Nieszczęśliwa córka aktorów
Naprawdę nazywała się Rosemarie Magdalena Albach-Retty. Przyszła gwiazda międzynarodowego kina urodziła się 23 września 1938 roku w Wiedniu w rodzinie o artystycznych tradycjach. Zarówno jej rodzice – Niemka Magda Schneider i Austriak Wolf Albach-Retty, jak i babka ze strony ojca Rosa Albach-Retty byli aktorami.
Romy niedługo cieszyła się urokami dzieciństwa. Dziewczynka bardzo szybko przekonała się o okrutnych kolejach życia i ludzkiej samotności w starciu z istnieniem. Sławni rodzice byli bardziej skupieni na robieniu kariery niż wychowywaniu dziecka. Z tego powodu mała nie zaznała rodzicielskiego wsparcia ani miłości, opiekę nad nią sprawowała niemal zupełnie babcia. Ta przejęła całkowite obowiązki nad Romy, gdy Magdalena i Wolf podjęli decyzję o rozwodzie w połowie lat 40. Ostatecznie trafiła do szkoły klasztornej, w której matka odwiedziła ją zaledwie cztery razy. Ojciec przestał natomiast interesować się córką.
Despotyczna matka i debiut w filmie
Po zakończeniu II wojny światowej aktorska kariera matki Romy załamała się. Pod hitlerowską dyktaturą była przyjaciółką samego Führera i jedną z największych gwiazd propagandowego kina III Rzeszy. Za wspieranie zbrodniczego reżimu poniosła słuszną karę – odsunięcie od powojennych filmów. Skłonna do snucia intryg kobieta wydedukowała jednak sposób na ponowne znalezienie się w blasku sławy. Przypomniała sobie o córce, z której postanowiła uczynić gwiazdę.
W 1953 roku Romy pod panieńskim nazwiskiem matki Schneider zadebiutowała na wielkim ekranie w produkcji „Kiedy znów zakwitną białe bzy”. W filmie pojawiła się też jej matka Magda, która wykorzystała okazję, aby wrócić do zawodu. Dominująca rodzicielka szybko przejęła inicjatywę w zarządzaniu karierą córki. Jak wspominał wiele lat później polski reżyser Andrzej Żuławski (współpracował z Romy przy okazji „Najważniejsze to kochać”): „To ona Romkę zaprowadziła do tych starych producentów, do łóżek, żeby mała grała! Dwunastoletnią Romkę! I Romy mi to opowiedziała po pijaku, płacząc, że jej życie uczuciowe zostało wtedy zdemolowane”. W tej sprawie Romy Schneider nigdy nie zabrała głosu, ale w jednym z wywiadów w latach 70. wyznała, że matka przymykała oko molestowanie jej przez ojczyma.
Sissi – punkt zwrotny w karierze Romy Schneider
Przełomem w karierze początkującej aktorki okazała się rola cesarzowej Elżbiety Bawarskiej, nazywanej Sissi. Występ w jednym z najpopularniejszych filmów kostiumowych w dziejach zapewnił Romy tytuł „skarbu narodowego Niemiec”. Ogromne zainteresowanie produkcją z 1955 roku doprowadziło do powstania kolejnych odsłon historii: „Sissi – młoda cesarzowa” (1956) i „Sissi – losy cesarzowej” (1957). Producenci planowali nakręcenie jeszcze siedmiu części! Ich powstanie uniemożliwił sprzeciw pierwszoplanowej aktorki.
Romy była zdania, że kreacja Sissi zaszufladkuje jej talent, co nazywała „samobójstwem dla aktora”. Nie przyjęła oferty, nawet gdy twórcy serii proponowali jej gażę w wysokości miliona marek. Niestety odmowa nie odcięła jej, tak jak chciała, od portretu cesarzowej w oczach wielu widzów. I choć w kolejnych latach zagrała we wspaniałych, wielowymiarowych filmach mistrzów światowej kinematografii, publiczność wciąż upatrywała w niej cnotliwej, słodkiej dziewczyny z cyklu o Sissi.
