Więcej...

    „Zbieram momenty w postaci zdjęć i potem je uwieczniam w akwareli”. Rozmowa z Emilią Sychowiec

    Akwarelę kocha od czasów licealnych i poznawała ją intuicyjnie. Wie, który papier pozwala nanieść kilka warstw farby, a który umożliwia wymywanie. Nie używa bieli. Najbardziej lubi malowanie w nocy. Maluje z własnych fotografii i nimi się inspiruje. Tworzy dla siebie. Rozmowa o akwarelach z Emilią Sychowiec.

    Anna Krauss: „Akwarela (fr. aquarelle – „wodnisty”, łac. aqua – „woda”) – określenie techniki malarskiej oraz nazwa obrazów nią wykonywanych, skupiających się wokół tematu pejzażu i martwej natury. Technika ta (…) polega na malowaniu wodną zawiesiną pigmentów na chłonnym podobraziu – zwyczajowo na celulozowym lub bawełnianym papierze. Rozcieńczone pigmenty nie pokrywają całkowicie faktury papieru, lecz pozostawiają ją dobrze widoczną. Z tego względu na efekt bardzo duży wpływ ma barwa i faktura samego papieru”. Taką definicję podaje Wikipedia. Co o tym sądzisz?

    Emilia Sychowiec: Papier w akwareli ma ogromne znacznie, pozwala osiągać różne efekty. Inaczej maluje się na papierze celulozowym, inaczej na bawełnianym. Papiery mają również różnorodne faktury: od gładkich do bardzo wyraźnie fakturowanych. Wybór odpowiedniego papieru często ma znaczący wpływ na końcowy efekt. Używam różnych papierów, w zależności on pomysłu na pracę, choć mam swoich faworytów wśród dostępnych na rynku. Poznanie właściwości różnych arkuszy zajęło mi trochę czasu, ale teraz już wiem, który papier pozwala nanieść kilka warstw farby, a który umożliwia wymywanie.

    Od dawna malujesz?

    Maluję od 2020 roku, od lockdownu. Ten czas zamknięcia w domu pozwolił mi zrealizować moje marzenie. Akwarelę pokochałam w czasach licealnych, zobaczyłam wtedy obraz wykonany tą techniką przez moją koleżankę z liceum plastycznego i przepadłam. Od tamtej pory ta miłość do akwareli tliła się delikatnie. Kiedy przyszła pandemia, znalazłam czas, by zrealizować marzenie. Rok 2020 był też rokiem, w którym przeżywałam żałobę po śmierci taty i malowanie stało się swego rodzaju terapią.

    Jesteś samoukiem?

    Jestem samoukiem, akwarelę poznawałam intuicyjnie. Największy wpływ na mój rozwój w tej sferze miały grupy tematyczne w mediach społecznościowych. Poznałam w tych grupach wiele osób malujących w tej technice, mogłam skorzystać z ich ogromu wiedzy na temat materiałów, technik. Gdyby nie poznani tam ludzie, z którymi łączy mnie pasja, nie wiem, czy wciąż bym malowała i się rozwijała. Media społecznościowe umożliwiły mi również uczestnictwo w kursach online oferowanych przez akwarelistów.

    „Akwarela nie daje prawie żadnej możliwości dokonywania poprawek i retuszy. W szczególności, nie można usunąć namalowanego fragmentu, a jedynie modyfikować go w niewielkim stopniu, poprzez pokrywanie kolejnymi warstwami lub usuwanie części pigmentu przez szorowanie lub wymywanie papieru”. [Wikipedia] To spore wyzwanie, bo musisz bezbłędnie malować – to jest trudne?

    Nie potrafię bezbłędnie malować. Akwarela jest kapryśna. Często pojawiają się niezamierzone efekty, które mogą dodać pracy uroku, ale też mogą ją popsuć. Ja pozwalam sobie na dużą spontaniczność w malowaniu. Rzadko mam wszystko zaplanowane. Mam wrażenie, że to ona mnie prowadzi, a nie odwrotnie.

    „W akwareli właściwie nie używa się białej farby, gdyż cienka warstwa pigmentu właściwa dla techniki akwarelowej nie jest w stanie całkowicie pokryć zamalowanego papieru. Malarz stosujący technikę akwareli pozostawia plamy jasne dzięki nakładaniu małej ilości pigmentów i ekspozycję jasnego koloru podobrazia”. [Wikipedia]. Używasz białej farby?:)

    Nie używam białej farby, ale nie widzę problemu w jej używaniu. Wielu akwarelistów sięga po biel. Raz musiałam pomóc sobie białym gwaszem, jednak w większości prac zachowuję biel papieru.

