Ada King
Maszyna analityczna to uruchamiany korbą mechaniczny kalkulator, który obliczał tablice matematyczne dla funkcji wielowymiarowych. Tą maszyną fascynowała się i udoskonalała ją właśnie Ada King – okrzyknięta pierwszą programistką.
Ada była jedną z nielicznych osób żyjących w jej czasach, które intelektualnie ogarniały tę maszynę, która była w stanie wykonać każde zadanie. Pracowała nad nią, bo wiedziała, że ten wynalazek zreformuje kiedyś świat. Dobrze wiedziała, że jeśli ta maszyna manipuluje symbolami, to wszystko, co da się przedstawić w symbolicznej postaci – cyfry, logika, a nawet muzyka – może przejść przez maszynę i dokonywać niezwykłych rzeczy. Pisała o niej w sposób poetycki, jak przystało na córkę poety: Maszyna tka wzory algebraiczne jak krosno tka kwiaty i liście. Ada miała wybitny umysł, którego możliwości były nieograniczone w równej mierze matematycznej, co poetyckiej. Maszyna analityczna nigdy nie została ukończona, ale stanowi konceptualne zaranie epoki komputerów!
Czasy
Niestety, czasy, w których żyła sprzyjały głównie mężczyznom. Sama opisywała swoją pracę jako męską i podpisywała ją jedynie inicjałami. Choć przez całe życie miała wsparcie szeroko znanych osób: korepetytorów, naukowców – to droga, jaką obrała, była zdecydowanie nieortodoksyjna. Nawet jej matka ledwo to tolerowała: Nawet hrabinom nie wypada zajmować się obliczeniami. Ada przez całe życie chorowała, cierpiała na ataki zawrotów głowy, bólu, omdleń i rozstrojów nerwowych. Uznawano te objawy za histerię i łagodzono regularnymi dawkami laudanum – nalewka z opium, uznana za narkotyk, od której stała się uzależniona. Ada zmarła mając 36 lat, tyle samo, co jej ojciec w momencie śmierci, na to, co naprawdę jej dolegało – raka macicy.
Matematyka
Pod koniec życia prawie porzuciła matematykę. Swój ścisły i wybitny umysł wykorzystywała do nałogowego obstawiania koni na wyścigach (szybko szacowała notowania w głowie, dla siebie i znajomych). Jeden z jej biografów napisał, że miała nadzieję wygrać fortunę, która pozwoli jej samodzielnie i zgodnie z jej pasją kontynuować badania nad maszyną. Kiedy stan jej zdrowia przykuł ją do łóżka, przypominała swojego ojca: stała się szalona, zła i niebezpieczna. Odzyskując i tracąc kontakt z rzeczywistością w rytm dawek opium i leków, przywoływała rodzinną nutę lekkomyślności i tragedii: „Naprawdę lękam się tej strasznej walki, która, jak obawiam się, właściwa jest krwi Byronów. Nie wydaje mi się, byśmy umierali z łatwością”.
Podobnie jak w przypadku jej ojca, spuścizna Ady ją przetrwała, choć minęło prawie stulecie nim doczekała się należytego uznania. Dopiero w początkach ery komputerów, specjaliści pisali o niej: jej idee są tak nowoczesne, że ponownie stały się ważne, znaczące i aktualne.
Rodzina
Ada i tak miała szczęście, bo urodziła się w rodzinie arystokratycznej i miała czas, by rozwijać, choć w części swoje pasje. Wiele wybitnych kobiet – urodzonych w niewłaściwym stuleciu, niewłaściwym miejscu czy chcących wywrzeć wpływ na niewłaściwą dziedzinę – spotkał podobny lub znacznie gorszy los.
Tekst na postawie książki pt. „Pionierki Internetu” Claire L. Evans, Wyd. Uniwersytetu Jagielońskiego, 2020 rok.