Więcej...

    Zachcianka czy dyscyplina

    Will Smith wierzy, że samodyscyplina jest definicją miłości do siebie oraz dbaniem o siebie zgodnie z tym uczuciem. ”Wiem, że masz ochotę na tę pizzę, ale kocham Cię za bardzo, żeby pozwolić Ci ją zjeść. Ponieważ kiedy ją zjesz, będziesz się czuł źle (niech pokiwają głową wszyscy nietolerujący laktozy lub glutenu)” – mówi najlepiej zarabiający aktor Hollywood.

    Z drugiej strony, ćwicząc jogę, medytując, czytając duchowe teksty często słyszę o odpuszczaniu. O tym, że warto szanować swoje ciało. Jeżeli ono nie jest gotowe wykonać jakiegoś ćwiczenia, to nie warto “cisnąć” i go do tego zmuszać. Słyszę też o tym, że trzeba zawsze słuchać siebie i swoich potrzeb. Jeżeli czujesz zmęczenie, odpuść i zadbaj o siebie.
    Widzę tu pewną sprzeczność i przez dłuższy czas nie wiedziałam, jak mogę połączyć te dwa podejścia.

    Postaw na dyscyplinę

    Will Smith osiągnął niesamowity sukces, o czym pisze w swojej autobiografii, którą bardzo polecam. Został najlepiej zarabiającym aktorem na świecie. Na pewno wie, co trzeba robić, aby ten sukces osiągnąć, tak pomyślałam. Postanowiłam więc postawić na dyscyplinę.
    Wyznaczyłam 3 najważniejsze dla mnie na ten moment obszary życia: zawodowy, macierzyński oraz zdrowotny. W każdym z tych obszarów wyznaczyłam konkretne cele. Postanowiłam, że będę biegać codziennie rano, będę jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki w pracy, przy tym będę poświęcać czas na rozwój sprzedaży mebli, którym zajmuję się poza etatem oraz będę starać się być najlepszą mamą dla swojego dwulatka.
    Moje dziecko zaczęło przechodzić kolejny kryzys. Codzienne histerie trwały 30-40 minut, podczas których bez skutku próbowałam go uspokoić. Znowu pobudki w nocy i kolejne histerie. Zabierało to dużo energii, ale stawiałam na samodyscyplinę i robiłam wszystko, aby wytrwać w swoich postanowieniach. Pewnie domyślasz się, jak to skończyło się?
    Po dwóch miesiącach niekończących się histerii i próbach wytrwania w swoich postanowieniach, byłam bardzo zmęczona i zestresowana. Pokłóciłam się z bliską osobą. Zaczęłam krzyczeć na dziecko. Nie miałam przyjemności z wykonania swoich obowiązków. Pomyślałam, że chyba nie tędy droga. Czy na pewno dyscyplina jest dobrą ścieżką?
    Odpuść
    Postanowiłam, że warto odpuścić. Jeżeli jestem zmęczona, to powinnam dać sobie odpoczynek, a nie cisnąć na siłę. Powinnam słuchać swoich potrzeb, a nie stawiać na swoje cele i postanowienia ponad wszystko.
    Po jakimś czasie zorientowałam się, że przybyło mi kilka kilogramów, bo nie ćwiczyłam regularnie, pozwalałam sobie na słodycze i niezbyt zdrowe jedzenie. Nie sprzedałam żadnego narożnika, bo nie wygospodarowałam na to czasu. Ale chcę kiedyś wyrwać się z etatu, chcę też być zdrową i wysportowaną. W ten sposób nie osiągnę swoich celów.
    A potem trafiłam na jedną historię.

    Historia o dużym, zielonym żółwiu morskim

    W książce „Kawiarnia na końcu świata” jedna z bohaterek opowiada historię o tym, jak kiedyś pojechała na nurkowanie. Jednego dnia zobaczyła dużego, zielonego żółwia morskiego. Była zachwycona i popłynęła za nim, aby poobserwować zwierzę. Niespodziewanie żółw ją wyprzedził. Mimo tego, że była bardzo dobrą pływaczką, nie była w stanie go dogonić. Była zawiedziona.
    Następnego dnia popłynęła na to samo miejsce, spodziewając się znowu zobaczyć morskie zwierzę. Ku jej wielkiemu zadowoleniu właśnie tak się stało. Zaczęła płynąć za nim i uważnie się przeglądać.
    Zauważyła, że kiedy nadchodziła przeciwna fala, żółw tylko delikatnie przebierał płetwami, aby pozostać w miejscu. Kiedy nadchodziła sprzyjająca fala, żółw przyspieszał, aby maksymalnie skorzystać z prędkości fali. Dziewczyna uświadomiła sobie, że ona, kiedy nadchodziła przeciwna fala, próbowała płynąć z tą samą prędkością. Dlatego na początku wyprzedzała żółwia. Ale po jakimś czasie wyczerpała siły i nie mogła przyspieszyć wtedy, kiedy miała falę sprzyjającą.
    Tak samo mamy w życiu. Czasami są okoliczności, które nie sprzyjają naszej drodze do celu: histerie dzieci, kryzysy w pracy, problemy rodzinne. Wtedy nie warto na siłę pędzić do przodu, wyrzucając wewnętrzne zapasy energii. Trzeba się skupić na tym, co obecnie wymaga naszej uwagi. Postarać się zostać w miejscu i zachować zasoby swojej energii, motywacji i nastawienie do celu. Aby wtedy, kiedy nadejdzie sprzyjająca fala, ruszyć do przodu.