Namiętna dusza
Przez wszystkie kolejne lata Romy Schneider starała odciąć się od eterycznego portretu cesarzowej Sissi, odsłaniając skrywany temperament, pasję i namiętność. Wkrótce przeszła też wizerunkową przemianę z pomocą Coco Chanel. Dzięki legendarnej projektantce aktorka wprowadziła do garderoby eleganckie, choć podkreślające kobiecość kostiumy, zaczęła również stosować mocniejszy makijaż i zwiększyła opaleniznę.
W 1958 roku Romy przyleciała do Paryża, gdzie poznała ekranowego partnera do filmu „Christine”. Był nim Alain Delon, z którym wkrótce zaczęła również dzielić życie prywatne. Francuski amant okazał się miłością życia niemieckojęzycznej gwiazdy. O ich romansie szybko dowiedziała się Magda Schneider, która wymusiła na zakochanych zaręczyny. Ich związek przetrwał cztery lata i osiem miesięcy, ale nie był to okres całkowitej sielanki. Wraz ze zwiększeniem popularności i coraz dłuższą kolejką wyczekujących go fanek Delon nie dochowywał wierności ukochanej. Ta jednak wybaczała mu każdą zdradę.
Od najmłodszych lat głodna miłości Romy marzyła o poważnym związku i czuła, że znalazła „tego jedynego”. Niestety Alain Delon złamał jej serce. Krąży kilka wersji na temat ich rozstania. Niektórzy przytaczają historię, w której aktor zerwał z Romy drogą listowną, inni mówią o krótkiej rozmowie telefonicznej, która zrujnowała artystkę. Ta nie mogła znieść porzucenia i utraty Delona, próbowała popełnić samobójstwo.
X muza dała jej szczęście
Począwszy od burzliwego związku z Alainem Delonem życie Romy Schneider stało się pożywką dla prasy plotkarskiej. Wścibscy dziennikarze śledzili każdy jej krok, donosili o romansach francuskiego aktora i nie szczędzili gorzkich słów samej Romy, które zarzucali uzależnienie od alkoholu i leków.
W parze z prywatnymi trudnościami i rozczarowaniami szła dobra passa w przemyśle filmowym. W 1962 roku Romy wcieliła się w hrabinę postanawiającą oddać się prostytucji w filmie nowelowym „Boccaccio ‘70”. Jej wszechstronne umiejętności i charyzma przykuły uwagę największych twórców kina. Jeszcze w tym samym roku aktorka zagrała w głośnym „Procesie” (1962) Orsona Wellesa na podstawie Kafki, a rok później współpracowała z Ottonem Premingerem na planie „Kardynała” (1963), za którego zdobyła nominację do Złotego Globu. W Hollywood nawiązała ponadto współpracę z Woodym Allenem, grając w jego komedii „Co słychać, koteczku?” (1965) u boku Capucine, Petera O’Toole, Petera Sellersa i Ursuli Andress.
Z czasem Romy Schneider stała się ikoną filmów psychologicznych, z nieco niepokojącym klimatem i niejednoznacznymi bohaterkami uwikłanymi w skomplikowane relacje międzyludzkie. W wielu obrazach tego typu głównym wątkiem pozostawała również sfera seksualności, jej tajemnice, skrywane namiętności i frustracje. Tak było w przypadku filmów: „O wpół do jedenastej wieczór, latem” (1966), „Okruchy życia” (1970), „Miłość w kroplach deszczu” (1973) czy „Niewinni o brudnych rękach” (1974).
Miłosne rozczarowania
Znaczącą pozycją we wspomnianym klimacie był „Basen” (1969) Jacquesa Deraya, w którym Romy po latach spotkała się na ekranie z dawnym ukochanym Alainem Delonem. Łącząca ich bohaterów namiętność dowodzi, że scalający ich niegdyś płomień pożądania wcale nie wygasł. Sama historia ekranowych kochanków przechodzących kryzys może ponadto posłużyć za komentarz względem ich pełnej zawirowań relacji.
