Więcej...

    Sęk w tym, że ta dama kocha drewno!

    Jak budziła się w niej pasja do drewna, że zaczęła się w tym kierunku kształcić? Przy okazji zauważyła, że niewiele jest takich zajęć w Warszawie, że ludzie prawie wcale już nie majsterkują, a zapał do tego drzemie w ludziach ogromny. Tak Agnieszka Bykowska-Giler wymyśliła Damę z wiertarką i zaczęła się jej przygoda z warsztatami stolarskimi.

    Naturalne materiały

    Kasia Krauss: Za co kochasz naturalne materiały w świecie, gdzie króluje plastik?

    Agnieszka Bykowska-Giler, czyli Dama z wiertarką: Kocham naturalne materiały, bo są dobre dla mnie, dla moich bliskich i dla środowiska. Szczególnie kocham drewno. Bo jest „ciepłe”, przyjemne w dotyku i pięknie pachnie. Uwielbiam leżeć na drewnianej podłodze! W ogóle doświadczanie naturalnych materiałów dotykiem to inna jakoś. Ścieżki sensoryczne dla dzieci (i nie tylko) – piękna sprawa… dotykasz stopami szyszek, mchu, muszli, piachu… kontakt z naturą, której nie mamy za wiele w miejskim otoczeniu.

    Poza tym drewno jest trwałe i solidne… trochę jak ja. Widać swój do swego ciągnie. (Uśmiech.)

    Ulubione drzewa?

    Dąb. Dąb i jeszcze raz dąb. Lubię ten kolor i wytrzymałość. Ale nie nadaje się do wszystkich projektów, więc pracuję również z innymi gatunkami. Kiedy prowadzę zajęcia z dziećmi czy osobami początkującymi lubię sosnę. Daje się łatwo obrabiać i nie sprawia kłopotów uczestnikom zajęć.

    Drewno

    Skąd pomysł, by zostać Damą z wiertarką i zacząć pracować w drewnie?

    Przez długie lata pracowałam głównie przed komputerem. Męczyła mnie ta praca. Urodzenie dzieci było dla mnie katalizatorem do zmiany w życiu zawodowym. Pomysł na pracę z drewnem nie zrodził się od razu. Zaczęłam od zmiany rodzaju pracy – chciałam pracować z ludźmi, z dziećmi. Widocznie odezwała się we mnie rodzinna tradycja do edukowania, uczenia – mam silną reprezentację nauczycielek w rodzinie. (Śmiech.)

    Mam też równie silną reprezentację złotych rączek, samoistnych krawcowych, murarzy i szewców… więc kierunek rękodzielniczy nie był zaskoczeniem. Trafiłam do miejsca, gdzie mogłam się szkolić zarówno jako instruktor zajęć, jak i poznawać nowe dziedziny sztuki. Obudziła się we mnie pasja do drewna. Zaczęłam się w tym kierunku kształcić. Przy okazji zauważyłam, że niewiele jest takich zajęć w Warszawie, że ludzie prawie wcale już nie majsterkują, a zapał do tego drzemie w ludziach ogromny. Tak wymyśliłam Damę z wiertarką i zaczęła się przygoda z warsztatami stolarskimi.

    Praca

    Co daje ci praca z drewnem?

    Przede wszystkim reset, odpoczynek od trosk i natłoku myśli, jaki towarzyszy mi na co dzień. Skupiam się wtedy na tym, co mam do zrobienia, na wymiarach, cięciu, szlifowaniu itd., szczególnie dobre na burzę w głowie jest w moim przypadku wbijanie gwoździ. (Śmiech.) Stolarstwo nauczyło mnie też cierpliwości i staranności. Jak się źle wymierzy czy przytnie, to ma się problem. Trzeba dwa razy pomyśleć, sprawdzić, żeby potem nie żałować. I to jest cenna lekcja, taka życiowa. Najfajniejsza jednak w pracy z drewnem jest satysfakcja z wykonanego projektu. Nie jest ważne czy większy czy mniejszy, skomplikowany czy prosty! Przez lata brakowało mi namacalnych efektów mojej pracy. Teraz mam w ręku, to co zrobię. To było mi bardzo potrzebne. I z tego, co obserwuję wśród uczestników moich zajęć, wielu osobom to też jest bardzo potrzebne w czasach, kiedy nasza praca jest wirtualna, stanowi jedynie zapis na komputerze.

    Czy jest to bezpieczne zajęcie dla kobiety?

    Tak, jak każde inne, o ile stosuje się do zasad BHP (śmiech).  Sprzęty są coraz wygodniejsze w obsłudze. Coraz mniej ważą i są ergonomiczne. To bardzo ułatwia obsługę i można się skupić na samej pracy.

    Wyjątkowe

    Co zrobiłaś wyjątkowego z drewna i ważnego dla ciebie?

    Istotą tego, co robię teraz jest nauka innych, otwieranie ich na pracę z drewnem, na realizację swoich projektów. Największy emocjonalny ładunek mają dla mnie prace robione z moimi dziećmi. Cieszę się, że chłopcy wiedzą, co to wyrzynarka, umieją wbijać gwoździe. Wyjątkowe były też dla mnie prace wykonane przez młodzież z autyzmem. Wysiłek, jaki te dzieci (wraz z opiekunami) włożyły w wykonanie własnych półek był ogromny. Ja również chyba nigdy wcześniej nie czułam takiej presji w czasie zajęć. Moment, kiedy skończyliśmy był niezapomniany. Radość tych nastolatków i duma, z jaką pokazywały swe dzieła była ogromna! Piękne wspomnienie.

