Więcej...

    Strzały w hotelu Europa. Pięknej morderczyni współczuli nawet przysięgli

    Połączył ich namiętny romans. Rozdzielił strzał z rewolweru. Ona - piękność z południa carskiej Rosji, licząca na małżeństwo, i on - student ze szlacheckiej rodziny, pełnymi garściami czerpiący z życia. Gdy doszło do zbrodni, sprawca od razu został zatrzymany i wydawało się, że resztę życia spędzi w więzieniu. A jednak nic nie było proste w sprawie, która nie schodziła z pierwszych stron rosyjskich gazet pod koniec XIX w.

    ***

    Umówili się przed hotelem Europa. W przeciwieństwie do Hotelu Europejskiego, uważanego za najlepszy w Petersburgu, ten – mimo podobnej nazwy – nie cieszył się dobrą sławą. Oferował tanie pokoje o niskim standardzie i był popularny wśród par, szukających prywatności na kilka godzin.

    Był upalny wieczór 16 maja 1894 r. Młody mężczyzna, w studenckim mundurze wszedł do budynku i poprosił o najlepszy pokój, jaki można było zamówić w „Europie”. Konsjerż podał mu klucze. Mężczyzna wyszedł z budynku i wziął pod rękę wysoką, szczupłą, młodą kobietę, która cierpliwie na niego czekała. Udali się do pokoju nr 21.

    Rano para zamówiła śniadanie, poza tym w zasadzie nie zdradzając swojej obecności w hotelu. Już mieli się wymeldować, gdy z pokoju 21 dobiegły dwa strzały. Gdy przerażone pokojowe wybiegły na korytarz, zobaczyły kobietę w zakrwawionej koszuli nocnej. „Ratunku! Popełniłam zabójstwo, zraniłam samą siebie! Wezwijcie lekarza i policję, wszystko wyjaśnię! Zabiłam jego i siebie” – wykrzyczała i zemdlała.

    ***

    W pokoju znaleziono ciało mężczyzny – miał ranę pod potylicą, zginął na miejscu. Tuż obok leżał rewolwer. Kobieta trafiła do szpitala z raną postrzałową klatki piersiowej, lekarze przez kilka godzin walczyli o jej życie. Po operacji, mimo rany i leków, wciąż była pobudzona i pytała, kiedy umrze.

    Szybko okazało się, kim jest zabójczyni i jej ofiara. 28-letnia Olga Palem i Aleksandr Downar, student Instytutu Transportu Kolejowego w Petersburgu, byli parą od czterech lat. Poznali się w Odessie, skąd pochodził młodzieniec.

    Kobieta od razu przyznała się do zabójstwa. Twierdziła jednak, że chciała tylko nastraszyć ukochanego, a zabić tylko siebie. Powtarzała też, że broń wystrzeliła przypadkiem. Sprawa wydawała się prosta, kobieta została oskarżona o zabójstwo z premedytacją, a gazety w zasadzie od razu uznały, że Olga Palem spędzi resztę życia na zesłaniu. Młoda kobieta miała jednak to szczęście, że jej sprawą zajął się jeden z najbardziej błyskotliwych, rosyjskich adwokatów – Nikołaj Karabczewski. W wielogodzinnej i wielowątkowej mowie obrończej opowiedział zarówno o związku tych dwojga, jak i nakreślił portret ofiary – ku zaskoczeniu licznie zgromadzonej na sali sądowej publiczności, portret ze wszech miar niekorzystny dla zmarłego.

    ***

    Piękność południa

    Miriam Palem urodziła się pod koniec 1865 r. w Symferopolu, w majętnej żydowskiej rodzinie. Miała kilkoro rodzeństwa, ale była spośród wszystkich dzieci najbardziej emocjonalna i wrażliwa. Potrafiła wpaść w histerię z najbardziej błahego powodu, dlatego rodzice nie zdecydowali się wysłać jej do szkoły. Dziewczynka sama nauczyła się czytać i pisać, wolała też posługiwać się językiem rosyjskim zamiast jidysz. Na mieście plotkowano, że jest nieślubną córką generała Wasilija Popowa, znanego ze swojej ekscentryczności – generał był znajomym rodziców Palem.