Co ciekawe, w czasie kręcenia zdjęć do wspólnej produkcji z Delonem, Romy Schneider pozostawała w małżeństwie z reżyserem Harrym Meyenem. Ich związek wywołał kilka lat wcześniej skandal. Starszy o 14 lat mężczyzna w chwili nawiązania romansu z Romy pozostawał bowiem mężem niemieckiej aktorki Anneliese Römer. W tym samym czasie światowa prasa cytowała Romy Schneider mówiącą o ich łóżkowym porozumieniu.
Upokorzona pierwsza pani Meyen zażądała w trakcie rozwodu 200 tys. marek zadośćuczynienia. Pieniądze dała jej… sama Romy Schneider. Latem 1966 roku z rozwiedzionym Harrym stanęli na ślubnym kobiercu. Ze związku przyszedł na świat ich syn David. Małżeństwo Romy – ponownie jak jej związek z Delonem, było pełne rozczarowań. Mąż był zazdrosny o sukcesy żony i na każdym kroku starał się ją upokorzyć. To nie mogło skończyć się dobrze. Do rozwodu doszło w czerwcu 1975 roku.
Zaledwie kilka miesięcy później Romy ponownie wyszła za mąż. Jej wybrankiem był własny sekretarz Daniel Biasini. Dwa lata po ślubie para powitała na świecie córkę Sarah. Niestety drugi mąż okazał się dla Romy jeszcze bardziej toksyczny. „Zarządzał” jej majątkiem, w rzeczywistości wydając zarobione przez żonę pieniądze na własne rozrywki i doprowadzając do jej zadłużenia. Wszystko odbywało się oczywiście w tajemnicy przed Romy. Gdy ta odkryła prawdziwą twarz Biasiniego, wystąpiła o rozwód.
Największy cios. Powolne umieranie Romy Schneider
Najgorsze miało jednak dopiero nadejść. Na początku lat 80. u Romy Schneider zdiagnozowano guza nerki i poddano aktorkę wymagającej operacji. Nie podejrzewała jednak, że niesprawiedliwy los złamie ją w najgorszy z możliwych sposobów. 5 lipca 1981 roku doszło do rodzinnej tragedii, po której zdaniem wielu znajomych Romy rozpoczęło się jej „powolne umieranie”.
14-letni syn aktorki David próbował przejść przez ogrodzenie domu przyszywanych dziadków Biasini w podparyskiej miejscowości. Ostro zakończony płot wbił się w ciało chłopca, doprowadzając do przerwania tętnicy udowej. David zmarł na stole operacyjnym. Prasę obiegły zdjęcia martwego chłopca…
Tragiczny koniec
Następne miesiące w życiu Romy Schneider stanowiły próbę zagłuszenia rozdzierającego cierpienia. Sięgnęła po narkotyki, alkohol, leki uspakajające. Nic jednak nie mogło jej pomóc. W wywiadzie z początku lat 80. powiedziała: „Jestem nieszczęśliwą 42-letnią kobietą i nazywam się Romy Schneider”. 29 maja 1982 roku ciało aktorki zostało znalezione w jej francuskim apartamencie. Stwierdzono, że przyczyną śmierci 43-letniej Romy Schneider było połączenie dużej ilości leków psychotropowych z alkoholem. Bliscy artystki podejrzewali samobójstwo. Romy osierociła kilkuletnią córkę Sarah z drugiego małżeństwa. Jej pogrzeb zorganizował Alain Delon.
Źródła:
Święcicka, „Romy Schneider wybierała mężczyzn, którzy kazali sobie płacić za miłość”, Onet Plejada (Dostęp: 30.06.2024)
„Romy Schneider – wybitna i nieszczęśliwa”, Polskie Radio (Dostęp: 30.06.2024)
Więcej o sylwetkach kobiet znajdziecie tutaj.