    O czym marzysz, żeby zrobić?

    Nie mam wymarzonych projektów. Szczerze mówiąc, dla siebie nie robię zbyt wiele rzeczy. Po prostu brakuje mi na to czasu. Teraz jestem w trakcie kończenia gabloty z chrobotkiem reniferowym. Piękną drewnianą gablotę uratowałam przed śmietnikiem. Wyczyściłam, wymieniłam zniszczone elementy. Aktualnie jestem w trakcie malowania. Mam nadzieję, że skończę wkrótce!

    Skąd czerpiesz inspiracje do pracy z drewnem?

    Słucham uczestników zajęć. Często opowiadają, czego np. potrzebują w domu. Co chcieliby komuś sprezentować. I staram się te pomysły wdrażać do programu moich warsztatów. Podpatruję też stolarzy – media społecznościowe są w tym przypadku świetną platformą wymiany pomysłów i źródłem inspiracji.

    Stolarnie

    Skąd masz materiał do pracy? Skąd pozyskujesz drewno?

    Zaopatruję się w stolarniach. Mam jedno zaprzyjaźnione miejsce. Niedaleko mojej rodzinnej miejscowości jest też tartak, z którego również kupuję materiał. Zdarza mi się także wykorzystywać do prac patyki i inne skarby znalezione na spacerach.

    Co czujesz, jak wycinają – puszcze i drzewa umierają…

    Widzę tu dwie różne kwestie. Z jednej strony – drewno to surowiec, w którym pracuję. Nie mogłabym wykonywać mojej pracy, gdyby nie wycinka drzew. Od lat ludzie korzystali z naturalnych zasobów, w tym drzew, aby przetrwać, aby się rozwijać. O ile zatem wycinanie drzew jest prowadzone racjonalnie, legalnie, uwzględniając równowagę w przyrodzie, nie jestem temu przeciwna. Moje zajęcia uczą wręcz – szczególnie dzieci – aby szanować rzeczy, które posiadamy, aby nie niszczyć, aby nie kupować, to co może nam jeszcze służyć. Jednym słowem, uczę szacunku do surowca, jakim jest drewno.

    Globalne wycinanie lasów i puszcz to jednak zupełnie inna sprawa. Nie jestem w tym temacie na tyle wyedukowana, aby głosić jednoznaczne opinie. Na tyle, na ile mam w tym temacie wiedzę, jest to szkodliwe dla Ziemi, dla ludzi i zwierząt. I to mnie smuci, budzi mój sprzeciw.

    Drzewa

    Czym są dla ciebie drzewa. Czytałaś „Sekretne życie drzew”?  Wierzysz, że czują? Masz jakieś dowody, że w lesie: Żyją tam drzewa, które porozumiewają się ze sobą, troszczą o swoje potomstwo, mają uczucia i pamiętają – cytat.

    Drzewa to dla mnie nieodzowny element natury. Wychowałam się na Mazurach, wśród jezior i lasów. Widok ściany lasu nad taflą jeziora to jeden z najpiękniejszych, jaki znam.

    Nie znam naukowych badań o życiu drzew. Wierzę jednak, a może raczej wiem, że należy im się szacunek. Są domem dla wielu zwierząt. Umożliwiają nam, ludziom życie. Ratują od zanieczyszczonego powietrza. Szacunku do drzew uczę również moich synów.

    Zapachy drzew

    A ten fragment jak skomentujesz: Zwracają jednak na siebie uwagę w inny sposób – poprzez substancje zapachowe – cytat.

    Niewątpliwie zapachy drzew zwracają uwagę ludzi i zwierząt. W naturze wszystko ma swoje miejsce, znaczenie.

    Z moich obserwacji mogę powiedzieć, że bardzo często ludzie żywo reagują na zapach drewna. Dzieci ten zapach poznają. Dorośli zaś zdaje się znają go, lubią, tylko jakoby o nim zapomnieli. Dopiero na moich zajęciach, ten zapach otwiera ich wspomnienia, doświadczenia. Cieszą się, gdy ich otacza. To coś, jak dla niektórych ludzi zapach świeżego druku książki – niepowtarzalny, budzący same dobre emocje.

    I na koniec: Drzewa, czy to buki, świerki czy też dęby, boleśnie odczuwają, gdy ktoś je obgryza. Gdy gąsienica chapnie smaczny kęs, wokół miejsca ugryzienia zmienia się tkanka. Ponadto wysyła ona sygnały elektryczne, tak samo jak się to dzieje w ludzkim ciele, gdy zostanie zranione – cytat.

    Nie chcę się odnosić do badań i publikacji, których nie znam. Uważam jednak, że natura rządzi się swoimi prawami. Mogą się wydawać brutalne, kiedy widzimy jak jedno stworzenie zadaje ból czy śmierć innemu. Ale dopóki ten ból czy śmierć nie wynikają z egoistycznej czy nieprzemyślanej ingerencji człowieka, trzeba je zaakceptować.

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!

    Akceptuję Politykę prywatności / RODO i Regulamin serwisu

    Proszę podać swoje imię tutaj



    Inne w kategorii

    PARTNERZY