    Bardzo dużo tworzysz – Twój profil na Facebooku jest PEŁEN Twoich akwarel – kiedy najchętniej malujesz, o jakiej porze dnia?

    Jeszcze w zeszłym roku malowałam codziennie, obecnie maluję rzadziej, dwa lub trzy razy w tygodniu (trzeba kiedyś spać 😊). W latach 2020-2022 malowałam każdej nocy. Najbardziej lubię malowanie w nocy, kiedy domownicy śpią i jest cichutko. Najlepiej maluje mi się w samotności, przy ulubionej muzyce.

    Twoje akwarele są przepiękne. Najczęściej łapiesz światłocień, który unosi się pomiędzy roślinami: kwiatami, pędami roślin czy pomiędzy łodygami z liśćmi – technika akwareli się do tego świetnie nadaje. Malujesz z wyobraźni czy z natury?

    Dziękuję. Upodobałam sobie malowanie roślin. Często maluję z wyobraźni, inspirują mnie kolory czy rośliny napotkane na spacerze. W tym roku postanowiłam malować z własnych fotografii i nimi się inspiruję. Nie jest to jednak wierne oddanie motywu, lecz jakiś fragment, barwa, coś co powoduje iskierkę. Zbieram momenty w postaci zdjęć i potem je uwieczniam w akwareli. Moje obrazy kojarzą mi się z miejscami i ludźmi, chwilami.

    Jak podaje Wikipedia, jednym z najwybitniejszych polskich akwarelistów był Julian Fałat – czy wzorujesz się na jego malarstwie? A może odwołujesz się do jakichś innych mistrzów akwareli?

    Tworzył pięknie. Nie wzoruję się jednak na jego malarstwie. Uwielbiam prace Michała Jasiewicza, Adama Papke, Krystyny Lubański. Na pewno podpatruję ich sposób malowania, jednak staram się pozostać wierna swojemu stylowi. On sprawia mi najwięcej radości i daje oddech od codziennego życia.

    Dla kogo tworzysz?

    Tworzę dla siebie. Jeśli moje prace podobają się komuś, to bardzo mnie cieszy. Jednak maluję, bo czuję taką potrzebę. To moja wielka pasja.

    Czy Twoje dzieła można kupić? Jeśli tak, to gdzie?

    Obecnie moje dzieła są niedostępne, ale mam zamiar to zmienić, gdyż mam wiele zapytań o obrazy. Myślę, że od przyszłego roku ruszę ze sprzedażą.

    Opowiedz coś więcej o sobie – skąd jesteś, jakie masz plany i marzenia.:)

    Pochodzę z Jeleniej Góry i tu mieszkam. Z wykształcenia jestem nauczycielką matematyki, obecnie poza systemem. Prowadzę własną działalność edukacyjną. Mam zaszczyt pracować z młodzieżą, którą uwielbiam. Prywatnie jestem żoną Adriana – najlepszego męża pod słońcem i mamą – wspaniałej córki Igi. Cztery lata temu zmieniłam swoje życie i żyję spokojniej. Okropny śpioch… maluję i funkcjonuję po nocach. 😊 Introwertyczka. Czerpię energię z bycia sama ze sobą. Jeśli chodzi o plany – zamierzam rozwijać swój warsztat akwarelowy i realizować się w swojej działalności. A jeśli chodzi o marzenia – chciałabym, by doba była dłuższa. Taka wizja, że mam czas na rodzinę, dom, pracę, malowanie, czytanie, spacerowanie. To chyba marzenie wielu osób…

    Więcej o kulturze znajdziecie tutaj.

    Chabry, fot. Emilia Sychowiec
    Chabry, fot. Emilia Sychowiec
    Delikatna, fot. Emilia Sychowiec
    Delikatna, fot. Emilia Sychowiec
    Irys, fot. Emilia Sychowiec
    Irys, fot. Emilia Sychowiec
    Kolorowa, fot. Emilia Sychowiec
    Kolorowa, fot. Emilia Sychowiec
    Maki, fot. Emilia Sychowiec
    Maki, fot. Emilia Sychowiec
    Seledyn, fot. Emilia Sychowiec
    Seledyn, fot. Emilia Sychowiec
    Trawy, fot. Emilia Sychowiec
    Trawy, fot. Emilia Sychowiec
    Ważka, fot. Emilia Sychowiec
    Ważka, fot. Emilia Sychowiec
    Wrotycz, fot. Emilia Sychowiec
    Wrotycz, fot. Emilia Sychowiec
    Żółty motyl, fot. Emilia Sychowiec
    Żółty motyl, fot. Emilia Sychowiec

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!

    Akceptuję Politykę prywatności / RODO i Regulamin serwisu

    Proszę podać swoje imię tutaj



    Inne w kategorii

    PARTNERZY