    Doszłam do jeszcze kilku ważnych wniosków:

    1. Siła woli jest zasobem ograniczonym.

    Pisze o tym Kelly McGonigal w książce „Siła woli”. Dlatego nie da się jednocześnie skupiać się na zdrowych nawykach, byciu dobrej w pracy etatowej, rozwijaniu czegoś poza etatem oraz byciu dobrą mamą. Jest tego za dużo. Nie jestem w stanie wytrwać w postanowieniach w każdym z tych obszarów, korzystając z samodyscypliny. Warto się skupić na jednym obszarze i wtedy, rzeczywiście, dokładać wszelkich starań, aby dążyć do celu, czasami pokonując swój leń, zmęczenie lub brak motywacji. W pozostałych obszarach warto mieć do siebie mniejsze wymagania. Wystarczy, że będę oczekiwać od siebie, że będę dobrą mamą, a nie najlepszą. Nie będę miała siły i przestrzeni, aby codziennie czytać książeczki z dzieckiem lub co weekend wymyślać ciekawe atrakcje. Wystarczy, że będę robić to od czasu od czasu. Wybieram na ten moment rozwój zawodowy, jako swój główny priorytet? Cóż, wtedy nie oczekuję od siebie, że będę biegać codziennie. Wystarczy, że będę korzystać z każdej okazji, kiedy mam na to wewnętrzne zasoby i czas.

    2. Do czego prowadzi Twój dodatkowy wysiłek?

    Zauważyłam, że czasami, jeżeli zmuszę się do czegoś, potem jestem z siebie dumna i mam z mojego wysiłku dodatkową energię. A czasami pokonując zmęczenie lub niechęć i wykonując jakieś zadanie, czuję się totalnie wyczerpana.
    Wszystko zależy od tego, czy czujesz, że Twój wysiłek pozwala Ci się przybliżyć do Twojego celu lub spełniać Twoje wartości, czy nie.
    Jeżeli budzę się rano, chce mi się dłużej pospać i zostać w łóżku, ale zmuszam się do tego, aby wstać i pójść biegać, z szansą 90% wrócę zadowolona z siebie i pełna energii.
    Jeżeli jestem zmęczona po całym dniu pracy, ale zmuszam się do tego, aby zadzwonić do kilku klientów w sprawie mebli, to – mimo zmęczenia – czuję satysfakcję, bo wiem, że jest to malutki kroczek, aby przejść za jakiś czas na swoje.
    Ale jeżeli po całym dniu pracy, zmuszę się, aby zabrać się za sprzątanie w domu lub wykonać jeszcze jakieś dodatkowe zadania etatowe, to prawdopodobnie poczuję jeszcze większe zmęczenie.
    Warto też zadać sobie pytanie: “Czy wynik, który mogę osiągnąć, okupi mój wysiłek?”

    Podsumowując, jak zawsze prawda leży pośrodku. Warto być świadomą swoich celów i bardzo mądrze wyznaczać priorytety. W najważniejszym obszarze warto korzystać z samodyscypliny i siły woli, aby mimo wewnętrznych przeszkód, zmęczenia lub braku motywacji dążyć do swojego celu. Jeżeli czujesz, że to jest Twój cel i dzięki niemu będziesz miała lepsze życie i będziesz lepiej realizowała swoje wartości życiowe.
    Warto też pamiętać, że siła woli jest zasobem ograniczonym. Nie wymagaj od siebie zbyt wiele w różnych obszarach swojego życia. Skup się na najważniejszym, a w pozostałych obszarach realizuj swoje postanowienia w miarę możliwości.
    I ostatnie. Pamiętaj o dużym zielonym żółwiu morskim. Nie walcz z rzeczywistością. Czasami nadchodzi fala przeciwna. Oznacza to tylko, że za chwilę nadejdzie fala sprzyjająca, z której będziesz mogła skorzystać, jeżeli nie stracisz całej energii, walcząc z falą przeciwną.

    Więcej o psychologii znajdziecie tutaj.

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!

    Akceptuję Politykę prywatności / RODO i Regulamin serwisu

    Proszę podać swoje imię tutaj



    Inne w kategorii

    PARTNERZY