    Gdy Miriam miała 16 lat, dowiedziała się, że jej rodzice zamierzają wydać ją za mąż za bogatego fabrykanta. Przeraziła ją perspektywa życia z niekochanym mężczyzną. Poprosiła Wasilija Popowa o pomoc. Jednocześnie postanowiła przejść na prawosławie. W tamtych czasach była to odważna decyzja, wiedziała bowiem, że rodzice nie zaakceptują jej wyboru i ją wydziedziczą, zrywając wszelkie kontakty. Generał Popow został jej ojcem chrzestnym, dał pieniądze „na start” i pozwolił używać jego imienia jako imienia odojcowskiego. Tak na świecie pojawiła się Olga Wasiljewna Palem.

    ***

    Dziewczyna postanowiła przenieść się do Odessy, by móc codziennie spacerować po plażach nad Morzem Czarnym. Miała pieniądze od chrzestnego, ale wiedziała, że przy jej stylu życia – a przywykła już do wygód i pięknych sukien – będzie musiała poszukać innego źródła utrzymania. Jej głównym atutem była niezwykła, południowa uroda – ogromne ciemne oczy w ramce z długich rzęs, pełne usta, oszałamiająca figura – śmiało mogłaby ubiegać się o miano najpiękniejszej mieszkanki Odessy. – Z takim wyglądem trudno ci będzie uniknąć smutnego przeznaczenia – miał jej powiedzieć generał Popow.

    Olga Wasiljewna wkrótce poznała bogatego przedsiębiorcę o nazwisku Kandinski, który właśnie owdowiał, i została jego utrzymanką. Związek z „tłustym kotem”, jak nazywała go Olga, trwał kilka lat, jednak rozpadł się, ponieważ Kandinski miał nie nadążać za temperamentem dziewczyny. Po rozstaniu pozostawali jednak w dobrych relacjach, a Kandinski wspierał ją finansowo jeszcze przez wiele lat.

    ***

    W 1890 r. Olga poznała 22-letniego studenta medycyny, Aleksandra Downara-Zapolskiego, który szczycił się, że pochodzi z polskiej rodziny szlacheckiej. Związek początkowo pochwalała matka mężczyzny, która miała wyrażać radość, że syn się ustatkował i dzięki temu nie korzysta z usług panienek z domu publicznego. Downar z kolei często mówił Oldze o tym, że pobiorą się, jak tylko skończy studia – twierdził, że studenci nie mieli prawa żenić się w trakcie nauki. Jednocześnie wszystkie listy, jakie wysyłał do kochanki, adresował do „Olgi Wasiljewny Downar”. Gdy postanowił przenieść się na studia do Petersburga, kobieta pojechała za nim. Zamieszkali razem, a znajomym często przedstawiał ją jako swoją żonę.

    Olga lubiła czuć się jak pani domu – urządzała pokoje, zmieniała meble, dbała, by w domu było przytulnie. Coraz częściej pytała Aleksandra, kiedy się pobiorą. Aleksandr stwierdził jednak, że bycie lekarzem i praca „za grosze”, a jednocześnie bycie non stop w gotowości, by pojechać do pacjenta, już go nie interesuje. Postanowił zająć się rozwojem kolei i przenieść się z medycyny do Instytutu Transportu Kolejowego, a to oznaczało kolejne lata bez ożenku. Co ciekawe, sama Olga miała odwiedzić rektora Instytutu, by poprosić o przeniesienie Aleksandra w trakcie roku akademickiego – zresztą, skutecznie.

