zbyt często stawia kobietę przed wyborem: kariera czy szczęście rodzinne. Tak nie powinno być, bo to mężczyzna i kobieta zakładając rodzinę powinni dzielić obowiązki i ponosić konsekwencje swoich wyborów.
Nadzieja w młodym pokoleniu? Wydaje się, że 25-30-letni faceci chętnie wchodzą w rolę opiekuna rodziny, robiąc zakupy i zostając z dziećmi w domu.
W dużych miastach z pewnością częściej. Natomiast w skali całego kraju statystyki pokazują co innego.
Syn jest feministą?
Tak, jest bardzo równościowy. Wyłapuje wszelką dyskryminację i pułapki myślenia stereotypami. Ja też muszę się przy nim pilnować i bardzo sobie to cenię.
Na koniec: jaki jest twój ulubiony mem?
One się zmieniają wraz ze mną. Powstają na bieżąco, by mnie wzmacniać, ale też rozładowywać frustracje. Pokazywać innym, co jest dla mnie ważne i wspierać podobnie myślących. Chyba istotnym memem jest ten z dziewczyną, która wskakuje do wody ze słowami: nie, nie, nie. Jestem na etapie ćwiczenia mówienia NIE.
Wydawało się, że ta umiejętność jest w Tobie!
Każdą umiejętność trzeba ćwiczyć. Jestem otwarta, ufna i przyjaźnie nastawiona do ludzi, to komfort, na który można sobie pozwolić tylko wtedy, kiedy umie się wyraźnie stawiać granice. A spokojne, nie obarczone wyrzutami sumienia mówienie „nie”, to właśnie stawianie granic, które potrzebne jest w relacjach z innymi.
Marta Frej – polska malarka, ilustratorka i animatorka kulturalna. Prezeska zarządu Fundacji Kulturoholizm z siedzibą w Gdyni.
rozmawiała: Kasia Kamińska z bloga oludziach.pl
foto Marty: Marta Frej Memy