    ***

    Po kilku latach Aleksandr zaczął mieć dość histerycznych ataków i nerwowości Olgi, nie odmawiał też sobie uciech z paniami lekkich obyczajów, przez co zaraził kochankę syfilisem i kiłą. Na dodatek jego matka, podkreślająca, że jest „osobą legalnie zamężną”, zaczęła kłócić się z Olgą i namawiać syna, by zerwał związek z „awanturnicą”. W końcu ktoś oskarżył Olgę, że jeszcze w Odessie była jedną z panienek zatrudnionych w tamtejszym domu publicznym – miało o tym świadczyć jej zdjęcie w „katalogu” prostytutek. To sprawiło, że związek Downara z Palem ostatecznie się rozpadł, wtedy też Olga miała kupić damski rewolwer. 16 maja 1894 r. mieli spotkać się ten ostatni raz…

    ***

    Proces

    Obrońca Olgi Palem, mecenas Nikołaj Karabczewski, wiedział, w jaką strunę uderzyć, przedstawiając historię swoje klientki. Prokurator i część świadków, a przede wszystkim matka ofiary, twierdzili, że oskarżona jest osobą zdemoralizowaną, chciwą i pozbawioną skrupułów. Karabczewski udowodnił jednak, że Olga była wierna zarówno Downarowi, jak i Kandinskiemu, a jej zdjęcie w „katalogu” domu publicznego znalazło się tam przez przypadek, wezwał zresztą na świadków samą „madame” prowadzącą przybytek, oraz fotografa, który zeznał, że Olga Palem nie odebrała wszystkich kopii swojej fotografii.

    ***

    Udowodnił, że choć Olga zachowywała się emocjonalnie i histerycznie, potrafiła rzucić się na kochanka z pięściami, on traktował ją znacznie gorzej – potrafił pobić Olgę do krwi np. szczotką do podłóg, szydził z niej przy znajomych, urządzał sceny zazdrości i dusił, gdy pozwalała sobie na rozmowy z innymi mężczyznami. Adwokat wykazał też, że Olga nie była utrzymanką Downara – wciąż miała pieniądze, które otrzymała od Kandinskiego, nie była też osobą rozrzutną. Karabczewski udowodnił, że „naiwny” młodzieniec, którego usiłowano przedstawić jako manipulowane przez femme fatale niewiniątko, był trzeźwo myślącym i wyrachowanym mężczyzną.

    Mowa obrońcy Olgi Palem weszła do historii rosyjskiego sądownictwa – trwająca kilka godzin (spisana zajmuje ponad 30 stron), wypełniona osobistymi szczegółami z życia pary i emocjonalnymi opisami, wstrząsnęła przysięgłymi i publicznością, która zmieniła swoje podejście do oskarżonej. Olga Palem została uniewinniona. Prokurator złożył apelację, doszło do kolejnego procesu, podczas którego Karabczewski ponownie bronił swojej klientki – tym razem została skazana, ale sąd wymierzył jej karę 10 miesięcy pozbawienia wolności.

    ***

    Co ciekawe, dopiero po latach okazało się, że Nikołaj Karabczewski nie bez powodu podjął się obrony Olgi Palem – w młodości, jako student, z zazdrości zastrzelił swoją kochankę. Sąd uznał jednak, że w chwili popełnienia morderstwa był niepoczytalny i zabił „w afekcie”. To był przełomowy moment w jego życiu – wtedy właśnie postanowił, że zostanie adwokatem.

    Sprawa Olgi Palem, choć nie należała do wyjątków – zbrodnie z zazdrości, pod wpływem impulsu zdarzały się przecież od zarania dziejów – właśnie za sprawą kwiecistej obrony mecenasa Karabczewskiego, zapisała się w świadomości narodu. W 1990 r. Walentin Pikul, pisarz specjalizujący się w literaturze historycznej, napisał powieść „Idź i nie grzesz”, w której drobiazgowo oddał realia epoki i szczegóły sprawy, a pięć lat później powstał film „Bulwarnyj roman” (w dosłownym tłumaczeniu „literatura trywialna”) w reżyserii Wasilija Panina z Anną Samochiną i Walerijem Smieckojem w rolach głównych.

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!

    Akceptuję Politykę prywatności / RODO i Regulamin serwisu

    Proszę podać swoje imię tutaj



    Inne w kategorii

    PARTNERZY